- Spadek napięcia w nowoczesnym samochodzie prowadzi do usterek najróżniejszych elementów wyposażenia – w tym hamulców
- Często za zbyt niskie napięcie i niedziałanie różnych układów odpowiada zużyty akumulator
- Jedynym sposobem, by ocenić sprawność akumulatora, jest podłączenie go pod specjalny tester
- Nie ma prądu, nic nie działa. Jakie mogą być objawy zużycia akumulatora w samochodzie?
- Co się może stać, gdy zwlekasz z wymianą albo naładowaniem akumulatora?
- Jakie są objawy zużycia akumulatora w starszych samochodach?
- Czy samochód z napędem hybrydowym pojedzie, gdy rozładuje się akumulator 12 V?
- Skąd pewność, że akumulator w samochodzie wymaga wymiany?
- A może akumulator jest po prostu za mały?
Gdy na wyświetlaczu swojego samochodu zobaczyłem komunikat: "Niska siła hamowania, odwiedź stację obsługi", odruchowo nacisnąłem na hamulec. Zrobiłem to, choć samochód stał w miejscu, gdyż dopiero co uruchomiłem silnik. Komunikat zresztą po chwili znikł, okazało się też, że samochód, którym wyjechałem jednak na drogę, hamował zupełnie normalnie. Pojechałem do sklepu, wróciłem, zaparkowałem.
Przeczytaj także: Sprawdzili, co się stanie, gdy rozładujesz samochód elektryczny do zera
Nie ma prądu, nic nie działa. Jakie mogą być objawy zużycia akumulatora w samochodzie?
Ale pojawiały się inne problemy – np. w ogóle nie chciała działać tylna klapa otwierana elektrycznie. Tzw. wyposażenie komfortowe – np. elektrycznie sterowany fotel – działało, jak chciało. Kolejnego dnia samochód w ogóle nie odpalił i już nie miałem wątpliwości: tyle usterek na raz i to w całkiem świeżym aucie to jednak rzadko spotykany zbieg okoliczności, tak się po prostu nie dzieje. Być może przyczyna wszystkiego jest banalna: zużyty albo rozładowany akumulator, a w każdym razie brak prądu.
Wracając do komunikatu ostrzegającego o obniżonej sile hamowania: może coś takiego się wydarzyć, jeśli spadnie napięcie w instalacji, a samochód ma wspomagania hamulców, którego działanie zależy od pracy silnika elektrycznego. Hamulce całkiem nie znikną, ale będzie potrzebny dużo większy nacisk na pedał hamulca, co może być niebezpiecznym zaskoczeniem. Nie ma żartów!
Co się może stać, gdy zwlekasz z wymianą albo naładowaniem akumulatora?
Szczerze powiedziawszy, dopiero gdy samochód całkiem "zdechł", uświadomiłem sobie, jak głupio zrobiłem wczoraj, gdy z powodu lenistwa nie pomyślałem chwilę i nie naładowałem bądź nie wymieniłem akumulatora od razu. Akumulator w moim samochodzie umieszczony jest w bagażniku, do którego w tym momencie nie miałem już normalnego dostępu, bo już nic nie działało – w tym klapa bagażnika; akumulator w tym samochodzie schowany jest pod kilkoma warstwami osłon, które teraz trzeba, wchodząc do bagażnika od strony przedziału pasażerskiego, zdejmować "na macanego". Alternatywa? Dość słaba – podłączać jakoś prąd od strony przedziału silnika albo wyszarpywać samochód na lince na zablokowanych kołach (hamulec elektryczny oczywiście też nie działa, unieruchomiony w pozycji "stop").
Najlepiej byłoby podłączyć ładowanie w jakimś łatwo dostępnym miejscu, ale na szybko nie znalazłem miejsca, do którego można szybko się podłączyć. Trzeba było wcześniej przygotować się do zajęć!
Po 20 minutach walki z gratami przewożonymi w kufrze, dywanikami, osłonami, itp. udało się odsłonić akumulator, podłączyć do niego ładowarkę, a po kolejnej godzinie był on już naładowany na tyle, że wszystko działało: i elektryczne fotele, i tylna klapa, i napęd samochodu, znikły przerażające komunikaty o braku hamulców...
Tak, proszę państwa: w tak zwanym nowoczesnym samochodzie po rozładowaniu akumulatora nie działa nic; pomysły, by jakoś "przebiedować" do wiosny ze słabym akumulatorem, a potem będzie ciepło i uda się na nim dojechać do kolejnej jesieni, są mało rozsądne. W starszych samochodach katalog usterek związanych ze słabym akumulatorem jest znacznie mniejszy, ale zazwyczaj ostatecznie i tak kończy się to unieruchomieniem samochodu i pożyczaniem prądu.
Jakie są objawy zużycia akumulatora w starszych samochodach?
W samochodach z nieco mniej rozwinięte elektroniką i mniejszą ilością wyposażenia "elektrycznego" najczęściej zużycie akumulatora (albo po prostu obniżenie napięcia w instalacji elektrycznej) daje objawy dość łatwe do rozpoznania.
