Toyota chce być liderem w elektromobilności i ekologicznych rozwiązaniach w motoryzacji. Sposobem na bezemisyjny transport, który jest komfortowy dla użytkowników i zgodny z przyzwyczajeniami kierowców, a przy tym umożliwia szerokie wykorzystanie energii odnawialnej i przyjaznych dla środowiska technologii, ma być wykorzystanie wodoru. Ogniwa paliwowe są wszechstronne – z równie dużym powodzeniem napędzają osobową limuzynę Mirai, jak i (z niewielkimi zmianami!) ogromne ciężarówki, wózki widłowe, autobusy czy… pojazdy księżycowe! Wodór skutecznie ogranicza zanieczyszczenie w centrach miast, okazuje się jednocześnie doskonałym nośnikiem energii, np. w halach produkcyjnych, w których pracują wózki transportowe.
Wiadomo, że pozyskanie wodoru nie jest trudnym zadaniem, ale wymaga dużej ilości energii. Toyota prowadzi więc działania wielotorowo – nie ogranicza się do dostarczenia samochodów, ale pomaga w zorganizowaniu całych ekosystemów. Dostarczający wodorowe Miraie do Kanady Martin Gilbert z tamtejszego przedstawicielstwa Toyoty tłumaczy: „Dla nas kluczowe w tym projekcie jest to, że elektrolizer wody będzie produkował wodór na miejscu, wykorzystując nadmiar energii w sieci energetycznej, który Quebec zawdzięcza swoim elektrowniom wodnym. W ten sposób energia odnawialna będzie magazynowana w postaci czystego, zrównoważonego paliwa do aut elektrycznych zasilanych wodorem. Jako światowy lider w energetyce wodnej Quebec ma szansę stać się też liderem w produkcji wodoru”.
Okazuje się, że potentatem w produkcji wodoru może zostać też… Polska. Obecnie w naszym kraju powstaje rocznie około 1 mln ton tego gazu – to produkt uboczny w zakładach wytwarzających nawozy sztuczne czy w rafineriach. Już ta ilość wystarczyłaby do zasilenia około 5 mln samochodów. Oczywiście, sporo jest jeszcze do zrobienia – trzeba dopracować technologię oczyszczania i magazynowania surowca. Ale to nie koniec – możemy rozwinąć w Polsce proces pozyskiwania wodoru z węgla (utylizując w innych procesach powstały ubocznie CO2). Technologia zgazowania węgla może uczynić nas światowym graczem na rynku energetycznym, „omijając” etap ryzykownych elektrowni atomowych i energetyki ropopochodnej. Japońska gospodarka już teraz przestawia się z atomu na wodór. W ramach tych działań Japończycy sprowadzają wodór z Australii, gdzie pozyskiwany jest właśnie z węgla. Ambasada Japonii w Polsce jest gotowa rozmawiać z rządem w tej sprawie, udzielając wsparcia merytorycznego.
Nie ma też obaw o wykorzystanie wyprodukowanego wodoru – technologia ogniw paliwowych jest gotowa do zastosowania na dużą skalę. W 2020 r. zadebiutuje Mirai II generacji – z innym nadwoziem i zminiaturyzowanym napędem, oferując lepszą dynamikę i zasięg do 1000 km! Nowa generacja ma być już produktem masowym – zakładany poziom produkcji to 30 tys. aut rocznie. Wraz ze wzrostem popularności wodoru znacząco spadną też ceny, a już teraz tankowanie wodoru kosztuje tyle samo, co jazda na benzynie. Toyota pracuje też nad nowymi rozwiązaniami – opracowała m.in. „stałe akumulatory” (solid state batteries) – nie potrzebują płynu, są bardziej wydajne i mogą mieć różne kształty.
