Logo
PoradyEksploatacjaWypróbowałem nowy fotelik dla starszaków – z polskiej fabryki i z górnej półki. Jest różnica?

Wypróbowałem nowy fotelik dla starszaków – z polskiej fabryki i z górnej półki. Jest różnica?

  • Szwedzki producent akcesoriów samochodowych Thule zaprezentował nowy, kolejny już fotelik dla dzieci – Thule Palm
  • Nowy fotelik przeznaczony jest dla najstarszych dzieci w wieku do 12 lat, o wzroście do 150 cm
  • Fotelik jest mocowany do samochodu zgodnie ze standardem Isofix
  • Produkt został wypożyczony od producenta, a po teście zwrócony
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Szwedzka firma Thule, znana przede wszystkim z produkcji bagażników samochodowych i różnych akcesoriów transportowych, kilkanaście miesięcy temu "weszła" w foteliki. Najpierw były dwa małe foteliki mocowane do obrotowej, wspólnej dla obu modeli platformy isofix: wersja dla niemowląt i większa – dla maluchów siedzących. Teraz kolekcję uzupełnił fotelik dla starszaka: Thule Palm dla dzieci w wieku od 3-4 lat do 12 lat (do 150 cm wzrostu). Dwa pierwsze już zaliczyły liczne testy bezpieczeństwa, wygrywając w ubiegłym roku m.in. test fotelików przeprowadzony przez ADAC. O nowym foteliku dla starszaków jeszcze tego powiedzieć nie można, bo dopiero co pojawił się na rynku – warto zatem w ogóle go rozważać?

Poznaj kontekst z AI

Jakie dzieci mogą korzystać z fotelika Thule Palm?
Jakie są opcje mocowania fotelika?
Czy fotelik Thule Palm przeszedł testy bezpieczeństwa?
Ile kosztuje fotelik Thule Palm?

Co musi mieć dobry fotelik? Prostota montażu, dopasowanie i komfort to podstawa

Gdy na elemencie mocującym pojawia się zielony znacznik, to mamy pewność, że zatrzask zamknął sie prawidłowo
Gdy na elemencie mocującym pojawia się zielony znacznik, to mamy pewność, że zatrzask zamknął sie prawidłowoŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo zderzeniowe fotelika dla dziecka, to powiedzmy sobie szczerze: żaden rodzic nie jest w stanie przetestować takiego fotelika "na sucho", najlepiej też, aby nie doszło nigdy do testów praktycznych. Z punktu widzenia rodzica ważne są inne rzeczy: łatwość montażu i możliwość łatwego sprawdzenia, czy wszystko w porządku; możliwość adaptacji fotelika do samochodu – by w miarę możliwości pasował idealnie; możliwość dopasowania do dziecka i – w sumie przede wszystkim – by juniorowi było wygodnie. Jeśli będzie wygodnie, nie będzie marudzenia, dziecko mniej zmęczy się podróżą, a może nawet ją prześpi. Co do nowego fotelika Thule "made in Poland" jest w nim zdaje się wszystko, czego można oczekiwać – choć jeden ważny gadżet jest opcjonalny.

Fotelik Thule Palm
Fotelik Thule PalmŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Fotelik Thule Palm: czy można pomylić się podczas montażu?

Fotelik Thule Palm wyposażony jest w mocowanie zgodne ze standardem Isofix. W większości współczesnych samochodów znajdziemy takie zaczepy. Wbrew pozorom – poza kwestiami bezpieczeństwa – ten standard ułatwia wiele rzeczy, także w odniesieniu do fotelika "dla starszaków" – większych dzieci, które w sumie mogą już korzystać z samej podstawki podwyższającej walającej się po samochodzie (choć, oczywiści, z różnych powodów nie jest to rozwiązanie optymalne).

