Decyzja o rozpoczęciu wyprzedaży kolekcji prototypów i pojazdów wyprodukowanych w małych seriach była bardzo trudna dla kierownictwa firmy. Jednak sytuacja finansowa nie pozostawiła wyboru. Dzięki temu udało się utrzymać miejsca pracy.
Pierwsza aukcja przeprowadzona trzy miesiące temu przyniosła firmie tylko 600 tys. euro, ale liczono, że będzie to dwa razy więcej. Tylko za 14 892 euro sprzedany został unikalny Citroën M35 coupe z silnikiem Wankla i zawieszeniem hydropneumatycznym. Pierwotnie oceniano jego wartość na 40 000 euro. Był to jeden z 267 wyprodukowanych egzemplarzy, którego właścicielem był Henry Heuliez. Nie lepiej wypadł Citroën SM Espace ze szklanym dachem, który został sprzedany za 109 605 euro, chociaż spodziewano się 200 000-400 000 euro.
Heuliez to firma o długich tradycjach, ale największy rozkwit odnotowała w latach sześćdziesiątych minionego stulecia. Dla PSA, a szczególnieCitroëna, produkowała kabriolety i większość modeli kombi, z których ostatnim była Xantia Break produkowana do 2000 roku. Powstawały tutaj także pojazdy terenowe dla francuskiej armii oraz sanitarki.
Nowy wiek nie okazał się łaskawy, gdyż koncern PSA przejął produkcję modeli kombi i Heuliez utrzymał tylko małoseryjną produkcję składanych dachów do Peugeota 206 CC oraz Opla Tigra Twin Top, który utrzymał się w ofercie tylko do 2009 roku.
W tym samym okresie Heuliez poszukiwał partnerów strategicznych i ostatecznie zdecydowano się na produkcję małego samochodu elektrycznego Mia Electric. Jednak jego produkcję seryjną już kilkakrotnie przekładano. Szef firmy Francois de Gaillard widzi w produkcji komponentów do samolotów, wagonów kolejowych i maszyn rolniczych. Tym samym kolejna wielka legenda motoryzacji powoli odchodzi w zapomnienie.