Finałowa runda cyklu odbędzie się już w weekend 17–18 października na torze w Brnie i będzie częścią słynnego czeskiego Epilogu. Do startu przygotowują się aż trzy załogi zespołu Volkswagen Racing Polska.

Automotodrom Brno będzie gościł całe mnóstwo świetnych kierowców, a zawody będą także zakończeniem zmagań w Mistrzostwach Czech.

Wśród tak znamienitego grona znajdzie się pierwsza ekipa Volkswagena, Adam i Marcin Gładyszowie. Bracia z Tarnowa będą w finałowym starciu walczyć o tytuł Mistrza Polski w klasie do 3500 cm3, na który wciąż mają szansę. Jakby tego było mało, Adam i Marcin są również blisko wywalczenia miejsca w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej DSMP. Apetyty są wielkie, stąd zespół pieczołowicie pracuje nad jak najlepszym przygotowaniem VW Jetty braci Gładyszów.

Druga „rodzinna” załoga VW Racing Polska: Adam, Tomasz i Piotr Nowaccy również pojedzie w Brnie o wysoką stawkę. Zawodnicy reprezentujący barwy Trzebiatowa startują za kierownicą VW Golfa VI TDI w klasie do 2 litrów i mają możliwość wywalczenia w tej kategorii pozycji na podium na koniec sezonu.

Do powyższych ekip zespołu Volkswagena dołączy załoga składająca się z Michała Słomiana i Bartosza Warzechy, która wystartuje w finałowej rundzie zmagań trzygodzinnych za kierownicą Seata Leona Supercopy.

Warzecha miał już do czynienia z samochodem i rywalizacją w cyklu DSMP podczas jego ostatniej rundy. Jadąc wtedy w parze z Jakubem Marcinkiewiczem uplasował się na trzecim miejscu w klasie i siódmym w ogólnym rozrachunku. Tymczasem Michał Słomian w Brnie zadebiutuje jako reprezentant Volkswagen Racing Polska.

Tor jednak dobrze zna, bo startował na nim między w pucharze Skoda Octavia Cup.

O tym, do kogo w tym sezonie powędrują tytuły Mistrza Polski w poszczególnych klasach dowiemy się po upłynięciu połowy trwającego sześć godzin czeskiego Epilogu. O frekwencję i jakość walki nie ma się co martwić, bowiem w Brnie wystąpi 57 załóg z Polski, Czech, Austrii i Słowacji. Obok samochodów wystawianych przez polski zespół na starcie staną więc też auta DTM i GT. Już samo wspomnienie o tak doborowym towarzystwie wywołuje emocje!

Powiedzieli przed zawodami:

Adam Gładysz: Mamy dwa punkty przewagi i jedziemy w Brnie o pełną pulę w postaci tytułu Mistrza Polski. Jeśli przyjedziemy drudzy, a nasi główni rywale pierwsi, to nas to nie zadowala, ponieważ oni będą wtedy mieli jedno zwycięstwo więcej od nas. Krótko mówiąc: musimy wygrać. Smaczku rywalizacji na pewno dodadzą Czesi, którzy będą startować obok nas i mogą nam trochę pomieszać szyki. Jesteśmy jednak bardzo dobrze przygotowani do tego występu, a tor w Brnie nie ma dla mnie żadnych tajemnic. Ścigam się tam od wielu lat i znam go doskonale. Liczę szczerze mówiąc na deszcz, chociaż się nie zapowiada. Bardzo lubię jeździć w deszczu i chciałbym żeby padał, bo wtedy zwiększyłyby się nasze szanse. Prognozy pokazują jednak, że ma być zimno, ale słonecznie. W ostatniej rundzie DSMP startujemy mocnym teamem, bo aż trzy załogi VW Racing Polska wystąpią w Brnie. Chciałbym, żeby wszystko potoczyło się po naszej myśli. Wyścig potrwa oczywiście trzy godziny. Wygra ten, komu dopisze większe szczęście, bo jak wiemy już nie raz w tym sezonie tuż przed metą zdarzały się różne awarie, które wykluczały załogi z walki. Zeszły rok był bardzo udany, zwłaszcza wyścig właśnie w Brnie. Liczę więc, że uda się to powtórzyć w najbliższy weekend. Prowadzimy w klasyfikacji przez cały sezon, od pierwszej rundy, ani raz nie spadliśmy na drugie miejsce, więc nie wypada nie utrzymać tej wspaniałej passy. Do Brna przyjedzie duża grupa naszych znajomych, ponad 20 osób z naszej firmy, a także innych kibiców, którzy będą nas wspierać. Myślę, że dzięki takiemu dopingowi zdobędziemy tytuł Mistrza Polski. Oczywiście do końca pewien być nie mogę. W końcu to jest sport i czasem nawet mimo najlepszych przygotowań i największych starań coś może nie wypalić. Mam jednak nadzieję, że pech nas ominie. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na tor do Brna na finałową rundę DSMP i na cały wyścig Epilogu.

Marcin Gładysz: Sprawdzałem pogodę przed Brnem i w sobotę ma być koło 6–7 stopni, ale ma nie padać, a ja wolałbym, żeby pojawił się deszcz, ponieważ dobrze się czujemy w naszym aucie w takich warunkach. Prowadzimy nad Karoliną Czapką i Mateuszem Lisowskim dwoma punktami, więc jedziemy do Czech dobrze przygotowani i skoncentrowani, a przede wszystkim nastawieni na zwycięstwo w klasie. Walka będzie naprawdę ostra, bo na liście zgłoszeń Mistrzostw Polski nie brakuje także zawodników z Czech. My wszystko zapięliśmy na ostatni guzik i jesteśmy zmotywowani, by zacięcie rywalizować od startu do mety. Mam nadzieję, że dojedziemy na pierwszym miejscu. Oczywiście wszystko przed nami i wiadomo jak to bywa na wyścigach. Obiekt w Brnie jest takim torem, który ja bardzo lubię. Można na nim naprawdę pojeździć. Spodziewam się ciekawej, ale ciężkiej i zaciętej walki. Jak będzie sucho, to Megane może okazać się szybsze od naszego VW Jetty. Miejmy jednak nadzieję, że los uśmiechnie się do nas.

Michał Słomian: Dłuższa seria niepowodzeń i pecha, jakich doświadczałem jeżdżąc Lotusem skłoniła mnie do przesiadki do Seata. Na Epilogu chciałbym wjechać na podium w klasie i myślę, że jest to realne, ale przede wszystkim chciałbym być jak najwyżej w polskiej „generalce” oraz w czeskiej klasie pojemnościowej. Konfiguracja toru bardzo mi pasuje. Są szybkie zakręty, ale i kilka wolnych. Jeśli miałbym porównywać czeskie obiekty, to bardziej odpowiada mi jednak Most niż Brno. Nigdy wcześniej nie miałem okazji jeździć Leonem, więc to będzie mój absolutny debiut.

Bartosz Warzecha: Mam bardzo pozytywne nastawienie do tej rundy. Nie mamy presji na wynik, więc pojedziemy bardzo spokojnie, aczkolwiek po dobrym wyniku w Poznaniu chciałbym się dobrze pokazać. Runda w Brnie będzie moim debiutem za granicą. Ta eliminacja będzie także przetarciem przed następnym sezonem. Jeśli się uda, to będę występował też w przyszłym roku. Jeśli chodzi o sam samochód, to w Seacie można się po prostu zakochać. Nie jeździłem jeszcze nigdy autem przygotowanym tak profesjonalnie.