11. etap - Antofagasta - El Salvador 749 km (OS 605 km)

MOTOCYKLE

Kuba Przygoński zajął szóstą pozycję na dziesiątym etapie rajdu Dakar z Iquique do Antofagasty. Motocyklista ORLEN Team jest nadal siódmy w wynikach generalnych.

Doskonale jadący Przygoński po dzisiejszym odcinku specjalnym, w wynikach łącznych jest tylko 48 sekund za pięciokrotnym zwycięzcą rajdu Dakar - Francuzem Cyrilem Despres.

- Etap był bardzo długi i wyczerpujący, lecz szybki. Trochę zbyt twardo ustawiliśmy zawieszenie jak na takie warunki. Tak trzęsło, że nie mogłem odkręcić czasem do końca gazu w miejscach, gdzie chciałem to zrobić – komentował Kuba Przygoński.

Problemy miał Joan Barreda Bort. Zajmujący drugie miejsce w wynikach generalnych Hiszpan zaliczył wywrotkę, podczas której uszkodził nawigację w swoim motocyklu. Na metę przyjechał jednak z niewielką stratą do lidera wynoszącą 8’12.

Czwarte etapowe zwycięstwo w tej edycji rajdu odniósł Joan Barreda Bort, który na metę przyjechał z 8 minutową przewagą nad Helderem Rodriguesem. Trzeci był odrabiający straty Cyril Despres.

Pozycja Marca Comy jako lidera rajdu jest w dalszym ciągu silna. Hiszpan ma 44’10 przewagi nad swoim rodakiem Barredą Bortem, który otrzymał 15 minut kary po wczorajszym ściganiu za zbyt szybki przejazd przez strefę radarową. Topową trojkę uzupełnia Jordi Viladoms – jego strata to 2h02’03.

Rajd Dakar 2014 - motocykle - 11. etap

1. Marc Coma (E) KTM 450 Rally 6:36.082. Cyril Despres (F) Yamaha YZF 450 +2.513. Olivier Pain (F) Yamaha YZF 450 +5.284. Jordi Viladoms (E) KTM 450 Rally +5.535. Joan Barreda (E) Honda CRF 450 Rally +8.126. Hélder Rodrigues (P) Honda CRF 450 Rally +9.237. Joan Pedrero (E) Sherco 450 SR +9.508. Stefan Svitko (SK) KTM 450 Rally +13.259. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 Rally +14.4010. Ivan Jakeš (SK) KTM 450 Rally +14.47Po 11. etapie:1. Coma 48:24.41, 2. Barreda +52.36, 3. Viladoms +2:07.56, 4. Pain +2:21.40, 5. Rodrigues +2:30.35, 6. Despres +2:31.18, 7. Przygoński +2:43.55, 8. Gouët +3:24.35, 9. Svitko +3:46.32, 10. Casteu +4:07.56

SAMOCHODY

Kierowcy Mini już nie walczą ze sobą, co oznacza, że Stephane Peterhansel nie będzie gonił Naniego Romy. Celem zespołu jest dowiezienie do mety pierwszych trzech miejsc na podium.

Dzisiajszy etap wygrał Orlendo Terranova, który dopisał na swoje konto drugie etapowe zwyciestwo w Dakarze. Dzięki temu awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Najlepszy z Polaków Krzysztof Hołowczyc był dziewiąty w wynikach etapu i utrzymał szóstą pozycję w rajdzie.

- Ten odcinek to był prawdziwy potwór! Ponad 600 kilometrów ścigania po wydmach i bezdrożach to prawdziwe wyzwanie dla największych twardzieli. Cieszę się, że mimo przygód i ogromnego zmęczenia udało nam się go pokonać. Początkowo, mimo że mamy mocno dociążony częściami zapasowymi samochód, jechaliśmy bardzo szybkim tempem, ale po ok. 200 km złapaliśmy kapcia. Niestety wgięta felga zahaczała o zacisk i nie mogliśmy w żaden sposób zdjąć koła. Szarpaliśmy się z tym kilkanaście minut, zanim ponownie ruszyliśmy do walki. - powiedział Krzysztof Hołowczyc.

- Dzisiaj zacząłem odcinek od przecięcia opony na ostrym kamieniu, jadąc ze sporą prędkością w korycie rzeki. A wykorzystanie jednego z trzech kół zapasowych już na początku tak długiego odcinka nakazuje zawsze ostrożniejsze tempo. Na szczęście pozostałe opony dowiozłem do mety. Za to zakopałem się w piachu jak dziecko. Po prostu źle najechałem na wydmę i auto odmówiło mi posłuszeństwa. Straciłem tam co najmniej piętnaście minut. - powiedział Martin Kaczmarski.

Pecha miał dzisiaj Adam Małysz. W jego Toyocie doszło do uszkodzenia zawieszenia i przestały działac hamulce. Stratajest duża.

- Na trasie było bardzo dużo kamieni, na których łatwo zakończyć rajd. Cisnęliśmy ile się dało. Wyprzedziliśmy kilka załóg, a kilka minęło nas. Przez to nad odcinkiem specjalnym unosiły się tumany ograniczającego widoczność kurzu. Ten długi dzień już za nami. Jedziemy dalej, a rajd nie zwalnia tempa – powiedział Marek Dąbrowski.

