Czy są one udane, pozostawiamy indywidualnej ocenie Czytelników. Przy pierwszych jazdach mogliśmy dokładnie przyjrzeć się zmianom we wnętrzu i ich wpływom na komfort podróżowania. A więc przede wszystkim deska rozdzielcza z zestawem wskaźników - tu pokuszono się o zmianę kolorystyki, przekonstruowano także środkowy panel. Elektroniczny zegar został umieszczony w okolicach mieszka drążka zmiany biegów - tam jest mało widoczny. Mieszane uczucia mamy także w związku z plastikiem środkowego panelu - biały materiał nie robi przy bliższym kontakcie dobrego wrażenia. Na zdjęciach reklamowych fabrycznie montowany radioodtwarzacz też wygląda trochę lepiej niż w rzeczywistości. Na plus zaliczamy standardową, jednopłaszczyznową regulację kolumny kierowniczej oraz nowy kształt foteli. Ogólnie modyfikacje wnętrza oceniamy pozytywnie. Zmienione obicia tapicerskie i wyższy standard wyposażenia sprawiają, że nowy Weekend jest przytulniejszy od swojego poprzednika. Producent wprowadził także retusz płyty podłogowej. Samochód ma o 14 mm większy rozstaw osi. Powiększono też rozstaw kół z przodu. Jednak największy wpływ na komfort jazdy ma zmiana nastawów zawieszenia. Inną charakterystykę mają sprężyny i amortyzatory. Palio było zaprojektowane głównie z myślą o rozwijających się rynkach Ameryki Południowej. Z tego powodu auto jest dość wysoko zawieszone (prześwit wynosi 140 mm), co miało ułatwiać jazdę po nie najlepszej jakości drogach. Niestety, każdy kij ma dwa końce. Wysoko zawieszone auto mocno przechylało się na zakrętach. W nowej odmianie to zjawiska znacznie ograniczono i auto pewniej zachowuje się na drodze. Nad poprawą bezpieczeństwa czuwa także ABS z elektronicznym systemem rozdziału sił hamowania (standard w wersji HL) oraz poduszka powietrzna kierowcy (drugi airbag wymaga dopłaty). Silnikowo też spore zmiany. Dotychczasową jednostkę o pojemności 1.2 i mocy 75 KM zastąpiono dwoma innymi jednostkami znanymi z gamy Punto. Mimo najmniejszej mocy właśnie silnik 60-konny zasługuje na szczególną uwagę. Powodem jest bardzo nisko położony moment obrotowy (przy 2500 obr./min), co sprawia, że w mieście częsta zmiana biegów nie jest konieczna. I dobrze, bo niezależnie od wersji silnikowej prowadzenie drążka mogłoby być trochę płynniejsze i wymagać mniejszej siły. Żadnych uwag nie mamy natomiast do pracy pedału sprzęgła, który w nowym Fiacie jest sterowany hydraulicznie i przez cały czas użytkowania nie wymaga regulacji. Do wyposażenia standardowego wszystkich wersji trafiło też wspomaganie kierownicy. Najmocniejsza jednostka zapewnia już całkiem niezłe jak na masę auta osiągi, ale nic za darmo - w mieście średnie spalanie według producenta może osiągnąć nawet 11,7 litra na 100 km. W tym wypadku należy się zastanowić nad wersją z instalacją LPG, która będzie oferowana trochę później. Poza tym wadą tego silnika jest hałaśliwość przy wyższych prędkościach obrotowych. Nowe Palio Weekend zdrożało w stosunku do swojego poprzednika. Pod koniec żywota wersji sprzed liftingu ceny u dilerów spadły nawet do 28 tys. zł - te samochody zostały jednak bardzo szybko wysprzedane. Ponad 2 tys. złotych więcej przekłada się jednak na lepsze wyposażenie (do wersji standardowej trafiły lakierowane zderzaki, wspomaganie kierownicy, obrotomierz, dzielona tylna kanapa). Najtańszy Palio Weekend z silnikiem 60-konnym kosztuje 39 900 zł, wersja 80-konna jest od niego o 2 tys. złotych droższa (EL). Najmocniejszy samochód z silnikiem 1.6 (103 KM) to już wydatek 48 800 zł. W ofercie są także 4-miejscowe vany - ceny tak jak w przypadku aut osobowych. Nie należy też zapominać, że nowe Palio Weekend objęte jest programem dwuletniej gwarancji (bez limitu kilometrów), co obniża koszty eksploatacji.
Galeria zdjęć
Z nowym spojrzeniem
Z nowym spojrzeniem
Z nowym spojrzeniem
Z nowym spojrzeniem