Producenci samochodów głowią się nad nowymi rozwiązaniami technologicznymi, które mają nie tylko poprawić nam komfort jazdy, ale przede wszystkim przyczynić się do ochrony środowiska. Największe koncerny wypuszczają nowoczesne samochody zaopatrzone w silniki cechujące się niską emisją spalin i niskim zużyciem paliwa. Służą temu m.in. systemy Start and Stop oraz układy odzyskiwania energii podczas hamowania.

Wiedza na temat tego, że jeździmy samochodem, który emituje mniej CO2 niż inne modele, może poprawić nam nastrój. Niestety przyprawia o zawrót głowy małe warsztaty samochodowe. Im bardziej nowoczesne są samochody, tym więcej kłopotów sprawia ich naprawa.

- Rzeczywiście w ostatnich latach można zauważyć wzrost zaawansowania technologicznego aut, w których coraz częściej montowane są silniki z napędem hybrydowym, systemami start/stop czy kolejnymi generacjami turbosprężarek. Jak zwykle nowe technologie pojawiające się w samochodach podnoszą poprzeczkę serwisom, nawet autoryzowanym, które muszą dostosowywać swoje wyposażenie oraz szkolić kadrę, aby móc naprawiać takie auta. Z całą pewnością można stwierdzić, iż małe warsztaty mechaniczne nie podołają tym zadaniom i ich istnienie w tym świetle w perspektywie 10 lat jest co najmniej wątpliwe - uważa Paweł Kukiełka, prezes zarządu firmy RYCAR z Białegostoku. Problem mogą mieć nie tylko mechanicy, ale i osoby, które za kilkanaście lat będą chciały kupić używany samochód.

Warsztaty mechaniczne już teraz ostrzegają przed wzrostem cen za swoje usługi. - Im więcej pieniędzy włożymy w nowe narzędzia i szkolenie kadry, tym bardziej ceny pójdą w górę - mówi właściciel jednego z lubelskich warsztatów samochodowych. A inwestować będą na pewno… - Na nowych technologiach da się zarobić, to więcej niż pewne. Historia cały czas się powtarza. To, co kilka lat temu miało ulepszyć samochody, dzisiaj je zabija, bo koszt naprawy jest tak wysoki, że klienci się jej nie podejmują, a samochody potem zalegają na ulicach, sprzedawane są na części albo trafiają na złom - dodaje.

Doskonałym przykładem może być koło zamachowe dwumasowe, które miało znacznie poprawić komfort jazdy, a okazało się elementem bardzo awaryjnym. - Koła dwumasowe to problem powszechny i spędzający kierowcom sen z oczu, gdyż jego wymiana, często razem z kompletem sprzęgła, to koszt rzędu od 2 do 4 tys. zł - mówi Paweł Kukiełka.

Podobne problemy mają klienci samochodów wyposażonych w wielowahaczowe zawieszenie. Teraz jego naprawa nie uderza tak bardzo po kieszeni, jak kiedyś, gdy za kompletne zawieszenie np. w Volkswagenie Passacie trzeba było zapłacić 3 tys. zł. Mimo że zaawansowane technologicznie samochody dopiero zasypią nasz rynek, już teraz da się zauważyć nowe typy usterek.

W przypadku silników hybrydowych pojawia się problem z izolacją wysokiego napięcia w nich występującego. Do ich naprawy wymagany jest diagnoskop z możliwością badania prądu o dużym napięciu. Innym problemem jest filtr cząstek stałych zwany w skrócie DPF lub FAP. To filtr zastosowany, aby silniki Diesla spełniały europejskie normy czystości spalin. W założeniach producentów miały to być układy samoczyszczące się, w praktyce okazało się, iż takie "dopalanie" sadzy jest niewystarczające i filtr po pewnym przebiegu auta zapychał się, a auto nie nadawało się do normalnej eksploatacji.

- Wymiana filtra w autoryzowanym serwisie to koszt od 4 do nawet 25 tys. zł! Jako alternatywę w większości przypadków stosujemy w naszym serwisie czyszczenie chemiczne, co w 80% przypadków odnosi pożądany skutek. Koszt czyszczenia to na chwilę obecną 860 zł - informuje Paweł Kukiełka.

Problem może pojawić się również z nowoczesnymi silnikami. Producenci prześcigają się w pomysłach na zmniejszenie ich pojemności, przy jednoczesnym podnoszeniu mocy. Te pomysły, zamiast pomóc, mogą przyczynić się do szybszego trafienia samochodów na złom. Paweł Kukiełka radzi jednak, by nie martwić się na zapas. - Wraz ze wzrostem współczynnika pojemność/moc silnika, konstruktorzy podnoszą również jakość materiałów użytych do ich budowy, a i technologia obróbki jest z całą pewnością dużo wyższa - mówi.

Z kolei pan Marcin Stańczyk, właściciel serwisu samochodowego na Śląsku, jest przeciwnego zdania. - Podnoszenie mocy, przy jednoczesnym zmniejszeniu pojemności skokowej silnika, musi odbić się niekorzystnie na jego trwałości. W tak wysilonych jednostkach powstają ogromne naprężenia, a duża moc przy niskich obrotach wymusza doskonałe smarowanie. Nawet przy zastosowaniu lepszych materiałów i doskonałej obróbce elementów mechanicznych, wyżyłowane silniki z turbodoładowaniem i kompresorem będą wymagały generalnego remontu po nawet kilkakrotnie mniejszym przebiegu, niż w przypadku jednostek wolnossących.

Nie taka przyszłość straszna…

Jeśli warsztaty nie będą przygotowane na naprawę technologicznie zaawansowanych samochodów lub ceny za naprawę będą zbyt wygórowane, może okazać się, że za kilkanaście lat nie będzie możliwości kupienia używanego samochodu, bo wszystkie staną się elektronicznym złomem. Na razie nic jednak na to nie wskazuje.

Paweł Kukiełka twierdzi, że największe sieci serwisowe przygotowują się na przyjęcie zaawansowanych technologicznie samochodów. - Duże sieci serwisowe, jak np. BOSCH SERVICE już wdrażają szkolenia w kierunku napraw aut z nowymi technologiami, nierzadko lepszej jakości niż te, które oferują producenci swoim serwisom ASO - mówi.

Nieco bardziej optymistyczną wizję ma Piotr Matuszek z Autoserwisu Dolny Śląsk LM, który uważa, że za kilkanaście lat Polacy nie będą w ogóle zainteresowani kupnem samochodów używanych. - Jakość samochodów jest coraz lepsza, relatywnie na skutek wielkiej konkurencji oraz masowej produkcji, ceny nowych samochodów rosną wolniej niż zamożność ludzi większości krajów na świecie. Z samochodami będzie jak z lodówkami, tzn. będą tolerowane przez swoich właścicieli, dopóki się nie zepsują. Jak się zepsują, to je będziemy oddawać bez żalu na złom, ponieważ w salonie dostępny jest już nowy model. Być może w ciągu paru lat finansowanie zakupu samochodów będzie podobne do finansowania zakupu sprzętu RTV AGD 30 lub 60 rat bez oprocentowania. Zakup nowego samochodu stanie sie łatwy i dostępny dla wszystkich - twierdzi.

Któż nie chciałby, żeby ta wizja się spełniła?

Te samochody psują się najrzadziej: