Jak podaje portal - w czwartek około godziny 13-tej do biura firmy D&H na osiedlu Szymony w Zakopanem weszli policjanci.

Od kilku dni na forach internetowych nie brakuje wypowiedzi zaniepokojonych klientów firmy D&H, która sprowadzała z zagranicy samochody.

Firma oferowała ona bardzo atrakcyjne ceny i warunki umowy, stąd możliwość, że oszukanych zostało bardzo wiele osób, które wpłaciły zaliczki po kilka tysięcy złotych.

Dwa dni temu biura firmy w Zakopanem opustoszały. Wcześniej ich drzwi praktycznie nie zamykały się od natłoku klientów.Pikanterii sprawie dodaje fakt, że od roku budynek, w którym mieści się firma należy do burmistrza Zakopanego, Adama Bachledy Curusia.

Telefon komórkowy firmy podany na reklamach nie odpowiada. Do biura wkroczyli policjanci z Zakopanego i Krakowa. Spisują majątek pozostawiony przez właścicieli. Ich nie udało się zastać, ani - jak podaja informatorzy - z nimi skontaktować.

Właścicielem firmy jest Szymon H.

- Otrzymaliśmy szereg informacji, że właściciele firmy, która sprowadzała samochody z zagranicy mogli dopuścić się oszustwa - mówi Tygodnikowi Podhalańskiemu Monika Kraśnicka - Broś, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. Policjanci zabezpieczają dowody w biurze na Szymonach. Pokrzywdzonymi mogą być osoby z całej Polski...

Firma działała legalnie. Oferowała samochody po niskich cenach.

Strona internetowa D&H się otwiera, choć z trudem - bowiem zapewne jest na nią wiele wejść. Anons - "Nasza oferta" - brzmi: samochodów nie ma na terenie firmy D&H Import i Export / indywidualne zamówienia /kredyty / leasing / kompleksowa obsługa / autoczęści...

W menu "oferta" nadal widnieje wiele samochodów...

Źródło: Tygodnik Podhalański