Galeria zdjęć
Toyota i Japan Aerospace Exploration Agency (JAXA) podpisały porozumienie w sprawie współpracy w międzynarodowej eksploracji kosmosu. W pierwszym etapie JAXA i Toyota będą dalej rozwijać wspólny projekt załogowego ciśnieniowego łazika z napędem na wodorowe ogniwa paliwowe. Pojazd księżycowy Toyoty jest projektowany dla dwóch osób, ale w nagłej sytuacji pomieści czwórkę pasażerów.
„Grawitacja Księżyca stanowi jedną szóstą grawitacji Ziemi. Powierzchnia Księżyca to trudny teren pełen kraterów, klifów i wzgórz. Jest ona także wystawiona na znacznie trudniejsze warunki pod względem promieniowania, temperatury i bardzo rozrzedzonej atmosfery. Koncepcja księżycowego środka transportu Toyoty spełnia te wymagania” – wyjaśnia Koichi Wakata, wiceprezydent JAXA. Auto może poruszać się po Księżycu również z wykorzystaniem autopilota. Przewidywany (i oczekiwany!) zasięg to 10 tys. km.
Gabaryty załogowego łazika: długość 6 m, szerokość 5,2 m, wysokość 3,8 m. Kabina dla kosmonautów będzie miała pojemność 13 m3. Warunki we wnętrzu mają umożliwić pracę bez kombinezonu.
Wodorowe taksówki w Paryżu – będzie ich 600! 100 Toyot Mirai działa w Paryżu od 2015 r. w ramach sieci taksówkowej Hype. Do końca 2020 roku Toyota dostarczy do paryskiej floty kolejne 500 aut. W Paryżu korzystać można z czterech stacji tankowania wodoru, a Pierre-Étienne Franc – wiceprezydent ds. energii wodorowej w firmie Air Liquide (producent i dystrybutor wodoru) – ocenia, że już w 2020 r. taksówki te zauważalnie przyczynią się do poprawy powietrza w Paryżu.
Miejski autobus Sora Toyota przewiduje, że przed igrzyskami olimpijskimi i paraolimpijskimi w Tokio w 2020 r. w japońskich miastach pojawi się ponad 100 autobusów na ogniwa. Wzrost liczby takich pojazdów, to także zwiększenie świadomość mieszkańców na temat technologii wodorowych i korzyści z nich płynących. SORA ma 10 butli o łącznej poj. 600 l, do napędu służą dwa 154-konne silniki elektryczne. Autobus służy też jako rezerwa prądu dla miasta (może dostarczyć 235 kWh). Toyota udostępniła też technologię wodorowych ogniw paliwowych portugalskiemu producentowi autobusów – Caetanobus.
Toyota pracuje nad urządzeniem, które produkowałoby wodór z powietrza.
Debiut w Kanadzie: 50 wodorowych aut Toyota dostarczyła rządowi Quebecu.
Ciężarówka Project Portal 2.0 Idealne połączenie: klasyczne kształty amerykańskiego trucka i woda z wydechu zamiast kłębów spalin! Testy operacyjne pierwszego Project Portal rozpoczęły się w kwietniu 2017 r. Do tej pory wodorowa ciężarówka pokonała podczas normalnej pracy 16 tys. km w porcie morskim w Long Beach w Kalifornii. Układ napędowy zdał egzamin, ale ciężarówkę przeprojektowano pod kątem zapewnienia większego zasięgu – zamiast 320 km będzie miała 480 km. W samym tylko porcie w Long Beach i w Los Angeles porusza się ponad 16 tys. dużych ciężarówek, wyeliminowanie spalin może więc przyczynić się do znaczącej poprawy powietrza w tej okolicy. Są już pierwsze zamówienia: na bazie modelu Kenworth T680s Toyota zbuduje pierwsze 10 ciężarówek Fuel Cell.
Z grubsza wygląda jak normalny układ napędowy, ale ma z nim mało wspólnego - to ogniwa paliwowe, silnik elektryczny i akumulatory o pojemności 12 kWh. 670 KM i 1800 Nm – to parametry godne 36-tonowej ciężarówki!
Miejsce pracy niemal jak w klasycznej ciężarówce, ale na pewno jest tu mniej hałasu.