Jak zdradził w rozmowie z RMF FM minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, resort rozważa wprowadzenie obrączek, które można by zakładać na rękę kierowcom z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów i które nadzorowałyby stosowanie się do tego zakazu. Obrączka przekazywałaby policji informację, czy dana osoba prowadzi samochód, czy jest tylko pasażerem. Na razie pomysł jest na etapie sondowania, czy możliwa jest produkcja takich urządzeń i wprowadzenie projektu w życie.
Zobacz także: Eksperci alarmują — brak egzekwowania prawa wobec recydywistów drogowych
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Obrączki dla kierowców z zakazem prowadzania pojazdów
— My produkujemy te urządzenia w Polsce. Jesteśmy w tym nieźli i na razie prowadzimy sondaże. Chcę się spotkać z producentami i zbadać, czy jesteśmy w stanie założyć komuś na rękę obrączkę, która będzie wiedziała, czy prowadzi, czy jest pasażerem — powiedział Waldemar Żurek w rozmowie z RMF FM.
Ministerstwo Sprawiedliwości we wrześniu przytoczyło alarmujące dane i zapowiedziało kroki mające na celu skuteczniejsze zwalczanie tego typu przestępstw drogowych. W 2024 r. sądy orzekły zakazy wobec 13 tys. 84 kierowców, a w pierwszej połowie 2025 r. wobec 7 tys. 601. Wiele osób nagminnie łamie te zakazy, zwiększając tym samym zagrożenie na drogach. Niektórzy są za to karani kolejnymi zakazami, które ponownie łamią. Resort sprawiedliwości chce przerwać to błędne koło, m.in. wprowadzając nowe sposoby kontroli.
Zobacz także: Drogowi recydywiści pod lupą. Resort zapowiedział kontrole ich spraw
Obok wspomnianych już obrączek rozwiązaniem może być wykorzystanie nowoczesnych kamer monitoringu. Mogłyby identyfikować kierowców z zakazami dzięki rozpoznawaniu twarzy i porównywaniu ich z baz danych połączoną z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców.
Waldemar Żurek powiedział też w rozmowie z RMF FM, że problemem jest sposób karania kierowców. Część wyroków zapada bez rozprawy, co oznacza, że sędziowie mogą nie sprawdzać Krajowego Rejestru Sądowego i wydawać kolejny zakaz, zamiast zastosowania innej, bardziej odstraszającej kary (za naruszenie sądowych zakazów grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności). Szef resortu sprawiedliwości zapowiedział, że chce zmienić w tej kwestii prawo.