Często w ciszy i spokoju, ponieważ silnik elektryczny ma 48 KM mocy. Można zatem śmielej traktować gaz, bez obaw o to, że prędko „obudzimy” silnik spalinowy. Wykorzystując tylko energię elektryczną, rozpędzimy się do nawet 100 km/h.
Realnie możemy się poruszać w mieście bez zużycia kropli paliwa. Dopiero pełne wciśnięcie gazu uruchomi 2-litrowego benzyniaka. Jego dołączenie odbywa się bez żadnych szarpnięć. Mimo zastosowania bezstopniowej skrzyni silnik nawet podczas dynamicznego przyspieszania nie wyje, jak to ma niestety miejsce np. w hybrydowych modelach Toyoty.
Średnie spalanie podawane według normy amerykańskiej wynosi 5 l/100 km. Zestrojenie podwozia jest jak na tamtejsze gusta dość sztywne i mogłoby się sprawdzić w identycznej konfiguracji w Europie.
W USA Fusion Hybrid kosztuje niecałe 28 tys. dolarów, czyli ok. 90 tys. zł. W Europie Mondeo z pewnością będzie droższe (i mocniejsze). Trzeba jednak jeszcze rok poczekać.
Galeria zdjęć
W USA już od dłuższego czasu można kupić nowego Fusiona. W Europie Ford ma kłopoty z uruchomieniem jego produkcji.
Smukły i trzyma linię. Nadwozie limuzyny ma 4,88 m długości
Mniej futurystycznie, ale za to w lepszym porządku. Jakość też jest dobra.
W USA Fusion Hybrid kosztuje niecałe 28 tys. dolarów, czyli ok. 90 tys. zł. W Europie Mondeo z pewnością będzie droższe (i mocniejsze). Trzeba jednak jeszcze rok poczekać.