Pierwsza sprawa to zapewnienie silnikowi dobrych warunków pracy, czyli smarowanie. W starych autach silniki mają przebieg 100, 200 i więcej tysięcy km, mogą więc "brać" olej - nawet litr na 1000 km. Trzeba o tym pamiętać oraz odpowiednio często sprawdzać poziom oleju i w razie potrzeby robić tzw. dolewki. Przypomnę, że nie wolno za jednym razem dolewać więcej niż litr oleju. W starszych silnikach używamy oleju mineralnego, np. 15W40. W starszych autach należy także dość często spoglądać na zegar temperatury silnika. Gdy wskazówka przekracza 90 stopni Celsjusza, należy szukać przyczyn przegrzewania się (za mało płynu chłodzącego, zabrudzona chłodnica, nieszczelne przewody gumowe).Czy można próbować samemu regulować gaźnik?To bardzo precyzyjne urządzenie. Jeśli nie mamy doświadczenia, lepiej samemu się za to nie brać. Można bowiem tak ustawić dysze, że spaliny będą bardzo toksyczne.A co z układem hamulcowym?Tu sporo czynności możemy wykonać sami. Przede wszystkim trzeba zdjąć koło i obejrzeć tarcze (na przedniej osi) oraz bębny (na tylnej). Skrzywione lub pęknięte tarcze nadają się do wymiany. Sami możemy też sprawdzić zużycie klocków i szczęk. Łatwe jest sprawdzenie i ewentualne uzupełnienie poziomu płynu hamulcowego. Uwaga: jeśli płynu ubywa, nie wystarczy go dolać, należy znaleźć przyczynę wycieku i zlikwidować go.Kiedy sprawdzać świece?Nowe wytrzymują przebieg kilkudziesięciu tysięcy km, w starych autach mogą się zużywać szybciej, pokrywać nagarem i mostkować (przy źle ustawionym zapłonie). Świece warto sprawdzić tuż po kupnie auta (ewentualnie wymienić je od razu). Trzeba jednak pamiętać o właściwym doborze (długość gwintu oraz odpowiednia ciepłota).
Co możemy zrobić sami?
Panie Doktorze, tydzień temu mówiliśmy o tym, jak jeździć starymi autami. Spróbujmy dziś poradzić naszym Czytelnikom, co mogą sami zrobić w swoich używanych samochodach?Auta 10-15-letnie są o wiele łatwiejsze do napraw, regulacji i serwisowania niż nowe, ponieważ mają prostą budowę, nie są "nafaszerowane" elektroniką.