Mieliśmy okazję odbyć pierwszą jazdę najnowszym modelem fiata. Oto nasze wrażenia. Pudełkowate, choć całkiem zgrabne nadwozie wyglądem nawiązuje do minivana. Auto przy długości nieco ponad 3,5 m ma 1,5 m wysokości. Oznacza to, że nawet wysocy pasażerowie będą mieli sporo przestrzeni nad głowami. Przy takich wymiarach ułatwione jest także zajmowanie miejsca we wnętrzu. Z przodu konstruktorom udało się uzyskać przyzwoitą ilość miejsca na nogi. Aż 18-centymetrowy zakres regulacji fotela pozwoli znaleźć kierowcy właściwą pozycję. Pomocna w tym będzie także pionowa regulacja ustawienia kolumny kierowniczej. Regulacja wysokości fotela kierowcy też jest możliwa, jednak za dopłatą 400 zł. W Pandzie siedzi się dość wysoko, dzięki temu widoczność we wszystkich kierunkach jest dobra. Fotele przednie są wąskie, lecz zarówno siedzisko jak i oparcie mają wystarczającą długość. Seryjnie montowane pasy dla pasażerów z przodu nie mają regulacji wysokości (regulacja za dopłatą 100 zł). Płaszczyzna siedziska tylnej kanapy jest wyżej położona od poziomu przedniego fotela. Dzięki temu pasażerowie mają wygodniejszą pozycję. Z tyłu komfortowo mogą podróżować tylko dwie osoby. Producent, mimo że homologuje pojazd jako pięcioosobowy, przewiduje w wyposażeniu tylko dwa zagłówki na tylnej kanapie, a dla środkowego pasażera jedynie pas biodrowy. Panda ma bagażnik o pojemności 203 l, czyli o ponad 30 l większy niż Fiat Seicento. Przestrzeń ładunkową można powiększyć dzięki składanemu w całości oparciu tylnej kanapy. Niestety, po wykonaniu tej operacji nie uzyskamy równej powierzchni podłogi. Opcjonalnie można zamówić dzieloną w stosunku 50/50 tylną kanapę oraz tylne siedzenie przesuwne. Bagażnik ma regularne kształty (500x1000 mm), a pakowanie przedmiotów jest ułatwione dzięki dużemu otworowi załadunkowemu i wysoko unoszonej klapie. W wersji, w której odbyliśmy pierwszą jazdę, otwieranie pokrywy bagażnika możliwe było dzięki elektrycznie sterowanemu zamkowi lub też mechanicznie - kluczykiem. Dodatkowe możliwości załadunku stwarzają relingi dachowe (oferowane w opcji).Kokpit choć wykonany z twardego, szarego plastiku ma ładną fakturę. Tapicerka siedzeń uszyta jest z dobrych materiałów, utrzymana w ładnej kolorystyce. Przyszli właściciele Pandy ucieszą się z umieszczenia w tablicy przyrządów wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej. Na drobne przedmioty przewidziano miejsce w kieszeniach bocznych (głębokie, ale wąskie) oraz w sporym schowku umieszczonym pod airbagiem kierowcy. W nim właśnie znajduje się wyłącznik airabagu pasażera. Miejsce na niedużą damską torebkę jest we wnęce z prawej strony deski rozdzielczej. Pierwszą jazdę odbyliśmy Pandą z jednostką benzynową 1.2 60 KM znaną z Punto. Ośmiozaworowy silnik Fire odznacza się dobrą dynamiką (14,0 s do "setki"), a dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu 102 Nm dostępnemu już przy 2500 obr./min - poprawną elastycznością. Emituje niski poziom hałasu. Obsługa lewarka zmiany biegów umieszczonego w konsoli środkowej jest łatwa, skok dźwigni krótki, a przełączanie lekkie. Auto dość zwinnie pokonywało zakręty i tylko przy gwałtownych zmianach obciążenia można liczyć się z uślizgiem kół. Producent za dopłatą 2500 zł oferuje ESP (dostępne w bogatszych wersjach wyposażeniowych Dynamic oraz Dynamic Plus).Mocniejsza wersja silnikowa ma montowany seryjnie stabilizator. Charakterystyka zawieszenia Pandy to udany kompromis między komfortem jazdy a bezpiecznym prowadzeniem. Autko znakomicie czuje się na krętych, wąskich uliczkach. Manewry na parkingach są łatwe. Średnica zawracania wynosi zaledwie 9,4 m. Od wersji Dynamic auto ma elektryczne wspomaganie kierownicy z funkcją City (silniejsze wspomaganie przy niskich prędkościach). W dziedzinie wyposażenia wpływającego na bezpieczeństwo (dostępne airbagi boczne i kurtyny powietrzne) i komfortu (czujniki parkowania, klimatyzacja automatyczna), Panda nie ma się czego wstydzić.
Galeria zdjęć
Wielka nadzieja Fiata
Wielka nadzieja Fiata
Wielka nadzieja Fiata