Na torze Eurospeedway Lausitz powoli dobiegają końca treningi polskiego zespołu. W poniedziałek oraz we wtorek w zajęciach na torze udział wzięli: Robert Lukas, Mariusz Miękoś, Stefan Biliński, Adam Kornacki oraz Teodor Myszkowski. Na torze obecny był także Jan Seyffarth, który pierwotnie miał nie pojawić się na Lausitzringu.

Podczas dwóch dni zmagań na torze zawodnikom dopisała pogoda, a sucha nawierzchnia toru wyraźnie sprzyjała jazdom po torze. Zresztą łużycki tor jest idealnym miejscem do rozgrywania tego typu treningów, bowiem pozwala na poznanie granicy możliwości samochodu bez większego ryzyka jego uszkodzenia.

W pierwszym dniu testów, czterech kierowców miało możliwość przejechania się na prawym fotelu Porsche, które kierował dobrze znający ten tor Robert Lukas. Pomysł okazał się trafiony, bowiem zawodnicy mieli możliwość szybkiego poznania tego obiektu.

- Muszę przyznać, że jazda pierwszego dnia na prawym fotelu z Robertem Lukasem dała mi dużo. Podpatrzyłem jak wygląda optymalny tor jazdy, na jakim biegu należy pokonywać zakręty oraz w których miejscach hamować oraz przyspieszać. Od tego momentu nastąpił wyraźny postęp w uzyskiwanych przeze mnie czasach – stwierdził Miękoś.

Potem zawodnicy skupili się na dalszym treningu. Trzeba obiektywnie stwierdzić, iż w porównaniu do testów na węgierskim obiekcie Pannoniaring, kierowcy coraz lepiej radzili sobie w tych samochodach, a uzyskiwane przez nich czasy były jeszcze bardziej zbliżone do siebie. Drugiego dnia testów z zajęciach na torze uczestniczyła cała szóstka kierowców łącznie z Sayfferthem. Lukas, który za kierownicę Porsche miał wsiąść dopiero w środę, także wtorek przeznaczył na poznawanie nowej 997-ki.

- Testy jak do tej pory są udane – powiedział po wtorkowych jazdach, Lukas. - Dopisuje również pogoda, samochody są całe, zatem wszystko przebiega bez problemu. Cały wtorek jeździłem swoim samochodem na zmianę z Janem. Wszystko wygląda na to, że jest w porządku, aczkolwiek cały czas szukamy setnych sekund. Z mojej perspektywy Porsche prowadzi się wyśmienicie, jednak uzyskiwane czasy mnie nie zadowalają. Pracujemy nad set up'em i ciągle idziemy do przodu. Cieszy mnie, że jestem coraz bliżej Jana. Brakuje jeszcze tego czegoś, co mam nadzieję, uda mi się znaleźć przed najbliższymi startami. Trzeba być dobrej myśli i zobaczymy jak będzie w środę. Na torze Lausitz za którym wcześniej nie przepadałem, jechało mi się lepiej niż w tamtym roku. Może nawet polubię ten obiekt. Koledzy z zespołu z treningu na trening jadą coraz lepiej. Widać postęp i jestem bardzo mile zaskoczony postawą całego zespołu.

Kierowca Fastline, Mariusz Miękoś z przebiegu testów również był bardzo zadowolony i jak sam przyznaje nie spodziewał się tak dobrej postawy ze swojej strony. Jak widać, praca z inżynierami niemieckimi przynosi zamierzone skutki.

- Eurospeedway Lausitz okazał się bardzo fajnym torem, aczkolwiek początki na nim były dosyć trudne – powiedział Miękoś. Wynikało to z tego, że na tym obiekcie jest kilka konfiguracji przejazdu i są one oznaczone tylko pachołkami. Ja podczas pierwszych okrążeń po prostu błądziłem po torze, ale później, po jego poznaniu, wszystko przebiegało już naprawdę dobrze. Do Roberta podczas dwudniowych treningów nie traciłem już tak dużo jak poprzednio, a z pozostałymi zawodniki jeździliśmy bardzo podobnie. Ze swojej jazdy jestem zadowolony i tak naprawdę trochę zaskoczył mnie fakt, że poszło mi tak dobrze. Do treningu na Lausitz przygotowałem się jednak bardzo solidnie pod względem siłowym i wydolnościowym. Gorączka zbliżającego się sezonu jeszcze nas nie dosięga, a każde jazdy testowe oddalają jeszcze te emocje. Bardzo się cieszę, że udało mi się opanować samochód, który jest specyficznym autem wyścigowym. Prowadzi się go inaczej niż wszystkie inne wyścigówki. Tak naprawdę uważam że są trzy typy samochodów przednionapędowe, tylnonapędowe i Porsche 911. Jeśli ma się do niego pokorę i spędzi sie za jego kierownica sporą ilość czasu, potrafi być bardzo szybką i skuteczną wyścigówką. Początki za jego kierownicą są trudne i generalnie auto wymaga bardzo dużo pokory. Rywalizacja o zwycięstwo w DSMP zapowiada się w tym sezonie wręcz pasjonująco.Stefan Biliński z lekkim niezadowoleniem opuszczał Lausitzring.

