Późną wiosną warsztaty specjalizujące się w obsłudze układów klimatyzacji przeżywają spore oblężenie. Niestety, najlepszy moment na serwis klimy (początek marca) już minął, ale wielu kierowców wychodzi ze słusznego założenia, że chyba lepiej teraz odstać swoje w kolejce, niż za kilka tygodni – gdy przyjdą pierwsze upały – z powodu drobnej usterki ugotować się w samochodzie.

Regularny serwis to podstawa

Jeśli nie korzystaliście z klimy jesienią i zimą, to istnieje duże ryzyko, że na wiosnę nie wszystko będzie działało poprawnie. Uwaga: nawet jeśli na pierwszy rzut oka klimatyzacja wydaje się OK, to i tak warto zrobić okresowy jej przegląd, a nie czekać do momentu, aż coś przestanie działać. Przegląd (od 100 zł wzwyż; wraz z „nabiciem”) przyda się choćby dlatego, że pewna ilość czynnika wydostaje się na zewnątrz nawet wówczas, gdy wszystkie przewody są szczelne! Jaki warsztat wybrać? Przegląd klimy wykonują co prawda różne firmy – w tym ASO i tzw. serwisy szybkiej obsługi – ale jeśli podejrzewacie, że w waszym aucie doszło do większej usterki, to lepiej od razu skorzystać z usług warsztatu specjalizującego się w naprawach klimatyzacji. Jak pokazuje praktyka, wymienić filtr kabinowy i napełnić... nieszczelny układ potrafi w zasadzie każdy mechanik. Gorzej z ustaleniem przyczyn niedomagania klimy i poprawnym wykonaniem testu na szczelność.

Niektóre czynności wykonacie sami

Standardowo przegląd klimatyzacji obejmuje sprawdzenie ilości czynnika w układzie, wymianę filtra kabinowego i odgrzybianie. Całość powinna kosztować nie więcej niż 150--200 zł, lecz żeby było taniej, wielu kierowców rezygnuje z odgrzybiania. Skoro nic nie śmierdzi, to przecież nie ma się czym martwić! Nie do końca. W przewodach wentylacyjnych zawsze znajduje się pewna ilość drobnoustrojów, które na dłuższą metę – zwłaszcza gdy wozicie też dzieci – mogą zaszkodzić pasażerom waszego samochodu. W sklepach motoryzacyjnych można kupić zestawy pozwalające na samodzielne odgrzybienie klimy, ale po pierwsze, ich jakość bywa niestety wątpliwa, a po drugie, nie są one wcale tak proste w użyciu, jak sugerują to ich producenci. O tym, jak poprawnie zabrać się za odgrzybianie, piszemy poniżej.

Ozonowanie wnętrza – warto?

Coraz więcej warsztatów oferuje też ozonowanie klimatyzacji i wnętrza samochodu (50-100 zł). Usługa polega na rozpyleniu wewnątrz auta ozonu (przez ok. 15-25 minut). Gaz ten ma właściwości utleniające, przez co całkiem skutecznie radzi sobie z usuwaniem grzybów, pleśni i zarazków. Pamiętajcie jednak o tym, by z ozonowaniem nie przesadzać, bo dojdzie do odbarwienia tapicerki i elementów z materiału.

Przegląd klimatyzacji – krok po kroku

1. Po podłączeniu urządzenia diagnostycznego zostaje uruchomione odsysanie starego czynnika chłodzącego – jego ilość można sprawdzić na wyświetlaczu. Jeśli wartość jest o wiele niższa od nominalnej, trzeba sprawdzić szczelność układu.

2. Poszukiwanie nieszczelności jest trudne. Nawet doświadczony mechanik gołym okiem z reguły niczego nie wychwyci. Wyjścia są dwa: napełnienie układu tzw. markerem (czynnik widoczny w świetle UV) lub próba azotowa (napełnienie układu azotem pod wysokim ciśnieniem).

3. Wszelkie wątpliwości co do tego, jaki czynnik chłodzi wnętrze waszego auta i jaka jest pojemność układu, powinna rozwiać tabliczka umieszczona w komorze silnika. Jeśli zastosowano nowoczesny środek R1234yf, koszty obsługi przekroczą 1000 zł!

Co można zrobić samemu?

Najprostszy sposób na sprawdzenie wydajności klimatyzacji to pomiar temperatury powietrza wydobywającego się z głównego nawiewu. Sprawny układ ustawiony na maksymalne chłodzenie powinien bez problemu zejść poniżej 7-8 stopni Celsjusza – najbardziej wydajne systemy osiągają wyniki poniżej 4 stopni. Temperatura powyżej 10 kresek oznacza, że układ nie jest w pełni sprawny i trzeba będzie udać się do warsztatu. Samemu można też wykonać odgrzybianie, jednak szansę na powodzenie operacji dają głównie markowe preparaty (od 15 zł wzwyż) – użycie tanich pozwoli jedynie zatuszować nieprzyjemne zapachy, bo żadnych zarazków przy ich użyciu się nie usunie. W większości aut samodzielnie można wymienić filtr kabinowy, nie zaszkodzi też kontrola stanu chłodnicy.

Typowe usterki, czyli czemu tak drogo?

Najczęstsza usterka to rozszczelnienie układu. Wycieki potrafią pojawić się w bardzo różnych miejscach, a zlokalizowanie ich bywa kłopotliwe. Test szczelności nie powinien jednak kosztować więcej niż 150 zł. Często zdarzają się też problemy ze sprężarkami – tanio nie będzie, bo za wymianę uszkodzonego elementu trzeba z reguły zapłacić co najmniej 1000 zł, a nawet zdarzają się kompresory kosztujące ponad 5000 zł. W związku z tym wielu kierowców decyduje się na regenerację kompresora – cena jest znacznie niższa, ale ryzyko ponownej usterki pozostaje wysokie. Uwaga: naprawiać można tylko niektóre uszkodzenia, np. niesprawne sprzęgiełko na kole pasowym lub zużyte uszczelniacze. W sytuacji gdy doszło do zatarcia kompresora, jedynym wyjściem będzie jego wymiana. W ostateczności możecie ratować się częścią używaną. W autach wyposażonych w klimatronik (układem steruje elektronika) często pojawiają się kłopoty z działaniem panelu, czasem też zawodzi mechanizm sterujący klapkami nawiewu.

Naszym zdaniem

Sprawna klimatyzacja zwiększa nie tylko komfort, lecz także bezpieczeństwo jazdy. Brzmi jak komunał? Owszem, ale to prawda. Latem istotne jest chłodzenie kabiny, a jesienią i zimą – sprawne odparowanie szyb. Zachęcamy was do regularnego serwisowania klimatyzacji, bo dzięki temu oszczędzicie zarówno czas, jak i nerwy. Pamiętajcie też o tym, że nieuczciwi mechanicy chętnie napełniają nieszczelny układ, a potem twierdzą, że o wycieku nie mieli pojęcia, i proponują usunąć go w dobrej cenie. Kupujecie auto z rynku wtórnego, a sprzedający twierdzi, że klima działa, tylko trzeba ją nabić? Lepiej od razu przyjmijcie, że układ jest popsuty.