Niestety te optymistyczne informacje nie dotyczą motocyklistów i pasażerów motocykli, których w 2008 roku zginęło więcej o 47 osób (+22%), a rannych zostało o 489 (27%) więcej.

Ta negatywna tendencja utrzymuje się już drugi rok. Zmiany te częściowo można wytłumaczyć, występującym od 2001 roku, wzrostem liczby kupowanych motocykli i zmianą ich struktury rodzajowej. Maleje liczba skuterów (motocykle o silniku do 125 cm3). W 2002 roku stanowiły one 40% wszystkich zarejestrowanych motocykli a 2007 roku już tylko 35%. Wzrasta też liczba motocykli o wyjątkowo dużej pojemności i mocy silnika. Z Generalnego Pomiaru Ruchu na drogach krajowych wynika, że w latach 2000-2005 udział motocykli w ruchu wzrósł o 27% (w stosunku do lat 1995-1999) podczas gdy w tym samym okresie udział samochodów osobowych wzrósł o 18%. Mimo, że nie znamy jeszcze kolejnych badań ruchu (będą przeprowadzone w 2010 r.) to można się spodziewać, że w ostatnich latach wzrost ruchu motocykli był jeszcze większy.

Z porównań międzynarodowych wynika, że sytuacja motocyklistów na polskich drogach nie jest najgorsza. W 2007 roku w Polsce motocykliści stanowili jedynie 4% ogółu ofiar śmiertelnych wypadków drogowych co stanowi najniższy udział w analizowanych krajach europejskich. Również zagrożenie zostania ofiarą śmiertelną wypadku dla statystycznego Polaka jest stosunkowo niewielkie i znacznie niższe niż w najgorszej pod tym względem Grecji. Wskaźnik ten dla Polski wynosi 6 zabitych na 1 milion mieszkańców podczas gdy w Grecji aż 38, we Włoszech 20 a w Hiszpanii, Francji i Portugalii po 14. Tak wysokie zagrożenie motocyklistów w południowych krajach Europy jest zapewne spowodowane dużą popularnością motocykli i warunkami atmosferycznymi, dzięki którym motocyklami można jeździć przez większą część roku. Jednak przypadek Wielkiej Brytanii wskazuje na to, że wzrost zainteresowania mocnymi motocyklami może prowadzić do wysokiego zagrożenia również w innych krajach. Dlatego mimo, że chwilowo na tle innych krajów zagrożenie motocyklistów w Polsce nie jest bardzo wysokie, należy liczyć się z możliwością dalszego wzrostu liczby zabitych motocyklistów wraz ze wzrostem zainteresowania tym środkiem transportu.

Motocykle stają się w Polsce coraz bardziej popularne nie tylko ze względu na modę i na wrażenia jakich dostarcza jazda na nich młodym ludziom, ale także ze względu na łatwość poruszania się motocyklem w warunkach zatłoczenia w miastach. Jak wynika z doświadczenia innych krajów zjawisko to będzie narastało, dlatego trzeba dobrze poznać istotę problemów aby zahamować wzrost zabitych i rannych w tej grupie uczestników ruchu. Przeszło 90% zabitych i rannych motocyklistów to ludzie młodzi w wieku poniżej 42 lat (36% w wieku 18-24 lata). Od 2001 roku liczba motocyklistów poszkodowanych w wypadkach w tym wieku wzrosła o blisko 70% (z 1148 do 1941 osób). Porównanie danych z lat 2001 i 2008 wykazuje, że stopniowo przesuwa się granica wieku podwyższonego ryzyka i ofiarami wypadków motocyklowych stają się już nie tylko osoby bardzo młode, ale też w średnim wieku.

Źródło: Instytut Transportu Samochodowego, Kwartalnik BRD nr 2/2009