Tak jak zwykła klasa C, tak i model AMG ma światła przeniesione ze Skody Octavii, inne zderzaki, nowe koła, ciut zmienioną chłodnicę i inne tego typu elementy, dzięki którym Mercedes niewiele wydał, ale efekt jest wyraźny i auto wygląda na nowsze.
Pod maską wciąż wolnossące V8, które z 6,2 l produkuje 457 KM i rozpędza sedana do setki w 4,5 s, a kombi w 4,6 s. Można jednak zdecydować się na pakiet sportowy, który daje 487 KM i niesamowicie poprawia osiągi – setka w 4,4 s dla sedana i 4,5 s dla kombi.
Jest jeszcze nowy, 7-biegowy automat, dzięki któremu C63 AMG spala o 10% mniej paliwa (12 l/100 km w sedanie i 12,3 l/100 km w kombi). Inżynierowie popracowali także nad zawieszeniem, a księgowi wprowadzą auto do sprzedaży latem.