Oszczędzanie na jakości oleju to kiepski pomysł, bo źle dobrane produkty mogą wyrządzić wiele szkód w silniku. Koszt wymiany? To już zgoła co innego, bo niektóre serwisy potrafią (i lubią!) nieźle naciągać swoich klientów. Wyjaśniamy, jak postępować, żeby nie przepłacać i nie narazić silnika auta na szkody.
Jak dobrać odpowiedni olej?
Na początku należy ustalić lepkość (np. 5W-40), normę ACEA i klasę jakości (tzw. aprobatę) wymagane przez producenta silnika. Najprostsze rozwiązanie to skorzystanie z narzędzia na stronie WWW firmy produkującej olej – wybieramy taką, do której mamy zaufanie. Podajemy markę auta, model, rok produkcji oraz wersję silnikową i sprawdzamy rezultaty.
Ważne: do każdego auta zwykle są przypisane po 2-3 rodzaje oleju. Czemu nie jeden? Wyszukiwarki podają wszystkie pasujące produkty, a właściwy olej należy dostosować do przebiegu i warunków eksploatacji auta. Dobre wyszukiwarki niekiedy uwzględniają też informacje o interwałach wymiany oleju.
Uważajcie jednak, bo zwłaszcza w przypadku nietypowych aut mogą zdarzyć się błędy, więc wyniki zweryfikujcie z instrukcją obsługi pojazdu. Jeśli jej nie macie – zadzwońcie do ASO. Następny krok to norma ACEA: w przypadku aut osobowych oleje do silników benzynowych należą do grupy A (1-5), starsze diesle należy zalewać olejem spełniającym normę B (ta sama numeracja; często jeden olej spełnia obie normy naraz, np. A3/B3). Kategoria C (1-4) jest przeznaczona głównie do nowoczesnych diesli z filtrem cząstek stałych. Tyle teorii, bo praktyka czasem bywa inna.
I tak, niektóre marki wymagały stosowania oleju niskopopiołowego spełniającego normę C3 w silniku benzynowym z turbo (np. Abarth 500). Ostatni ważny krok to sprawdzenie tzw. aprobaty: producenci aut (np. BMW, Opel, Renault, Grupa VW) mają własne klasyfikacje i nawet jeśli dany olej spełnia wymaganą normę ACEA, należy skontrolować, czy nadaje się do konkretnego silnika.
Wszystkie niezbędne informacje (lepkość, norma ACEA, aprobata, data ważności) muszą znajdować się na każdym opakowaniu oleju!
Gdzie kupić olej?
Na polskim rynku nie brakuje podrabianych produktów, a problem ten dotyczy też olejów, więc robienie zakupów przez internet może być ryzykowne. Jeśli już, to od sprzedawcy, którego można w jakiś sposób zweryfikować. Ostatecznie na stronach producentów oleju można znaleźć adresy autoryzowanych punktów sprzedaży.
Jeśli zdecydujecie się na kupienie oleju bezpośrednio w warsztacie, najpierw ustalcie, czy chodzi o środek smarny z bańki, czy z beczki. W drugim przypadku cena litra powinna być o co najmniej kilka złotych niższa – w praktyce bywa odwrotnie. Nieuczciwi mechanicy wlewają olej z beczki, a każą płacić jak za produkt z bańki. Warto wiedzieć, ile oleju wchodzi do silnika – niekiedy na fakturze jest go więcej niż potrzeba... Gdy kupujecie olej w bańkach, warsztat powinien wam oddać wszystko to, czego nie wykorzysta. Będzie na ewentualne dolewki.
Kiedy powinienem wymienić olej w moim aucie?
Normy podawane przez firmy motoryzacyjne to jedno, rozsądek – drugie. Bardzo często po 30 tys. km w trudnych warunkach eksploatacji olej do niczego się już nie nadaje. W silniku odkładają się złogi, cierpią m.in. panewki, wałki rozrządu, napinacze łańcuchów i turbosprężarki.
Praktyka pokazuje, że długie interwały sprawdzają się głównie w przypadku samochodów jeżdżących dużo, i to w komfortowych warunkach (trasa, brak korków i długotrwałych obciążeń). W innym wypadku ze względu na bezpieczeństwo lepiej wymieniać olej co rok lub 10-20 tys. km. Komputer pokładowy mówi, że można później? Jego problem.
Olej – to jasne. Co jeszcze kupić?
Wraz z olejem zawsze wymieniajcie filtr. Bez tego ani rusz, bo zbyt długo używany wkład oleju po prostu się zapcha, a w takiej sytuacji silnik będzie smarowany brudnym olejem. Filtry kosztują od kilku do kilkudziesięciu złotych, ale nie sięgajcie po te najtańsze, bo może być i tak, że podczas dokręcania rozpadną się wam w rękach. Popularne marki to m.in.: Bosch, Filtron, Knecht, Mann.
Z reguły nie obejdzie się też bez nowej uszczelki korka spustowego (nie powinna kosztować więcej niż kilka zł), a w nowszych autach niekiedy trzeba skasować komunikat o inspekcji i (lub) zresetować system szacujący starzenie się oleju.
