- Klimatyzacja w każdym bez wyjątku samochodzie jest miejscem, gdzie namnażają się szkodliwe dla człowieka mikroorganizmy
- Zarodniki grzybów i bakterie trafiają do kabiny wraz z powietrzem tłoczonym przez układ wentylacji
- Dla zdrowia i dobrego samopoczucia pasażerów klimatyzacja w aucie wymaga regularnej dezynfekcji
- Można o to zadbać samodzielnie
Już po kilku miesiącach od wizyty w serwisie, który czyścił i dezynfekował klimatyzację w naszym samochodzie, w powietrzu wylatującym z kratek nawiewu pojawiają się szkodliwe bakterie i zarodniki grzybów. Zanieczyszczenia tego rodzaju szczególnie szkodzą dzieciom, są przyczyną rozwijania się alergii i chorób układu oddechowego. Nie ma rady na pojawianie się bakterii i grzybów w klimatyzacji aut, jest to problem wszystkich bez wyjątku samochodów. Jest jednak kilka sposobów na pozbycie się ich. W większości przypadków potrzebne są do tego specjalistyczne narzędzia warsztatowe, ale jest też metoda, którą można stosować samodzielnie: to preparaty chemiczne o właściwościach biobójczych zaprojektowane w taki sposób, aby każdy użytkownik samochodu mógł ich bezpiecznie użyć i aby preparaty te miały szansę dotrzeć do głębokich zakamarków układu wentylacji w aucie.
Ważna uwaga: preparatów działających na podobnej zasadzie jest kilka, natomiast należy zwrócić uwagę, po pierwsze, czy rzeczywiście mamy do czynienia z preparatem biobójczym (takie środki zawierają większe stężenie substancji czynnych i są skuteczniejsze, informacja powinna być umieszczona na opakowaniu) i po drugie, czy preparat został dopuszczony do obrotu decyzją Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Jeśli tak jest, można być pewnym, że preparat będzie i skuteczny, i jednocześnie bezpieczny. Takie środki ma w swojej ofercie polska firma Autoland.
Preparat samoczynnie czyszczący klimę – jak to działa i jak tego użyć?
Preparat Pro Klim Mini to niewielki sprej wyposażony w zawór z blokadą. Chodzi o to, aby po uruchomieniu opakowanie opróżniło się do końca bez konieczności trzymania go w ręku.
Zaczynamy jednak od zaciągnięcia hamulca ręcznego, ustawienia skrzyni biegów w pozycji neutralnej i włączenia silnika. Teraz uruchamiamy klimatyzację na maksymalne chłodzenie, upewniamy się, czy wszystkie wloty powietrza do kabiny są otwarte, włączamy wewnętrzny obieg powietrza i z tyłu za siedzeniem kierowcy czy pasażera pozostawiamy preparat z wciśniętym zaworem. Wychodzimy z auta i zamykamy je szczelnie.
Od tego momentu powietrze znajdujące się w samochodzie krąży w obiegu zamkniętym, a jednocześnie jest ono coraz bardziej nasycone preparatem biobójczym, który w ciągu kilku minut całkowicie opuszcza opakowanie. Powinniśmy zostawić samochód z uruchomioną w ten sposób klimatyzacją na około 15 minut – w tym czasie preparat dotrze do głębokich zakamarków układu wentylacji, czyszcząc je i usuwając rozwijające się w nich mikroorganizmy. Po kwadransie otwieramy drzwi, wyłączamy silnik i pozostawiamy auto na kilka minut otwarte, aby się wywietrzyło. Jeśli wnętrze śmierdziało "grzybem", rozkładającymi się resztkami organicznymi albo np. sierścią zwierząt, po tym zabiegu będzie delikatnie pachniało jedną z wersji zapachowych preparatu do czyszczenia i odgrzybiania klimatyzacji.
Ważne: nigdy nie uruchamiamy silnika w zamkniętym domowym garażu!
Możesz też podać środek grzybobójczy w inny sposób
Firma Autoland ma w swojej ofercie jeszcze inny środek biobójczy – Pro Klim – który aplikuje się w nieco inny sposób. To preparat w spreju wyposażony w elastyczną sondę, która pomoże zaaplikować środek bezpośrednio do nawiewów.
Najpierw jednak włączamy silnik, uruchamiamy klimatyzacją w tryb mocnego chłodzenia w obiegu zamkniętym, po czym wyłączamy. Do każdej z kratek nawiewu wkładamy sondę najgłębiej, jak się da, a następnie – naciskając zawór spreja – wysuwamy ją. Tak zyskujemy pewność, że preparat został rozprowadzony równomiernie. Gdy w ten sposób podaliśmy środek do wszystkich wylotów powietrza we wnętrzu samochodu, czekamy kwadrans, a następnie uruchamiamy silnik, włączamy klimatyzację w tryb silnego chłodzenia w obiegu zamkniętym i wychodzimy z auta na 10 minut. Potem wystarczy już tylko przewietrzyć samochód i cieszyć się wnętrzem, które nie ma żadnego z przykrych zapachów.
Zachęcam do regularnej pielęgnacji naszych samochodów, a zwłaszcza o dbanie o klimatyzacje samochodowe, które powinny być dezynfekowane dwa razy w roku. Jest to ważny proces, który ma na celu wyeliminowanie drobnoustrojowego zanieczyszczenia w systemie wentylacyjnym oraz zapobieganie pojawieniu się tam nowego życia. Warto sięgać oczywiście po preparaty skuteczne dedykowane do dezynfekcji. Produkty Pro-Klim i Pro-klim mini firmy Autoland zostały przebadane na skuteczność działania bakteriobójczego, drożdżakobójczego oraz grzybobójczego i zatwierdzone przez Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Używając sprawdzonych produktów, dbamy po prostu o swoje zdrowie. Ponadto są proste w użyciu, a wnętrze samochodu po zastosowaniu pięknie pachnie. - mówi Lucyna Śmiga, Kierownik działu Technologii Produkcji i Rozwoju Produktu.
Pamiętaj o wymianie filtra kabinowego
Należy pamiętać, że filtr kabinowy zatrzymuje wszelkie substancje organiczne zasysane przez układ wentylacji auta. Te substancje same się jednak nie usuną. One pozostają w filtrze, stopniowo ograniczając przepływ powietrza (to dlatego w czasie deszczu parują szyby), ale też rozkładając się. Pojawiają się przykre zapachy. Jeśli mamy w samochodzie filtr kabinowy, który powinien być wymieniony, nie zwlekajmy. W większości samochodów wymiana filtra kabinowego to zadanie bardzo proste, w wielu wypadkach jest to operacja kilkuminutowa. Jeśli nasz samochód nie jest pod tym względem wyjątkiem, również filtr kabinowy możemy kupić i wymienić samodzielnie.
Nie ma natomiast prostej odpowiedzi na pytanie, jak często należy wymieniać filtr kabinowy. Z pewnością nie rzadziej niż zaleca producent samochodu, niemniej, jeśli jeździmy w mocno zapylonym środowisku i parkujemy auto pod drzewami, filtr kabinowy w naszym samochodzie nie powinien być używany dłużej niż rok, często nawet wymiana dwa razy do roku nie jest przesadą.
Inwestycja nie jest jednak duża, a w efekcie i kierowca, i pasażerowie mniej męczą się jazdą, mniej narażeni są na "wyhodowanie" alergii i innych chorób. Warto o to zadbać.