Łańcuchy na śnieg, radzimy jakie wybrać na ferie

Auto Świat
Na szczęście łańcuchów śniegowych nie używamy zbyt często. W dużym mieście w ogóle ta opcja odpada. W górach – owszem – jest bardziej prawdopodobne, że na stromym, ośnieżonym podjeździe okażą się przydatne. Tak naprawdę powinniśmy się w nie zaopatrzyć, gdy jedziemy w rejony górskie i wszędzie tam, gdzie na niektórych odcinkachobowiązuje zakaz wjazdu bez łańcuchów podczas opadów śniegu. W niektórych krajach brak łańcuchów w takich sytuacjach może być przyczyną zatrzymania przez policję.Powiedzmy to jasno: jeśli potrzebujemy ich po to tylko, aby je pokazać policjantowi, wystarczy nam najtańszy model w cenie do 100 zł.Jeśli zamierzamy ich naprawdę używać, warto rozważyć droższy model – co najmniej wyposażony w opcję łatwego rozpinania i samonapinacz (albo nawet dwa), a jeśli możemy sobie na taki luksus pozwolić, wybierzmymodel „patentowy”, zakładany tylko od zewnętrznej strony koła. Nie ma on podstawowej wady większości tradycyjnych modeli: daje się łatwozałożyć i łatwo zdjąć. Uwaga:nieprawidłowy montaż łańcuchów lub użycie źle dobranych może spowodować porwanie przewodów hamulcowych w aucie. Jakkolwiek różne sklepy wyceniają te same modele łańcuchów bardzo różnie (dlatego podane przez nas ceny należy traktować wyłącznie jako orientacyjne), to jednak świetnych łańcuchów za małe pieniądze nie znajdziemy. Różnice tkwią w materiałach, z jakich są robione ogniwa (droższe są zwykle trwalsze), w samonapinaczach (tańsze modele nie są w nie wyposażone), w możliwości łatwego rozpięcia po użyciu. Co do zakładania – w przypadku wszystkich tradycyjnych łańcuchów będzie to mniej lub bardziej trudne.To się opłaca? Większość łańcuchów śniegowych (także nakładkowych) występuje w co najmniej kilku rozmiarach, z których każdy pasuje do kilku-kilkunastu rozmiarów kół. Dobierając je, upewnijmy się, że będą pasować do kół naszego samochodu.Łańcuchy nie zastępują opon zimowych. Co więcej, po założeniu ich na letnie opony, ryzykujemy spowodowanie wypadku. Jeśli będziemy zjeżdżać z górki, mając łańcuchy założone na przednie koła (w większości aut napędzane są przednie koła i to one jako napędowe podlegają „uzbrojeniu” w łańcuchy), tylna część auta będzie miała zwiększoną tendencję do poślizgu i „wyprzedzenia” przodu. A więc łańcuchy (choć przepisy drogowe nie mówią o tym) należy zakładać na zimówki.Na wszystkich łańcuchach tradycyjnych i większości nakładkowych nie wolno jeździć po czarnym asfalcie, a jedynie po śniegu i lodzie. Jazda po asfalcie niszczy ogniwa.Mając założone łańcuchy na kołach, nie wolno przekraczać prędkości 50 km/h. W przypadku najtańszych produktów warto jechać nawet wolniej z powodu wibracji, jakie powodują. Drgania są tym mniejsze, im lepiej łańcuch jest dopasowany do koła i mocniej napięty. Dlatego produkty z automatycznymi napinaczami sprawdzają się lepiej nie tylko podczas montażu, lecz także podczas jazdy.Zanim kupimy łańcuchy śniegowe, upewnijmy się, że ich montaż jest w ogóle możliwy. W przypadku nisko zawieszonych, sportowych aut ograniczeniem może być przestrzeń pomiędzy oponą a nadkolem. Mniej przestrzeni potrzebują łańcuchy o drobnych oczkach (np. 9 mm) niż łańcuchy o np. o 12-mm ogniwach. Jeżeli problemem są elementy układu hamulcowego lub zawieszenia (od wewnętrznej strony koła), rozwiązaniem są łańcuchy zakładane tylko na zewnętrznej stronie koła – czyli każdy z tych, które prezentujemy na s. 24-25.Jeśli spodziewamy się, że łańcuchy naprawdę mogą być nam potrzebne, przećwiczmy ich montaż przed wyjazdem. Szczególnie tradycyjne łańcuchy są tak kłopotliwe w zakładaniu, że w kiepskich warunkach może nam się ta operacja po prostu nie udać, jeśli będziemy robić to po raz pierwszy.

Katalog Samochodów Auto Świat