Jak sprawdzić, czy serwis faktycznie wymienił olej?
Niestety, smutna prawda jest taka, że nieuczciwe praktyki się zdarzają. Najczęściej w ASO, które zajmują się obsługą flot dużych firm, ale podobne przygody mieli też klienci indywidualni. Pół biedy (choć i to jest niedopuszczalne!), gdy serwis wleje np. tańszy olej, niż chciał klient, i „zapomni” o tym poinformować. Gorzej, że niektórzy potrafią nie wymienić oleju wcale, a klient i tak otrzymuje rachunek do zapłaty.
Można zastosować następującą sztuczkę: oznaczyć filtr oleju np. nacięciem na obudowie lub markerem. Gdy samochód wróci z serwisu, wystarczy obejrzeć filtr. To jeszcze nie oznacza, że olej został wymieniony (zwłaszcza że warsztaty znają metodę znakowania filtra), ale daje to pewien obraz sytuacji.
Wzrokowa ocena stanu oleju na bagnecie jest mocno utrudniona, ponieważ np. w dieslach środek smarny już po przejechaniu kilku kilometrów wyraźnie ciemnieje. Pamiętajcie też o tym, żeby sprawdzić, ile serwis policzył sobie za robociznę i materiały dodatkowe (uszczelki, zmywacze), bo fantazja niektórych mechaników potrafi nie znać granic.
Serwisuję auto w ASO. Czy mogę samemu kupić olej i zlecić wymianę?
Żaden serwis nie powinien robić problemów. W takim wypadku można sporo zaoszczędzić, bo narzut na oleju bywa ogromny. Serwis może kręcić nosem, ale i tak powinien się cieszyć, że zarobi na robociźnie.
Olej syntetyczny czy mineralny?
Większość aut wyjeżdża z fabryki z olejem syntetycznym. Taki środek smarny jest bardziej odporny na wysokie i niskie temperatury, wolniej się też starzeje. W zasadzie jedyną zaletą oleju mineralnego jest jego cena – bywa nawet 2-3 razy niższa, ale takie oszczędności często skracają żywotność silnika.
Ostrożność radzimy zachować przy przejściu z mineralnego na „syntetyk”. W takiej sytuacji pojawia się ryzyko zablokowania magistrali olejowej przez wypłukane złogi. W przypadku starszych aut, o niewysokich wymaganiach wobec oleju, dobrym kompromisem okazują się oleje półsyntetyczne – stosunkowo tanie, do tego mają lepsze własności smarne i ochronne niż wszystkie środki mineralne.
Sprawdziliśmy, gdzie najtaniej wymienisz olej
Zarobek na wymianie oleju jest lekki, łatwy i przyjemny. Wiedzą o tym serwisy dilerskie, gdyż przeciętnie żądają one za usługę co najmniej dwa razy więcej niż tzw. warsztaty niezależne. Różnice dotyczą zarówno kosztów robocizny – w ASO z reguły rozmowa zaczyna się od co najmniej 80 zł, tymczasem zaprzyjaźniony pan mechanik często gotów jest pobrudzić ręce już za kilkanaście zł – jak i materiałów.
Dziwnym trafem te same filtry, uszczelki oraz oleje w ASO kosztują o dobre 2-3 razy więcej niż w serwisie niezależnym, nawet renomowanym. Warto pamiętać też o tym, że zgodnie z najnowszymi dyrektywami GVO wymiana oleju poza stacją dilerską wcale nie oznacza, że stracicie gwarancję.
Stanie się tak jedynie w sytuacji, gdy ASO udowodni wam, że dana usterka jest następstwem niefachowej wymiany lub zastosowania oleju niespełniającego norm producenta. Na razie jednak mało kto o tym wie i dla świętego spokoju, dopóki auto jest na gwarancji, olej z reguły wymienia się w ASO, np. podczas przeglądu. Komunikat o konieczności wymiany oleju często można skasować samemu, ale w niektórych pojazdach (np. niektóre Fiaty i Fordy) nie obejdzie się bez komputera diagnostycznego.
Dobrze prosperujący mechanik niezależny powinien mieć takie urządzenie na stanie. Argumenty za ASO? Często są wprowadzane promocje – w takim wypadku cena usługi potrafi być dość atrakcyjna.
Uwaga, w co najmniej kilku serwisach „na dzień dobry” zaproponowano nam najdroższy olej, a dopiero po chwili okazywało się, że „no wie pan, mamy też tańszy, z beczki. Ale ten droższy jest lepszy!” Doprawdy? Olej z beczki – o ile spełnia wszystkie normy – wcale nie jest gorszy! Ceny podane w tabelce dotyczą oleju spełniającego normy dla danego silnika.
W zestawieniu ujęliśmy zarówno popularne samochody, jak i modele segmentu premium z dużymi silnikami – chcieliśmy wiedzieć, na ile pozwolą sobie stacje dilerskie prestiżowych marek. Wszystkie ceny obejmują robociznę i części.
