Technologia dzisiejszych czasów nie przestaje zadziwiać. Jeszcze jakiś czas temu zdalnie sterowany samochód oznaczał kabel i mały pilocik, później można było już się bawić takimi pojazdami w pełni zdalnie, choć cały czas to były zabawki. Oczywiście powstawały też profesjonalne pojazdy, które mogły startować w zawodach. Nie było jednak jeszcze sytuacji, żeby kierowca samochodu wyścigowego mógł prowadzić auto, nie widząc go na własne oczy.
Taki pomysł został zrealizowany podczas wyścigów DTM na Red Bull Ringu. Co prawda samochód nie uczestniczył w wyścigu, a przejechał tylko jedno okrążenie pokazowo, ale to nie przeszkodziło w osiągnięciu 150 km/h i bezpiecznego powrotu do padoku.
Na razie jest to prototyp samochodu wyścigowego stworzonego przez techników DTM we współpracy z liderem projektu, firmą Schaeffler. Napęd samochodu jest elektryczny i zapewnia 1200 KM. Za sieć komunikacyjną odpowiadała firma Riedel Networks, a dostawcą technologii była firma Cisco.
Stabilne łącze podstawą bezpieczeństwa
To naprawdę spory wyczyn, bowiem każdy, kto kiedyś grał w gry komputerowe online, wie, że opóźnienia internetu się zdarzają, co psuje rozgrywkę i może zniweczyć osiągnięcia podczas rywalizacji. Tu jednak stawką nie była przegrana runda, a bezpieczeństwo. Przy prędkości osiąganej przez samochód 20 milisekund opóźnienia w połączeniu przekłada się na przebyty metr. Samochód na torze puszczony samemu sobie mógłby zrobić spore szkody, dlatego stabilne połączenie to podstawa.
Czas transmisji danych między kierowcą symulatora a samochodem na torze Red Bull Ring wynosił tylko 2 ms dla sieci WAN i około 5 ms dla sieci radiowej. To parametry bardzo zbliżone do prędkości światła. Sprzęt użyty do transmisji danych posiadał dokładność klasy operatorskiej (99,999%), która jest wymagana między samochodem a zdalnym symulatorem jazdy.
Firma zaprojektowała i wdrożyła architekturę komunikacyjną do sterowania samochodem wyścigowym za pomocą zdefiniowanej programowo sieci rozległej Cisco (SD-WAN) i platformy Catalyst 8300 Edge zapewniającej bezpośrednie połączenie ze światłowodem przez łącze MPLS, które jest szybkie i niezawodne.
Mimo niezawodności i stałości łącza, samochód był pod opieką dodatkowej sieci 5G na wypadek problemów ze stałym łączem. Sieć bezprzewodowa dostarczana poprzez SD-WAN mogłaby być podstawowym łączem sieciowym, o prędkości transmisji danych dochodzącej do 3,3 Gb/s.
Ponadto zbudowana sieć umożliwiała przesyłanie wideo z samochodu do kierowcy oraz od kierowcy do obsługi na torze wyścigowym. Komunikacja interkomowa także była zapewniona przez tą samą sieć.
Dożyliśmy czasów, kiedy samochody same jeżdżą, myślą za człowieka i można je prowadzić z domu. Tory wyścigowe zawsze były poligonem doświadczalnym dla nowych technologii, ale wolelibyśmy, aby za kierownicą prawdziwego samochodu siedzieli kierowcy wyścigowi. Technologia ta jednak może dać inne możliwości w codziennym życiu. Może niedługo home office dla kierowcy zawodowego także będzie możliwe?