Thule Palm przypina się do zaczepów Isofix banalnie łatwo i nie ma wątpliwości, czy mocowanie zaskoczyło czy też nie: po pierwsze, słychać charakterystyczny klik, a po drugie, po bokach fotelika, przy obu mocowaniach po ich poprawnym zapięciu pojawia się zielony znacznik. Widać zielone – dobrze. Nie widać go – źle. Ten temat mamy więc z głowy.

Fotelik Thule Palm
Fotelik Thule PalmŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Co do pasa bezpieczeństwa, to fotelik wyposażony jest w otwór prowadzący z zabezpieczeniem, które uniemożliwia wysunięcie się pasa – to gwarantuje, że zawsze jest on na właściwej wysokości. Szczerze mówiąc, nie ma mowy o przypadkowym uwolnieniu pasa z tej prowadnicy – wymaga to użycia obu rąk, z których jedna odsuwa zabezpieczenie. Dziecko też nie zrobi tego – ani specjalnie, ani przez przypadek.

A skoro fotelik jest zawsze na swoim miejscu, to i dziecko nie ma problemu z zapięciem pasa – klamra nie znajdzie się pod fotelikiem, bo ten jest umocowany "na sztywno". Bardzo to doceniam. Według producenta fotelik jest jednocześnie na tyle "chudy", że w wielu samochodach da się trzy takie zmieścić obok siebie.

Od strony drzwi na boku fotelika montuje się "zderzak", aby w razie bocznych przeciążeń ograniczyć ruch fotelika
Od strony drzwi na boku fotelika montuje się "zderzak", aby w razie bocznych przeciążeń ograniczyć ruch fotelikaŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Thule Palm: fajny fotelik to połowa sukcesu. Druga połowa to...

Wysokość zagłówka jest, a jakże, regulowana, podobnie jak pochylenie oparcia, aby było ono dostosowane do pochylenia oparcia kanapy samochodu czy też fotela. Jeśli jeszcze oparcie kanapy samochodu ma regulowany kąt pochylenia, to już pełnia szczęścia.

A jednak moje dziecko, które jeździło już wcześniej na podstawce, było nie całkiem szczęśliwe: no bardzo ładny ten fotelik, ale trochę ogranicza widok. Coś było nie tak. Okazało się, że poprawa komfortu siedzenia, jeśli była, to nie na tyle duża, by pogodzić się z ograniczeniami. Decydującym argumentem "za" okazał się... opcjonalny regulowany podnóżek, którego w pierwszej chwili nie chciało mi się wyciągać z pudełka. Okazuje się, że taka mała rzecz zmienia "no... OK" na: "jest super". Dość łatwo to wytłumaczyć: podparcie pod stopami zapobiega drętwieniu nóg, daje poczucie pewności, zapobiega zsuwaniu się z fotelika. To chyba jednak nie powinno być wyposażenie opcjonalne...

Podnóżek do fotelika Thule Palm
Podnóżek do fotelika Thule PalmŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Czy fotelik Thule Palm jest bezpieczny?

Nie sprawdzałem i nie zamierzam robić testów praktycznych, ale sądząc z wyników testów (m.in. ADAC) wcześniej pokazanych fotelików Thule, nie powinno być problemu. Producent deklaruje, że w swoim własnym laboratorium przeprowadza dziesiątki testów wymaganych przez prawo, a także zgodnych ze standardami ADAC i – bardziej wymagającymi – standardami niemieckiej organizacji konsumenckiej Stiftung Warentest.

Sam fotelik Thule Palm produkowany jest w Polsce, natomiast dużo prostsza i mniej wymagająca rzecz – dołączany regulowany podnóżek – przyjeżdża z chińskiej fabryki Thule. Realna cena fotelika Thule Palm to ok. 1050 zł, za podnóżek trzeba dopłacić nieco ponad 400 zł.

Udostępnij:
Autor Maciej Brzeziński
Pasjonat technologii, prywatnie także zapalony kolarz
Pokaż listę wszystkich publikacji
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium