- Objawy kaca lub ich brak nie muszą oznaczać pełnej trzeźwości po zakrapianym wieczorze
- Wirtualne alkomaty wyliczają orientacyjne stężenie alkoholu, ale nie gwarantują rzetelności pomiaru
- Trzeźwość można sprawdzić na komisariacie za pomocą alkomatu lub kupując prywatny alkomat albo jednorazowy tester
Policja w wielu miastach wciąż organizuje akcje "trzeźwy poranek", w trakcie której sprawdza się, czy kierowcy nie prowadzą samochodu pod wpływem alkoholu. Na początku kwietnia podkarpaccy mundurowi sprawdzili trzeźwość 15 tys. kierowców, z których 21 wykazało się brakiem odpowiedzialności.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPolacy siadają za kółkiem. Choć dzień wcześniej pili alkohol
Może się wydawać, że nawet niewielka ilość alkoholu zostanie przez noc strawiona przez nasz organizm. Choć rano po wieczornym spożywaniu alkoholu możemy czuć się dobrze, nie musi to oznaczać, że jesteśmy w pełni trzeźwi. A niektórzy z nas, jak widać po policyjnych statystykach, wciąż o tym zapominają.
- Sprawdź: "Wydmuchał" 0,09, choć nic nie pił
Co więcej, jeśli dzień wcześniej spożywaliśmy sporo alkoholu, o poranku następnego dnia możemy jeszcze nie odczuwać skutków zakrapianej posiadówki. Podobnie sprawa wygląda w przypadku kaca — gdy zaczyna nam doskwierać, wcale nie oznacza to, że jesteśmy już trzeźwi.
Tak sprawdzisz trzeźwość. Jeden ze sposobów da ci pewność
Jeśli mamy uzasadnione wątpliwości co do tego, czy jesteśmy trzeźwi, musimy sprawdzić, czy możemy usiąść za kierownicą. W tym przypadku najlepiej udać się na pobliską komendę — nie autem — i bezpłatnie skorzystać z alkomatu. W wielu punktach obsługi interesantów znajdziemy urządzenia, dzięki którym samodzielnie sprawdzimy trzeźwość. Badając się na komisariacie, będziemy mieć pewność, że alkomat działa prawidłowo.
Innym rozwiązaniem może być zakup prywatnego alkomatu, który zostanie z nami na dłużej. Cena takiego urządzenia wynosi kilkaset złotych.
Tańszym sposobem jest zakup jednorazowego testera, który kosztuje 10 zł. Za jego pomocą dowiemy się, czy jesteśmy trzeźwi.
Jeszcze jednym rozwiązaniem są wirtualne alkomaty, które po podaniu odpowiednich danych, wyliczają orientacyjne stężenie alkoholu. Nie można jednak na ich podstawie decydować o tym, czy możemy wsiąść za kółko.