„Fizyczne usunięcie filtra z układu wydechowego, to obecnie najskuteczniejsza metoda trwałego wyeliminowania problemu z filtrem DPF lub FAP. Możemy całkowicie usunąć Twój filtr cząstek stałych ze sterownika ECU” – internet pełen jest podobnych ogłoszeń, większość z nich znajdziemy na stronach www warsztatów. Nikt się z tym nie kryje, mimo że zabieg taki jest nielegalny. Przepisy homologacyjne wskazują na zakaz usuwania jakichkolwiek kluczowych elementów odpowiedzialnych za ochronę środowiska z pojazdów, które zostały w nie wyposażone.

Sprawa ta została już poruszona w tegorocznym raporcie Najwyższej Izby Kontroli, a teraz zainteresował się nią także poseł Marek Opioła (PiS), który jest m.in. szefem sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Złożył on w maju do ministra infrastruktury i budownictwa interpelację w prawie „zakresu i sposobu przeprowadzenia badań technicznych pojazdów pod kątem emisji spalin”.

To nie jest jednak pierwsza interwencja wspomnianego posła. Marek Opioła już 3 kwietnia skierował pismo do MSWiA w którym pytał resort o to, w jaki sposób policja kontroluje poziom emisji spalin w samochodach.

– W odpowiedzi ministerstwo wskazało, że ze sposobem kontroli pojazdów przez Policję są związane ograniczenia, gdyż w warunkach drogowych niemożliwe jest wykonanie prawidłowej kontroli szczelności układu wydechowego. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji podniósł, że tylko 37 pojazdów Policji wyposażonych jest w analizatory spalin i dymomierze, jednostki nieposiadające tego typu sprzętu oceniają sprawność układu wydechowego pojazdu polegając jedynie na swoim wzroku, natomiast dostęp do układu wydechowego pojazdu bez kanału lub podnośnika jest uniemożliwiony – podaje Marek Opioła.

Poseł twierdzi, i słusznie, że częstą praktyką wśród właścicieli aut z silnikami Diesla jest usuwanie wkładu filtra cząstek stałych z pozostawieniem obudowy tego filtra. Ten pozbawiony najważniejszego elementu nie oczyszcza spalin.

– Zatem czynności kontrolne, co do kontroli emisji spalin przez pojazdy powinny być wykonywane na stacji kontroli pojazdów, a nie Policję, która nie ma możliwości technicznych do weryfikowania poprawności działania filtrów cząstek stałych – podkreśla poseł.

Prawdopodobnie całe zamieszenie wokół tematu filtrów cząstek stałych zmusi resort do prac nad zaostrzeniem przepisów i ściganiem procederu wycinania filtrów cząstek stałych.

Za granicą już to robią

Samochody z wyciętym filtrem DPF łatwo poznać na ulicy. Większość z nich przy nagłym przyspieszeniu lub redukcji biegu puszcza czarną chmurę. Znane są przypadki, w których polskie auta za granicą wyłapywane były do kontroli emisji spalin – za granicą większość patroli drogówek jest wyposażona w odpowiednie urządzenia. W Austrii kierowca auta z wyciętym filtrem cząstek stałych dostaje karę w wysokości nawet kilku tysięcy euro! Po za tym policja zwykle zatrzymuje dowód rejestracyjny i odholowuje auto. Jak widać taka przygoda kosztuje kilkakrotnie więcej niż regeneracja filtra.