Marka i model | Serwis dilerski* | Serwis niezależny* | ilość** |
Alfa Romeo 159 2.4 JTDm | 640 zł (Selenia WR 5W-30) | 280 zł (Motul X-clean 8100 5W-30) | 6,4 litra |
Audi A4 B6 1.8T | 650 zł (Castrol 5W-30 Long Life) | 230 zł (Mobil 1 5W-30) | 3,7 litra |
BMW X5 II 3.0d | 1100 zł (Castrol 5W-30) | 550 zł (Castrol 5W-30) | 6,8 litra |
Fiat 500 1.2 8V | 256 zł (Selenia K P.E. 5W-40) | 135 zł (Selenia K P.E. 5W-40) | 2,5 litra |
Ford Focus II 1.6 TDCi | 279 zł – promocja (Castrol 5W-30) | 215 zł (Castrol 5W-30) | 3,8 litra |
Renault Clio III 1.2 16V | 450 zł (Total 5W-40) | 240 zł (Total 5W-40) | 4,5 litra |
Lexus IS 250 | 550 zł (olej OEM 5W-30) | 270 zł (Castrol 5W-30) | 6,5 litra |
Mercedes E 320 CDI (W211) | 838 zł (olej OEM 5W-30) | 415 zł (olej OEM 5W-30) | 9 litrów |
Mitsubishi Lancer 1.8 Mivec | 430 zł (Shell 5W-40) | 250 zł (Mobil 1 5W-50) | 5,3 litra |
Opel Insignia 2.0 CDTI | 199 zł – promocja (GM 5W-30) | 255 zł (GM 5W-30) | 6 litrów |
Skoda Octavia II 1.9 TDI | 450 zł (Shell 5W-30) | 284 zł (Castrol 5W-30) | 4,6 litra |
Subaru Forester 2.0 diesel | 540 zł (Mobi1 1 5W-30) | 370 zł (Eneos 5W-30) | 5,9 litra |
Toyota RAV4 II 2.2 D-4D | 598 zł (olej OEM 5W-30) | 420 zł (olej OEM 5W-30) | 6,4 litra |
VW Passat B6 2.0 TDI | 650 zł (Castrol Edge 5W-30) | 296 zł (Castrol 5W-30) | 4 litry |
Volvo S80 4.4 V8 | 800 zł (Castrol 0W-30) | 380 zł (Gulf 0W-30) | 6,5 litra |
*cena obejmuje: robociznę, olej wraz z markowym filtrem oraz materiały i – ewentualnie – skasowanie tzw. inspekcji; **przybliżone wartości
Jaki olej silnikowy wybrać?
Ustalcie klasę lepkościową i normę jakościową (!), którą musi spełnić olej do danego silnika (instrukcja obsługi auta, telefon do ASO). Czy można kupić produkt takiej samej klasy, ale innej marki niż zalecany? Oczywiście, że tak, nie należy ich jedynie z sobą mieszać, ze względu na różne dodatki stosowane przez producentów.
Nie trzeba się też kurczowo trzymać klasy lepkościowej, bo nie każdy olej sprawdzi się w każdych warunkach. Przykład: wielu producentów aut zaleca stosowanie w wysilonych silnikach benzynowych drogiego oleju klasy 5W-30. Sęk w tym, że gdy trzeba będzie latem w górach pociągnąć przyczepę, może dojść do zerwania filmu olejowego. Lepiej zalać środek 5W-40/50. Olej mineralny do starszych aut? Wielu mechaników twierdzi, że to jedyne wyjście, tymczasem dobrze utrzymany silnik z dużym przebiegiem lepiej będzie się czuł na „syntetyku”.
Czy warto samemu wymieniać olej?
W tym wypadku nie potrzeba jakichś wielkich zdolności manualnych, więc z zadaniem poradzi sobie nawet początkujący mechanik amator. Sęk w tym, że usługa w serwisie niezależnym jest z reguły dość tania, zatem nie spodziewajcie się, że samodzielna wymiana przyniesie jakieś ogromne oszczędności.
Stary olej trzeba przecież zutylizować, nie można go wylać ot tak! Stary środek smarny należy dostarczyć do lokalnego punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych lub na stację benzynową (ale nie każdą). Podczas samodzielnej wymiany oleju radzimy pamiętać o tym, żeby nie zabierać się do niej bezpośrednio po wyłączeniu silnika – należy odczekać, aż płyny eksploatacyjne nieco wystygną.
Z drugiej strony zlewanie zupełnie zimnego, „gęstego” oleju to też zły pomysł. Najlepiej skorzystać z kanału lub podnośnika (np. warsztat na godziny), w ostateczności można podeprzeć auto na kobyłkach. Zawczasu sprawdźcie też, czy i jakie narzędzia będą potrzebne do odkręcenia (wkładu) filtra oraz korka spustowego miski olejowej. Ostrożnie z dokręcaniem filtra – z reguły najlepiej zrobić to ręką i... nie za mocno. Po przejechaniu kilku kilometrów sprawdźcie, czy spod auta nic nie kapie!
Naszym zdaniem
Producenci aut twierdzą, że olej wytrzymuje bez wymiany 30-35 tys. km. Czasem może i tak jest, ale z reguły lepiej tyle nie czekać. A usługę zlećcie w serwisie, który nie ma zbyt dużego narzutu na oleju.