OSP Miszewo opublikowała na swoim facebookowym profilu krótką informację o nietypowej interwencji z poniedziałku 13 czerwca. "Dnia 13 czerwca o godzinie 8:16 nasza jednostka została zadysponowana przez SKKP w Kartuzach do niecodziennego zdarzenia w miejscowości Tuchom" — czytamy w poście.

Zobacz także: Rowerzysta staranował siedmiolatkę. Grozi mu nawet 30 tys. zł kary. Dramatyczne nagranie

Porzucony rower

Strażacy z powiatu kartuskiego (woj. pomorskie) zostali wezwani w sprawie roweru. Na miejscu zastali niezwykły widok, okazało się, że dwukołowiec wylądował na urządzeniu w Tuchomiu przy krajowej drodze nr 20 — rower jakimś cudem znalazł się na szczycie fotoradaru.

"Działania naszego zastępu polegały na zdjęciu pojazdu dwukołowego (roweru) z fotoradaru. Kierowcy pojazdu nie zastano na miejscu zdarzenia. Rower po zdjęciu z radaru został przekazany obecnemu na miejscu patrolowi Policji" — wyjaśniają strażacy w poście.

Zobacz także: Zagraniczna młodzież bawi się na koszt Polaków. "Samochody są nie do odzyskania"

Okazało się, że w nocy ktoś wrzucił rower na fotoradar i go porzucił. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, nie było tam właściciela pojazdu.

Akcja strażaków zakończyła się sukcesem — zdjęli rower z fotoradaru, teraz jednoślad jest w rękach policji. Nie wiadomo jeszcze, jak rower trafił na urządzenie do pomiaru prędkości.

"Ktoś poimprezował" — piszą w komentarzach internauci.