Liczba chińskich milionerów rośnie bardzo szybko, a panie stanowią 1/3 tej zamożnej grupy Chińczyków. Okazuje się, że jest to doskonała wiadomość dla producentów "egzotycznych" samochodów, ponieważ majętne Chinki kupują je jak ciepłe bułeczki. W ub.r. sprzedaż najdroższych aut wzrosła o 60 proc. Na 2011 r. analitycy przewidują dalszy wzrost, choć nieco wolniejszy, o 35 proc. Duży udział w tych wynikach mają kobiety. Maserati podało, że 30 proc. aut tej marki nabywają właśnie panie. W Europie odsetek kobiet kupujących te drogie samochody jest 3-krotnie mniejszy. Co więcej, Chiny są na dobrej drodze do tego, by wyprzedzić Włochy jako największy rynek zbytu Maserati.

Ale ten trend dotyczy nie tylko Maserati. Także Ferrari i Lamborghini są w kręgu zainteresowań Chinek. W przypadku Ferrari ich udział w sprzedaży aut tej marki wynosi 20 proc., dwa razy więcej niż średnia na pozostałych rynkach. Warto odnotować, że w tej statystyce bardzo dobrze wypada również Bugatti, dlatego Volkswagen Group zastanawia się nad rozpoczęciem sprzedaży tych samochodów na chińskim rynku. Jak widać historia kołem się toczy i Państwo Środka ponownie staje się oczkiem w głowie wielu producentów, nie tylko samochodów.