Plastikowe nakładki na bokach i o 40 mm większy prześwit – czy warto dla takich rzeczy płacić o prawie 4 tys. zł więcej za auto? Odpowiedź wcale nie jest taka łatwa, boz jednej strony niewielkie zmiany nie powinny kosztować nawet połowy tej sumy, z drugiej jednak to właśnie dzięki nim Sandero Stepway wygląda po prostu o wiele lepiej od klasycznych wersji.

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że stylistycznie uterenowione Sandero to najładniejsza Dacia w ofercie.

Co ponadto oferuje ten model? Na przednich siedzeniach jest przestronnie. Szkoda tylko, że same fotele są nieprzyjemnie miękkie, a niektórzy kierowcy testowi sugerowali również, że umieszczono je zbyt wysoko. Jeśli myślicie natomiast, że wnętrze wykonano ze słabych jakościowo materiałów, możecie poczuć się mile zaskoczeni – nowe Sandero w porównaniu z poprzednikiem jest na tym polu o niebo lepsze. Oczywiście, nie są to plastiki z najwyższej półki, ale widać wyraźną różnicę.

W ważącej niewiele ponad tonę Dacii 90-konny diesel spisuje się lepiej niż dobrze – auto ochoczo przyspiesza, zachowuje się przy tym naprawdę cicho. Także podawane spalanie jest rewelacyjne (4 l/100 km) – czy uda się osiągnąć taki wynik w teście, pokaże czas.

Zawieszenie auta jest miękkie i zdecydowanie skłania się w kierunku komfortu. Szkoda tylko, że nie popracowano nad układem kierowniczym – siła wspomagania mogłaby być lepiej dozowana, a przełożenie bardziej bezpośrednie. Nad bezpieczeństwem czuwa seryjny system ESP, a w wersji Lauréate w standardzie znajdziemy też klimatyzację.