Najogólniej rzecz ujmując: wszelkie lampy świecą słabiej, a silniki elektryczne działają wolniej. Najbardziej charakterystyczne objawy to:
- wolniej pracujący albo zwalniający rozrusznik, co może utrudniać bądź uniemożliwiać uruchomienie samochodu;
- w niektórych samochodach układ wtryskowy zaprogramowany jest tak, że jeśli rozrusznik nie osiąga założonej prędkości obrotowej, nie następuje wtrysk paliwa – rozrusznik niby kręci, ale silnik nie uruchamia się, w ogóle nie podejmuje współpracy;
- migotanie żarówek przy wolnych obrotach silnika, w tym żarówek oświetlenia wnętrza;
- zwiększenie obrotów silnika powoduje jaśniejsze i pozbawione migotania świecenie żarówek.
Czy samochód z napędem hybrydowym pojedzie, gdy rozładuje się akumulator 12 V?
Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale właśnie samochody hybrydowe są szczególnie wrażliwe na rozładowanie "małego" akumulatora 12 V. Jest tak dlatego, że akumulator pomocniczy w tych samochodach bardzo często ma niedużą pojemność – z założenia nie służy on do uruchamiania silnika, lecz do zapewnienia pracy sterowników, elementów wyposażenia, wyświetlaczy, itp. Niestety, gdy akumulator ten rozładuje się, samochód się nie uruchomi. I nie ma znaczenia, czy akumulator trakcyjny jest naładowany czy też nie. "Duży" akumulator może być pełen, może mieć w sobie zasób energii wystarczający do przejechania wielu kilometrów na samym prądzie, ale jeśli w tym momencie rozładowany jest akumulator pomocniczy 12 V, to nigdzie nie pojedziemy.
Warto wiedzieć: producenci samochodów, także hybrydowych, z reguły przewidują awaryjne uruchamianie samochodu poprzez podłączenie prądu z zewnętrznego źródła energii. Trzeba jednak znać miejsca, do których można podłączyć np. kable albo powerbank rozruchowy. Często elementy podłączeniowe są schowane pod jakimiś obudowami.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJa bym pewnie właśnie użył powerbanka do uruchomienia auta, akurat miałem jeden pod ręką, ale... okazało się, że od złącza (+) ukrytego w skrzynce z bezpiecznikami do najbliższego solidnego niemalowanego elementu (łapy silnika) jest prawie metr – i króciutkie kable powerbanka tam nie sięgną. Teraz już wiem, by oprócz powerbanka wozić w bagażniku pół metra solidnego, grubego kabla z "krokodylkami" na obu końcach.
Skąd pewność, że akumulator w samochodzie wymaga wymiany?
Jeśli akumulator w naszym samochodzie ma kilka lat i objawy usterek charakterystyczne dla problemów z akumulatorem pojawiły się nie nagle, lecz stopniowo, jest bardzo prawdopodobne, że to właśnie akumulator wymaga wymiany – miał prawo się zużyć. Jeśli akumulator ma rok, dwa lub niewiele dłużej, również w tym przypadku może on być zużyty albo uszkodzony, ale warto się upewnić – bo może jednak problemem jest usterka instalacji elektrycznej.
Jedynym sposobem, by sprawdzić kondycję akumulatora, jest wykonanie testu za pomocą specjalnego testera warsztatowego. Pomiar kondycji akumulatora jest szybki i niedrogi. Ważne, aby przed pomiarem akumulator nie był rozładowany – jeśli będzie rozładowany, to wynik będzie negatywny, nawet jeśli jedynym problemem akumulatora jest rozładowanie.
Jeżeli akumulator w naszym samochodzie miał dobre warunki pracy, auto jeździło regularnie i nie tylko na krótkich trasach, warto przed zamontowaniem nowego akumulatora sprawdzić, czy instalacja elektryczna w aucie jest sprawna. Może coś się zepsuło? Chodzi głównie o zmierzenie upływu prądu na postoju – po wyłączeniu silnika i zablokowaniu drzwi z zewnątrz. Bywa, że w jakimś jednym urządzeniu doszło do zwarcia i urządzenie to rozładowuje nam akumulator. Bardzo często winowajcą jest akcesoryjne radio albo autoalarm, ewentualnie jakaś lampka, która nie gaśnie po opuszczeniu samochodu.
A może akumulator jest po prostu za mały?
W moim przypadku problemem okazał się akumulator zamontowany fabrycznie – fabryczny akumulator w samochodzie ze znikomym przebiegiem i młodszym niż rok. Co się stało? Otóż samochód postał parę dni nieużywany, a jako że jest to hybryda, to doładowanie akumulatora w aucie jeżdżącym na krótkich trasach jest średnio skuteczne. Mimo wszystko zapewne nie byłoby problemu, gdyby nie zamontowane w warsztacie wyposażenie w postaci rozbudowanego alarmu z dodatkowym immobilizerem. Taki alarm zużywa sporo prądu na postoju i szybko drenuje niewielki fabryczny akumulator samochodu. Jedyna rada: założyć większy akumulator – i po problemie.