*No dobrze, nie są prawdziwie, ale tak wyglądają. A w filmie mogłyby nawet zadziałać, pomóc unieść się Nissanowi i strzelić z wysokości. Lub rozpędzić go do prędkości światła. Walczyć u boku X-Wingów z droidem na dachu. Pomysłów właściwie jest sporo, ale w rzeczywistości raczej nie skorzystamy z żadnego z nich. Samochód bowiem powstał w ramach promocji filmu Łotr 1 oraz „kolekcjonerskiej” edycji Rogue dla wszystkich fanów Gwiezdnych Wojen. Do sprzedaży trafi taki egzemplarz:
Samochód otrzymał czarny jak płaszcz i hełm Dartha Vadera lakier nadwozia. W tak samo czarnym kolorze są felgi oraz wszystkie elementy dekoracyjne Nissana. To najczarniejszy z czarnych Rogue jakie widzieliśmy. Na przednich drzwiach umieszczono unikatową tabliczkę z oznaczeniem limitowanej serii Rogue One, a na tylnym zderzaku widnieje srebrny napis Star Wars.
We wnętrzu styliści przebierali w setkach odcieniach koloru czarnego. Dopasowali je bez zarzutu. Deska rozdzielcza, kierownica, boczki drzwi, tapicerka na fotelach, pokrętła od klimatyzacji są czarne. Kontrastowo wyglądają srebrne dodatki i... jasna podsufitka, która trochę tu nie pasuje. O wyjątkowości wersji świadczy logo Rogue One na dywanikach. Szkoda, że tak zmarnowano potencjał Gwiezdnych Wojen. Mogłoby być bardziej nieziemsko.
Czekamy na kolejną spektakularną wersję Rogue (X-Traila). Może po prostu Nissan X-Wing?