Jazda „na zderzaku” poprzedzającego auta to w Polsce często spotykana sytuacja. Zgodnie z kodeksem drogowym należy zachować taki odstęp od jadącego przed nami pojazdu, który pozwoli uniknąć zderzenia z nim. Trzeba tutaj wziąć pod uwagę czas reakcji, zależny od stanu zmęczenia kierowcy i jego cech psychofizycznych.

Na drogach, na których można rozwinąć prędkości wyższe niż 50 km/h, odstęp musi być większy niż podczas poruszania się w korku. Prostym sposobem zachowania wystarczającej odległości jest „reguła dwóch sekund”. Wystarczy obrać dowolny punkt odniesienia znajdujący się obok drogi, np. słup. Gdy minie go pojazd poprzedzający, zaczynamy liczyć do dwóch. Jeżeli obok słupa przejedziemy wcześniej niż po dwóch sekundach, to znaczy, że jesteśmy zbyt blisko.

Nie jedź na zderzaku! Foto: Auto Świat
Nie jedź na zderzaku!

Gdy warunki drogowe się pogarszają (np. jezdnia jest mokra), czas ten powiększamy np. do czterech sekund, a na śliskiej drodze nawet do dziesięciu sekund.

Błędem jest zbyt bliskie podjeżdżaniepodczas wyprzedzania. Za mała odległość od auta, które chcemy wyprzedzić, ogranicza widoczność, co wymusza mocne wychylenie się na lewą stronę. Łatwo wtedy można doprowadzić do czołowego zderzenia z autami jadącymi z przeciwka. Ponadto taka sytuacja nie daje szans na właściwą reakcję, jeżeli samochód z przodu nagle zahamuje lub zmieni tor jazdy, np. żeby ominąć dziurę w jezdni.

Duże odstępy należy zachowywać również w tunelu. Kodeks drogowy precyzuje, że podczas zatrzymania spowodowanego warunkami drogowymi (np. korek) lub wynikającego z przepisów między samochodami trzeba zachować odstęp nie mniejszy niż 5 m (nieco więcej niż długość auta osobowego). Kierowców, którzy nie przestrzegają tego przepisu, policja może ukarać mandatem w wysokości 100 zł i 1 pkt karnym.