To nie jest żaden żart, tylko efekt odwiecznego pojedynku pasji człowieka z prawami fizyki. Moc silnika kontra masa samochodu. Moment obrotowy na kołach kontra przyczepność opon do nawierzchni. Napięcie i ekscytacja wobec koncentracji i precyzji.

Tak, te samochody naprawdę potrafią osiągnąć sto kilometrów na godzinę ze startu zatrzymanego w czasie poniżej dwóch sekund. Dla niewtajemniczonych to po prostu dwie kolejne sekundy życia. Ale ci, którzy śnią o kutych korbowodach i wysokim ciśnieniu sprężania, wiedzą, że w czasie tych dwóch ruchów sekundnika wydarzy się tak wiele rzeczy i skonfrontuje ze sobą tyle różnych parametrów jazdy samochodu, że poradzą sobie z nimi tylko potężne komputery. Przesadzamy?

Nie! Wyobraź sobie, że kierowca dostaje sygnał startowy. W zależności od nadmiaru mocy i rodzaju napędu, wciska gaz mocno i z wyczuciem, albo po prostu do oporu. Komputer sterujący pracą silnika dostaje jednoznaczny sygnał: cała naprzód! Przepustnica otwiera się całkowicie. Ciśnienie spalin rośnie i coraz bardziej rozpędza wirnik turbiny, która z kolei wtłacza do cylindrów coraz więcej i więcej paliwa. Wtryskiwacze zaczynają pompować benzynę jak oszalałe.

I wiesz co?

To dopiero początek! Kiedy wybuchająca mieszanka paliwowa naciśnie na tłoki, te popchną korbowody i w rezultacie obrócą wałem korbowym silnika, erupcja momentu obrotowego trafia na sprzęgło. Ono musi to wytrzymać! I wytrzymuje tylko dlatego, że wykonano je ze specjalnego, wyczynowego spieku, bo typowe sprzęgło z przeciętnego samochodu zamieniłoby się w chmurę dymu, którego zapach każdy kierowca zwykle prędzej czy później pozna.

Inwazja mocy dociera do skrzyni biegów – tam ogromne naciski muszą wytrzymać koła zębate i bezpiecznie przenieść moc dalej. Jeszcze dyferencjał, półosie napędowe, wreszcie koła…

Nie, w autach profesjonalnie przystosowanych do wyścigów na ćwierć mili, a takie głównie zobaczysz na zawodach, zwykłe opony na niewiele by się przydały. Tutaj ważny jest każdy milimetr kwadratowy kontaktu z jezdnią. Tak naprawdę ważne jest wszystko, łącznie z temperaturą asfaltu i ogumienia.

A wiesz, co jest najważniejsze?

To, że dzięki ludziom pełnym pasji i zaangażowania, człowiek coraz dalej przesuwa granice możliwości sportowych samochodów. Doskonali technikę, która pozwala stymulować emocje na zawodach sportowych, a kiedyś, w perspektywie lat – doskonalić samochody, którymi jeździsz na co dzień. My zapraszamy Cię już 5 i 6 sierpnia na lotnisko w Wilczych Laskach: na niecodzienne emocje podczas Pucharu Polski w Wyścigach Równoległych. I zdecydowanie niecodzienne samochody!