- Nastawialiśmy się na inną pogodę. Spodziewaliśmy się niższej temperatury, a było naprawdę ciepło. Po raz pierwszy mieliśmy okazję zaobserwować jak Porsche i jego ogumienie zachowuje się przy innych, wyższych temperaturach. Obiekt w Lausitz jest imponujący, a konfiguracja toru bardzo techniczna. Nie jestem jednak zadowolony ze swojej jazdy na tym torze – podsumował testy w swoim wykonaniu Biliński. Chyba trafiły mi się słabsze dni i nie zanotowałem oczekiwanych postępów. Widzę u siebie jeszcze nawyki z auta przednionapędowego i czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy. Mam nadzieję, że przed pierwszą eliminacją odbędą się jeszcze testy w Poznaniu. Znam dobrze ten obiekt i chciałbym zobaczyć jak Porsche spisuje sie na tym torze. Do pierwszej eliminacji trzeba będzie podejść z dystansem i nie myśleć o super czasach. Nie zamierzam się ścigać na czas tylko zrobić wszystko, aby ukończyć trzygodzinny wyścig. Nie może mnie ponosić fantazja i przed tym występem muszę popracować nad swoją stronę mentalną.

Adam Kornacki podobnie jak Miękoś, na Lausitz zanotował duży postęp. W jego jeździe było widać o wiele większą pewność oraz powtarzalność. Dodajmy, iż są to dwie bardzo ważne cechy, jeśli chodzi o rywalizację długodystansową.

- Eurospeedway Lausitz był kolejnym nowym dla mnie torem – stwierdził Kornacki. Jest to obiekt niesamowity, który budzi ogromne emocje. Testy przebiegały bezpiecznie, bowiem jeździliśmy bez przygód. Progresja czasów jest u mnie widoczna i wszystkie kilometry spędzone w samochodzie procentują. Coraz lepiej wychodzi mi także posługiwanie się międzygazem. Porównując z z treningami na Pannoniaring, te na Lausitz były jeszcze bardziej intensywne i pomocne. Atmosfera w zespole jest super, a Wiesław Lukas jest takim dobrym duchem teamu, który czuwa nad wszystkim. Mechanicy niemieccy mają wszystko opanowane do perfekcji. My tylko zakładamy kaski i jedziemy. Jestem strasznie ciekawy pierwszego treningu w Poznaniu. Porównam moje czasy z zeszłego roku i zobaczymy, co nam tak naprawdę dały przedsezonowe sesje.

Dla Teodora Myszkowskiego Lausitzring był kolejnym znanym torem. Tak jak w przypadku Pannoniaring, również na tym obiekcie kierowca Porsche startował w wyścigach motocyklowych.

- Tor w Lausitz znałem w innej, motocyklowej konfiguracji. Podobnie jak na Pannoniaring, jeździłem tutaj 6 lat temu – powiedział Myszkowski. Szybko się uczę torów i poznanie go w innej konfiguracji, zajęło mi tylko kilka okrążeń. Podczas jednego z treningów miałem nawet możliwość walki na torze z Czechem w Porsche. Zrobiła się taka mała symulacja rywalizacji w wyścigu. Jestem ogromnie zadowolony ze swoich czasów. Zrobiłem kolejny krok do przodu, ale jeszcze odstaję od Roberta i Jana. Zresztą z moim torem jazdy jest lepiej i jest on już bardziej samochodowy niż motocyklowy. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest jeszcze kilka niuansów do poprawienia. Mam też nadzieję, iż uda mi sie w środę pojechać kilka kółek za Robertem, a to powinno mi dać więcej niż jazda na prawym fotelu z tym zawodnikiem. Mam tylko nadzieje, że otrzymam na to zgodę od teamu.

W środę na torze Eurospeedway testowali Robert Lukas oraz Jan Sayfferth. Dla obu zawodników będzie to sprawdzian przed pierwszą eliminacją Porsche Carrera Cup, która odbędzie się na słynnym torze Hockenheim 13 kwietnia. Kilka okrążeń tego toru zrobił także Teodor Myszkowski.