• Nowa Dacia Duster jest o wiele ładniejsza i wygląda nowocześniej niż poprzedni model
  • Wyposażenie nowego Dustera ma być bogatsze, ale jego ceny nie mają znacznie wzrosnąć
  • Ważne, że zdecydowanie poprawiła się jakość tworzyw w kabinie, która nie jest tak siermiężna jak w obecnym modelu

Z nową Dacią Duster, już drugiej generacji, jest jeden kłopot. Dokładnie ten sam, co z pierwszą – w zasadzie nie ma konkurencji. Przynajmniej w świecie SUV-ów i samochodów 4x4. Nie ma nic innego w podobnej cenie. Inna rzecz, że producenci starają się wprowadzić do sprzedaży samochody o podobnym charakterze. Na razie – na szczęście dla Dacii – z umiarkowanym skutkiem. Oto pięć spostrzeżeń dotyczących nowego Dustera i jego rywali.

1. Tak, faktycznie nie ma tańszego SUV-a niż Dacia Duster

Można się śmiać, że Dustery kupują emeryci, którzy jeżdżą nimi na działkę, wożąc worki z ziemią i tyczki do podpierania pomidorów. Tylko że to mit, bo Dustera kupują ludzie, którzy traktują samochód jak młotek – proste narzędzie, które ma realizować określoną funkcję, pozbawione zbędnych i kosztownych gadżetów. A takich osób jest w Europie coraz więcej i na tym korzysta Dacia – produkując motoryzacyjne odpowiedniki młotków. Przypomnijmy, teraz nowy egzemplarz modelu pierwszej generacji można kupić za mniej niż 40 tys. zł, a jego wariant z napędem 4x4 – za 58,6 tys. zł. Niektórzy producenci aut próbują iść podobną ścieżką, ale nie robią tego tak tanio. Przykładowo, Citroen C4 Cactus, też z napędem na przód, kosztuje co najmniej 50 tys. zł, a mniejszy C3 Aircross – 52,9 tys. zł. Nissana Juke’a można mieć za 55,9 tys. zł, z kolei Renault Captura – za 54,9 tys. zł. Zdecydowanie więcej niż trzeba zapłacić za Dacię. A najtańsze 4x4? Suzuki Jimny kosztuje 64,9 tys. zł, a Suzuki Vitara – 69,9 tys. zł. Fakt, nowy Duster ma być nieco droższy, ale i tak pozostanie najtańszy wśród SUV-ów.

2. Choć Dacia Duster nadal ma mało kosztować, to nie wygląda na tanie auto

Nie da się ukryć, że oglądając nowego Dustera nie na zdjęciach, lecz w rzeczywistości, w skali 1:1, trudno mieć uczucia inne niż pozytywne. Wszystkie wprowadzone zmiany wyszły Dacii na korzyść. Nie wygląda już siermiężnie i „kanciasto”. Mamy nowe reflektory z LED-ami do jazdy w dzień, mamy ozdoby na błotnikach i w końcu całkowicie przeprojektowaną maskę silnika oraz pokrywę bagażnika. Oczywiście, sylwetki Dustera nie nazwiemy efektowną, ale też auto nie krzyczy na prawo i lewo: „jestem tanim SUV-em”. Są inne modele tej klasy, które – choć sporo droższe – wyglądają mniej nowocześnie niż drugiej generacji Duster.

3. Kabina na poziomie współczesnych aut

Pierwszej generacji Dacia Duster miała wnętrze na poziomie aut z końca lat 90., z plastikami marnej jakości. Teraz kokpit Dustera przeszedł modernizację i to szeroko zakrojoną. Tak, by udało się zachować niską cenę, ale jednocześnie doszlusować do konkurencji. Tej najtańszej, ale jednak. W opcji mamy nawet zestaw kamer pokazujących obraz wokół auta na ekranie umieszczonym na środkowej konsoli. Inne nowości to automatyczna klimatyzacja, asystent martwego pola bocznych lusterek, czy też automatyczne światła. Ktoś może powiedzieć, że nieco droższe auta mają o wiele dłuższą listę opcji, ale pamiętacie jedną ważną sprawę? Duster nie będzie jak smartfon. Duster to Nokia 3310. Poza tym, wyposażenie podstawowych wersji takich aut jak Citroen C4 Cactus lub Nissan Juke nie uzasadnia dużej różnicy w cenie (częściowo uzasadniają ją jednak inne cechy tych modeli).

4. Od 2010 roku sprzedano ponad milion Dusterów...

...a ich sprzedaż stale rośnie. Aby ten trend się nie zmienił, szefowie Renault (do Francuzów należy Dacia) postanowili odświeżyć SUV-a Dacii. Co ciekawe, menedżerowie Renault twierdzą, że są zadziwieni tym, że do dziś nikt nie skopiował francuskiego pomysłu na markę Dacia. Nikt inny nie zaproponował jak dotąd kompletnego zestawu modeli szczególnie atrakcyjnych cenowo i wystarczająco funkcjonalnych, by pozyskać tysiące klientów. Projektanci Dacii zwracają uwagę na jedną ważną cechę ich aut: projektując je, stale myślą tak, jak rozumują nabywcy tych samochodów. Przykładowo, jeśli w kabinie pojawi się za wiele chromowanych ozdób, pewnie ktoś pomyśli: „Przecież to niepotrzebne, dlaczego niby mam za to dopłacać?”. Dlatego w Dusterze nie ma zbędnych gadżetów i ozdobnej, motoryzacyjnej biżuterii.

5. Silniki bez zmian, ale i bez zastrzeżeń

Podstawowa jednostka napędowa stosowana w nowym Dusterze nie jest idealna, bo to silnik benzynowy, wolnossący, o mocy 114 KM. Nie zadziwia swoją siłą, pracuje dość głośno i nie pali mało benzyny. Jest to trwały, wypróbowany i tani. Oraz dobrze znany z obecnego modelu. Jeśli ktoś oczekuje nowocześniejszych rozwiązań, może oczywiście zdecydować się na jednostkę z turbo: 1,2-litrową, o mocy 125 KM. Do wyboru są jeszcze 1,5-litrowe diesle: 90- i 110-konne. Fakt, że w tej klasie wielu producentów oferuje mocniejsze jednostki napędowe, nierzadko mamy też większy wybór rodzajów napędu, czy też skrzyń biegów. Tylko że za zróżnicowanie trzeba płacić, a ktoś mógłby spytać – dlaczego?