Nareszcie jakoś wygląda. Dotychczasowego Aurisa cechowało wiele zalet, ale ukryte były pod karoserią, która nie miała nawet odrobiny wyrazu. Teraz jest lepiej – przód auta został odważniej zaprojektowany i jest dynamiczny, ale wciąż widać, że Toyota szuka swojego stylistycznego wizerunku.
Nadwozie
Pięciodrzwiowy Auris oferuje 5 miejsc, ale pasażer zajmujący środkową część tylnej kanapy w czasie długiej podróży nie będzie szczęśliwy. Przednie fotele z mocno wyprofilowanymi bokami są wystarczająco obszerne i wygodne. Regulacja wysokości przednich siedzeń – dźwignią, podobnie ustawiamy kąt pochylenia oparcia (rozwiązanie bezstopniowe za pomocą pokrętła jest lepsze). Bagażnik ma średnią jak na tę klasę pojemność 360 l.
Układ napędowy
Moc dwulitrowego turbodiesla nie jest rewelacyjna, ale za to moment obrotowy – wysoki (310 Nm) i, co ważne, „płaski” – występuje bowiem w zakresie od 1600 do 2400 obr./min. To zapewnia niskie spalanie, dużą elastyczność silnika, a także daje możliwość przyspieszania na 3. czy 4. biegu bez konieczności redukcji przełożeń. Sześciobiegowa skrzynia ręczna pracuje bez zastrzeżeń.
Układ Jezdny
Zawieszenie jest poprawione, zapewnia teraz dobre (i co ważne także ciche) tłumienie nierówności jezdni oraz komfortowe podróżowanie. Auto nie przechyla się zbytnio na zakrętach.
Koszty
Najbogatsza odmiana Prestige kosztuje 92,5 tys. zł. Kilka dodatków (panoramiczny szklany dach, 17-calowe alufelgi) spowoduje przekroczenie 100 tys. zł. Konkurencja, np. Golf 2.0 TDI, kosztuje podobnie.