Wysokie, "pudełkowate" nadwozie, koło zapasowe na tylnych drzwiach wygląd zewnętrzny obiecuje coś, czego Honda nie jest w stanie spełnić: oprócz przydatnego, powiększonego prześwitu, CR-V ma niewiele do zaoferowania w kwestii wyposażenia terenowego. Również dopuszczalna masa ciągniętej przyczepy (1500 kg) nie przekracza poziomu osiąganego w lepszych autach... osobowych. Nie jest to prawdziwy samochód off-roadowy, mimo to nie szczędziliśmy mu zadań w terenie. Chętnie zresztą jeździlibyśmy Hondą nadal - tak miło było kołysać się nią po drogach. Dlaczego ktoś kupuje taki samochód jak Honda CR-V? Po pierwsze dlatego, że mamy tu wysoką pozycję siedzącą, która jest prawidłowa z ortopedycznego punktu widzenia. Po drugie z tyłu można tak po prostu wrzucić dwa rowery. Po trzecie zimą docenimy bezpieczeństwo płynące z napędu na wszystkie koła. To wszystko potrafi Honda CR-V. Oto dlaczego każdy z testujących tak bardzo pożądał kluczyków do jej stacyjki. W tej klasie cenowej (teraz ta generacja CR-V walczy już tylko na rynku aut używanych) nie ma dużo lepszego samochodu do podróżowania. W czasie jazd porównawczych wciąż na nowo nabieraliśmy przekonania, że np. mające reduktor Suzuki Grand Vitara (as terenu w klasie SUV) wypada w takim zestawieniu raczej szorstko, a jego diesel pracuje na zbyt wysokich obrotach. Najsmaczniejszym kąskiem w Hondzie jest 2,2-litrowy turbodiesel z wtryskiem bezpośrednim CommonRail i wałkiem rozrządu napędzanym łańcuszkiem. Jest mocny, ekologiczny (Euro 4), oszczędny (jeden z kolegów bawił się starając się wycisnąć zużycie paliwa poniżej 6 l, co udało się bez trudu), ma praktycznie nieodczuwalną turbodziurę. Kierowca czerpie też wiele przyjemności ze współdziałania silnika z precyzyjną, 6-biegową skrzynią przekładniową oraz z dokładnego układu kierowniczego. W porównaniu z innymi samochodami CR-V jest szybki − nie tylko dlatego, że już na papierze pozostawia w tyle wielu konkurentów (prędkość maksymalna 180 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h w 10,6 s). Jeśli ktoś potrafi zręcznie poruszać się przy 1500 obr./min, będzie rzadkim gościem na stacji benzynowej. My zużywaliśmy średnio 8,0 l. To jednak wynik łatwy do pobicia, ponieważ sporo było tu szybkiej, agresywnej jazdy.Czy taki model jest godny polecenia? Przed testem długodystansowym nie byliśmy w stanie tak po prostu odpowiedzieć na to pytanie, bo silnik i-CTDi to zupełn nowość - pierwsza próba Hondy w dziedzinie diesli. Motor na początku zużywał odrobinę oleju, po 40 tys. km praktycznie już nie. Po teście nad przydatnością auta nie musimy się zastanawiać nawet chwilę. Jedynie tarcze hamulcowe zużywały się szybko. Częściowo to nasza wina. Czasem jeździliśmy nerwowo, czym można usprawiedliwić zwichrowanie tarcz już po 25 tys. km. Prawdopodobnie mają one jednak za małe wymiary w stosunku do masy i osiągów auta, bo wielu użytkowników zgłasza podobne problemy. Na dodatek wymiana jest kosztowna.Poznaliśmy też inne problemy Hondy. Przyjazna dla przechodniów, miękka maska silnika była krzywo spasowana (czy przyczyną jest to, że CR-V montowana była w Anglii?). Podświetlane od spodu instrumenty ciągle sprawiają wrażenie, że światła są włączone, przez co zapomina się ich włączyć. Kontrolka poduszki powietrznej żarzyła się bez powodu (znamy to z innych samochodów). W kokpicie odczuwalny był też brak schowków oraz zaczepów. Jednak przestronne wnętrze (przywodzące na myśl vany) zdecydowanie częściej dawało powody do zadowolenia niż krytyki. Rodzina z przyjemnością wykorzysta możliwość pochylenia do spania oparcia tylnej kanapy czy wyjmowany z bagażnika... turystyczny stolik. Zaprojektowany samodzielnie przez Hondę napęd na wszystkie koła z hydrauliczną pompą przy tylnej osi potrzebuje o wiele za dużo czasu na dołączenie tylnych kół − na piasku lub w błocie przednie zazwyczaj zdążą się już do tego czasu zakopać. Jednak w teście zimowym na różnych nawierzchniach CR-V wypadła zadziwiająco dobrze. Po wyłączeniu systemu stabilizacji toru jazdy VSA (odpowiednik ESP) Honda dzielnie radziła sobie z trasą off-roadową - przyczyniła się do tego zapewne nie za duża waga i zimówki Toyo Open Country (przejechaliśmy na nich 24 tys. km z 51 tys. ogólnego dystansu). Ich mocne strony to wysoki komfort toczenia i dobre trzymanie na śniegu oraz niskie zużycie (bieżnik przód/tył: 5/7 mm). Jakie wrażenia pozostały? Honda CR-V oferuje na długich trasach komfort porównywalny nawet z wyższą klasą pojazdów. Dlatego warta jest swoich pieniędzy. Jeśli komuś nie przypadnie do gustu nowy model (w sprzedaży od ponad roku) z takim samym silnikiem, ale bardziej śmiałym wyglądem, zapewne zadowoli się "starym", często oferowanym na rynku wtórnym.
Zwinny diesel
SUV Hondy długo oferowany był jedynie z silnikiem benzynowym. Mocny diesel pojawił się dopiero kilka lat temu. Jak wypadł w teście? Cały CR-V okazał się niezawodny, może poza szybko zużywającymi się tarczami hamulcowymi