Pojawiam się i znikam – modelu CX-9 nie ma w stałej ofercie polskiego przedstawicielstwa Mazdy, ale gdy trafiał do salonów nie czekał długo na klientów.
Ponad 5 m długości to porządny kawał auta. Gabaryty przekładają się na wnętrze – to imponująca szerokość, potężna przestrzeń na nogi z tyłu i wystarczająca ilość miejsca nad głowami (pomimo szyberdachu). Kierowca nie musi też wstydzić się, gdy jest zmuszony zaproponować miejsca w 3. rzędzie (minus to trochę za nisko położone siedziska, ale nie aż tak, żeby kolanami zasłaniać uszy).
Deska rozdzielcza, choć nie ma nowoczesnej stylilstyki, jest porządnie poukładana, mimo kilku dodatkowych funkcji (trzystrefowa klimatyzacja, kamera cofania) obsługuje się ją intuicyjnie. Materiały trudno uznać za wyszukane, ale ocenilibyśmy je podobnie jak całe wnętrze – stara, japońska solidność i prostota.Układ napędowy.
Potężny silnik z nowoczesną 6-biegową przekładnią, mimo że dysponuje dużym potencjałem i potrafi „odjechać”, lepiej sprawdzi się jako delikatnie „mruczące”, spokojne źródło napędu. Kompletnym zaskoczeniem (na szczęście na plus) może być spalanie – przy wstrzemięźliwej jeździe poza miastem bez kłopotu uzyskamy wynik poniżej 10 l/100 km.
Jazda na szosie. Auto po prostu płynie. Podwozie – tak jak silnik – ma rezerwy bezpieczeństwa, ale lepiej sprawdzi się w spokojnej statecznej podróży. Kilometry mijają z prawdziwą przyjemnością, ale jazda miejska też nie jest uprzykrzająca – średnica zawracania między krawężnikami to zaledwie 10,5 m!
Terenowe możliwości. Nieduży prześwit, „bałagan” w podwoziu (łatwo o uszkodzenia), niskoprofilowe opony, potężne gabaryty – szutrowe drogi nie są problemem, ale lepiej nie planować ambitnych wojaży.
Koszty. Potężne auto z dobrym wyposażeniem i mocnym silnikiem za 155 tys. zł (ostatnio obowiązująca cena) to dobra oferta. Niestety, na razie Mazda nie planuje come backu CX-9.
PODSUMOWANIE - Model znany lepiej za oceanem niż w Europie, ale i my możemy skorzystać z amerykańskich preferencji – CX-9 to przestronny i wygodny SUV, w którym własności terenowe nie są priorytetem. Spalania benzynowego silnika nie trzeba się bać, chyba że jeździmy naprawdę dużo i agresywnie.