Audi niebawem dołączy do grona producentów aut, którzy stosują 3-cylindrowe silniki z turbodoładowaniem. W wywiadzie udzielonym naszym kolegom z brytyjskiego tygodnika „Auto Express” Rupert Stadler powiedział, że podstawowe jednostki w nadchodzących A1 i A3 będą miały 3 cylindry.

Jak twierdzi, dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu takie konstrukcje potrafią sprawiać dużą frajdę z jazdy. Pierwszym modelem, który otrzyma nową, 3-cylindrową jednostkę będzie A1. Nowej generacji luksusowego malucha możemy się spodziewać pod koniec 2017 r.

Stadler zwrócił uwagę na fakt, że 15 lat temu w klasie wyższej klienci wybierali głównie modele 6-cylindrowe. Dziś największym powodzeniem cieszą się warianty 4-cylindrowe. Według niego podobnie będzie wyglądał rozwój silników wśród małych aut.

Czy rozumowanie szefa Audi oznacza też, że co kilkanaście lat każda klasa będzie tracić jeden cylinder w silniku? Poniekąd tak. BMW już zapowiedziało, że zamierza wyposażać nową serię 5 (premiera w 2016 r.) w turbodoładowane jednostki 3-cylindrowe – zarówno diesle, jak i benzyniaki. Na tym jednak cięcie cylindrów powinno się skończyć. Za kilkanaście lat bowiem, większość oferowanych wariantów napędowych będzie hybrydowa.

Ford natomiast zapowiedział, że do Mondeo (którego nie możemy się w Europie doczekać) trafi litrowy, turbobenzynowy silnik EcoBoost, znany już w Fiesty i Focusa. W najmocniejszej wersji rozwija on na razie 125 KM. Podobnej mocy możemy się spodziewać po nowym silniku Audi – techniczną bazą dla niego będzie bowiem dobrze znany z Fabii, Polo i up!-a silnik 1.0 osiągający bez doładowania moc 75 KM.

Czy aby na pewno tak powinna wyglądać „Przewaga dzięki technice”? Przekonamy się za 3 lata.