Po 21.00 kierujący Mazdą 323 pędził tak szybko, że na łuku drogi wypadł z jezdni i uderzył w drewniany budynek zatrzymując się w jednym z pomieszczeń. Będąc w szoku uciekł.
Okazało się, że w tym czasie w innym pokoju przebywały trzy osoby.
Na szczęście 58-letniej kobiecie i dwóm mężczyznom w wieku 72 i 38 lat nic się nie stało.
Funkcjonariusze ustalili, że kierowca słysząc, że wzywana jest Policja uciekł pieszo z miejsca wypadku pozostawiając samochód, a w nim nietrzeźwego 25-letniego pasażera.
Poszukiwany przez stróżów prawa 25-latek sam stawił się następnego dnia rano w komisariacie, a swoją ucieczkę tłumaczył szokiem.
Mężczyzna odpowie za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia za co grozi do 7,5 roku pozbawienia wolności.
Źródło: KGP