- Przez pierwsze 200 kilometrów jechaliśmy bardzo dobrze, później złapaliśmy kapcia. Opona była tak rozgrzana, że zaczęła się palić. Musieliśmy użyć gaśnicy. Przed wydmami standardowo spuszczaliśmy powietrze i przeszliśmy piach bardzo dobrze. Odcinek był bardzo trudny spora część szła po kamieniach i fesz-feszu, ale jutro nie spodziewamy się łatwiejszej trasy – komentował Jacek Czachor.

Walczący z przeciwnościami losu Adam Małysz i Rafał Marton zameldowali się na piętnastym punkcie pomiaru czasu ze stratą 4h32’23. Druga samochodowa załoga ORLEN Team na odcinku specjalnym najpierw straciła koło, później hamulce. Ich dalszy udział w rajdzie stał pod dużym znakiem zapytania i niezbędna okazała się interwencja ciężarówki serwisowej, co jest dozwolone na rajdzie Dakar.

- Niestety, nie udało się. Dobrze, że przynajmniej dojechaliśmy do mety. Urwaliśmy koło jadąc za Kamazami i bardzo długo czekaliśmy na ciężarówkę T6. Potem spaliły się hamulce, więc gasiliśmy je i znów czekanie na ciężarówkę serwisową. Rozkręciliśmy wszystko sami, potem ekipa wymieniła nam tylko części. Dziś zażyliśmy prawdziwego Dakaru. Wielki szacunek dla tych, którzy jadą z tyłu, bo to jest prawdziwa walka o przetrwanie.- powiedział Adam Małysz.

Rajd Dakar 2014 - samochody - 11. etap1. Orlando Terranova/Paulo Fiuza (RA/P) Mini All4 Racing 5:58.002. Nani Roma/Michel Perin (E/F) Mini All4 Racing +10.573. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +12.384. Stéphane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4 Racing +14.145. Nasser al-Attiyah/Lucas Cruz (Q/E) Mini All4 Racing +20.576. Ronan Chabot/Gilles Pillot (F) SMG Original +30.187. Federico Villagra/Jorge Perez Companc (RA) Mini All4 Racing +33.558. Lucio Alvarez/Bernardo Graue (RA) Ford Ranger +35.389. Krzysztof Hołowczyc/Konstantin Żilcow (PL/RUS) Mini All4 Racing +38.1710. Władimir Wasiliew/Witalij Jewtekow (RUS/UA) Mini All4 Racing +39.0613. Martin Kaczmarski/Filipe Palmeiro (PL/P) Mini All4 Racing +54.4914. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux +58.34Po 11. etapach:1. Roma 45:01.54, 2. Peterhansel +5.32, 3. al-Attiyah +56.01, 4. Terranova +1:03.39, 5. de Villiers +1:15.57, 6. Hołowczyc +3:44.51, 7. Dąbrowski +4:51.34, 8. Lavieille +5:09.22, 9. Kaczmarski +6:17.46, 10. Wasiliew +6:34.57

QUADY

Rafał Sonik miał dzisiaj szczęście i nieoczekiwanie awansował na pozycję wicelidera w quadach. Z powodu awarii silnika musiał się wycofać z dalszej rywalizacji dotychczasowy wicelider Sergio Lafuente.

- Mijałem Lafuente na odcinku specjalnym i ta informacja organizatorów o zepsutym silniku to jakaś kaczka. Widziałem na własne oczy, że urwał dolną osłonę tylnego wahacza, skrzywił zębatkę i tarczę hamulcową. To po prostu nie miało prawa się udać. W tym roku było mnóstwo rzek, kamieni, głazów i przejazdów przez skały. Tam trzeba prowadzić super miękko i delikatnie. A on od początku jechał zdecydowanie szybciej niż pozwalał na to teren i jego umiejętności. Nie jest Chilijczykiem, więc nie mógł też liczyć, że w 15 minut dostarczą mu wszystkie potrzebne części, raz dwa się naprawi i będzie mógł jechać dalej, tak jak Casale.

Jestem trochę „przymulony”, ale to przejdzie do rana. Dziś etap był długi, a dodatkowo wiedziałem, że tu będą decydować się wyniki rajdu, więc trzeba było go w miarę czysto przejechać. Najważniejsze, że nie uszkodziłem ani siebie, ani quada. Na wydmach co prawda zagrzał mi się silnik do 118 stopni, ale zatrzymałem się i szybko go schłodziłem. Teraz plan jest prosty: będę jechał rozważnie i spróbuje jeszcze przycisnąć Casale, a może popełni błąd. To on teraz decyduje o strategii. Jeśli będzie ścigać się o etapowe zwycięstwo z Husseinim, Abu-Issą, czy Gallegosem, to podejmie spore ryzyko. - powiedział na mecia Rafał Sonik.

Dzisiejszy etap wygrał Ignacjo Casale. To jego piąte etapowe zwycięstwo w tym rajdzie. Chilijczyk ma ponad godzinę przewagi nad Rafałem Sonikiem i pewnie zmierza po zwycięstwo w tegorocznej edycji Dakaru.