Rozegrano właśnie dziewiątą, zaległą edycję z grudnia ubiegłego roku. Wtedy nie dopisała pogoda, a spragnionym jazdy uczestnikom obiecano nowy termin jak dopisze aura.

Tak się stało obecnie i kierowcy spotkali się na torze w Słomczynie. Dla uczestników przygotowano mnóstwo niespodzianek, więc warto było czekać.

Największą niespodzianką była wizyta Leszka Kuzaja. Utytułowany zawodnik Automobilklubu Rzemieślnik przybył, do Słomczyna z rajdowym Subaru N12 oraz całym serwisem.

To zapowiadało, że nie zamierza się tylko biernie przyglądać. Przejazdy Leszka Kuzaja zostały zachowane na koniec Cynamonowego Slajdu. Zwycięzcy poszczególnych klas dostali możliwość przejażdżki na prawym fotelu po szutrowo lodowym torze. Ciekawostką było, że rajdowe auto Leszka Kuzaja wyposażone było w opony kolcowane.

Uczestnicy 9 Cynamonowego Slajdu wystartowali w bardzo kompaktowej imprezie. Warto przypomnieć, że tylko jedna próba wytyczona została za pomocą słupków. Pozostałe trzy mini odcinki były bez kręcenia się w kółko na placu. Otwarty teren oraz śnieżne bandy pozwalały na zwiększenie marginesu błędu, co pozwalało bezpiecznie wyszaleć się uczestnikom imprezy na szutrowo śnieżnych „mini oesach”.

Po zakończeniu rywalizacji i wręczeniu nagród zwycięzcy byli wożeni przez Leszka Kuzaja, a pozostali mogli do zmroku jeździć po torze w Słomczynie według zasad tradycyjnej pojeżdżawki.

Rajd został zdominowany przez „wyjadaczy” z KJS. Zwyciężył Krzysztof Szymański i Jarek Latosek w Subaru Legacy.

Więcej informacji o imprezie oraz wyniki z galerią fotograficzną są dostępna na stronie www.ak-rzemieslnik.pl