Auto Świat > Wiadomości > Ma sześć zakazów prowadzenia auta. Sąd nadal nie chce go aresztować. Absurdalne tłumaczenie

Ma sześć zakazów prowadzenia auta. Sąd nadal nie chce go aresztować. Absurdalne tłumaczenie

Autor Monika Tatara
Monika Tatara

Mieszkańcy gminy Jabłonna w rozmowie z serwisem Lublin112 mówią, że ich 39-letni sąsiad wielokrotnie był już zatrzymywany za kierowanie pod wpływem alkoholu, jednak od razu wychodził na wolność. Mężczyzna doczekał się już sześciu zakazów sądowych kierowania pojazdami, jednak nie przeszkadza mu to w prowadzeniu auta. Ostatnio sąd znów odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie.

Ma sześć zakazów prowadzenia auta. Sąd nadal nie chce go aresztować (fot. screen: facebook.com/@lublin112)
Ma sześć zakazów prowadzenia auta. Sąd nadal nie chce go aresztować (fot. screen: facebook.com/@lublin112)Źródło: Shutterstock / fotoreporter_112
  • 39-letni mieszkaniec gminy Jabłonna wielokrotnie był zatrzymywany za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu
  • Mężczyzna ma sześć zakazów sądowych kierowania pojazdami, a mimo to nadal wsiada za kierownicę
  • Podczas próby zatrzymania uciekł, doprowadzając do zderzenia z radiowozem
  • Sąd mimo to odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie, a mężczyzna został wypuszczony na wolność
  • Więcej podobnych artykułów znajdziecie na stronie głównej Onetu

Tydzień temu, kiedy policjanci zauważyli go jadącego hondą na trasie Lublin-Biłgoraj, próbowali zatrzymać go do kontroli. Wówczas kierowca przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Mimo że próbował zmieniać trasę i zjeżdżać na lokalne drogi, czy też pole z burakami, policjanci nie odpuszczali. W pewnym momencie kierowca hondy gwałtownie zahamował, doprowadzając do zderzenia z radiowozem, a tym samym unieruchamiając go. W wyniku zdarzenia jeden z funkcjonariuszy z obrażeniami ciała, w tym urazem kręgosłupa, trafił do szpitala. 39-latek kontynuował ucieczkę.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Ma sześć zakazów prowadzenia auta. Sąd nadal nie chce go aresztować

Wkrótce został zatrzymany w miejscu swojego zamieszkania, gdzie ukrył się na strychu. W związku z tym, że stawiał opór, policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu łzawiącego i kajdanek.

Okazało się, że mężczyzna ma sześć aktywnych sądowych zakazów kierowania pojazdami, w tym cztery dożywotnie. Dodatkowo założył w swoim samochodzie tablice rejestracyjne z innego auta. 39-latkowi przedstawione zostały zarzuty, a policjanci skierowali do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd jednak wypuścił go na wolność.

"Wszyscy w okolicy są zszokowani decyzją sądu. On notorycznie jeździ po pijanemu, policjanci już go tyle razy zatrzymywali, że ciężko to zliczyć. Na szczęście jak do tej pory w nikogo nie wjechał. Jednak patrząc na to wszystko, sąd chyba czeka, aż dojdzie do tragedii. Przecież on nie ukrywa, że wszystkie wyroki ma gdzieś, a z policji wprost się śmieje, że mogą mu g…o zrobić" — mówią mieszkańcy w rozmowie z serwisem.

Kolejne sprawy 39-latka wciąż są w toku. Z kolei po ostatniej ucieczce przed funkcjonariuszami, sąd zastosował wobec niego dozór policji. Kierowca hondy ma dwa razy w tygodniu stawiać się na komisariacie.

"To jest nie do pomyślenia. Co kilka dni głośno jest o kolejnej tragedii spowodowanej przez pijanego kierowcę. Co pewien czas pojawiają się głosy o konieczności kolejnego zaostrzenia przepisów wobec pijanych kierowców. Tylko po co, skoro nawet obecne nie są egzekwowane. Ile jeszcze mamy żyć w strachu o swoje dzieci, które idą czy wracają ze szkoły?" — dodają mieszkańcy.

Policjanci, którzy anonimowo porozmawiali z dziennikarzami serwisu, również nie ukrywają swojego zdziwienia. Podkreślają też, że brak konsekwencji prowadzi do tego, że ich służba nie ma większego sensu.

Serwis Lublin112 ustalił, że sąd odrzucił wniosek policji o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania "argumentując, iż 39-latek nie uciekł, lecz… wrócił do domu, gdzie czekał na przyjazd policji".

Monika Tatara
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków