Kto dużo jeździ, ten naogląda się podobnych obrazków również na naszych drogach. Ta sytuacja miała jednak miejsce "gdzieś" w Rosji.

Całe zdarzenie zostało nagrane przez pokładową kamerę zamontowaną w jednym z samochodów. Widzimy początkowo, jak autor, jadący skądinąd w bezpiecznej odległości od poprzedzającego auta, zbliża się do dwóch hamujących pojazdów, z których pierwszy skręca w prawo na skrzyżowaniu. Nic nadzwyczajnego...

Aż tu nagle, z lewej strony w kadr wpada "srebrna strzała" w postaci Daewoo Nexia. Kierowca koreańskiego sedana z dużą prędkością wyprzedzał sznur samochodów, a sądząc po jego nagłej reakcji, nie patrzył daleko przed siebie, tylko co najwyżej na koniec maski swojego auta.

Daewoo wyprzedzało bowiem "na trzeciego". W ostatniej chwili chciał schować się między Thalią, a autorem filmu. Renault jednak akurat wtedy hamowało za skręcającym w prawo Citroenem. Nexia ledwo zmieściła się między autami, ale chcąc gwałtownym manewrem uniknąć wjechania w tył "Renówki" wpadła w poślizg, mijając po drodze furgonetkę i inne auto, którego kierowca bardzo przytomnie zjechał na pobocze. Koniec końców, Daewoo Nexia zatrzymała się na samym środku jezdni, w poprzek kierunku jazdy, po czym jak gdyby nigdy nic ruszyła dalej.

Ta historia zakończyła się szczęśliwie, bo żadne z aut nie zostało nawet draśnięte. Pomijając fatalne zachowanie się samego samochodu koreańskiej produkcji w gwałtownych manewrach, kierowcy wykazali się sporym refleksem. W przeciwnym razie doszłoby do tragedii, jakich niestety wiele także na naszych drogach, gdzie nie brakuje takich wiecznie spieszących się piratów.

Miejmy nadzieję, że kierowca Daewoo Nexia wziął sobie to doświadczenie do serca i następnym razem zdejmie nogę z gazu zamiast wciskać ją do podłogi. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia nagrania - ku przestrodze: