Już za kilka dni rozpocznie się prestiżowy salon samochodowy w Los Angeles, podczas którego odbędzie się oficjalna premiera Fiata 500e. Jak wiadomo model ten będzie sprzedawany w USA, a szczególnie w Kaliforni, gdzie auta elektryczne stały się codziennością.
Pozostaje jednak pytanie, czy realizacja tego projektu będzie opłacalna dla włosko-amerykańskiego koncernu. Z jednej strony dołączenie do oferty takiego modelu wymuszają coraz bardziej rystrykcyjne normy emisji szkodliwych spalin i preferowanie pojazdów z napędem elektrycznym. Szczególnie dotyczy to stanu Kalifornia, gdzie w 2025 roku jeden z siedmiu nowych samochodów będzie miał napęd hybrydowy lub czysto elektryczny.
Dzisiaj jednak producenci muszą do takiej produkcji dokładać. Sergio Marchionne przynał, że na każdym elektrycnym Fiacie 500e jego koncern straci przynajmniej 10 tys. dolarów. Natomiast auto będzie kosztował az trzykrotnie więcej od egzemplarza z silnikiem benzynowym. Dla porównania Nissan Leaf, który także nie spełnił pokładanych nadziei i nie zdobył aż tak spodziewanej popularności jak pierwotnie oczekiwano, kosztuje w USA 35 300 dolarów. Natomiast Fiat 500 kosztuje 15 500 dolarów, a 500e już wyceniony został na 45 000 dolarów.
Pozostaje pytanie – kto to kupi?