Masz problem z pustym akumulatorem zawsze, gdy zostawisz samochód na kilka dni? Wymieniłeś akumulator na nowy i nic to nie pomogło? Prawdopodobnie upływ prądu, jaki ma miejsce na postoju, jest zbyt duży w stosunku do pojemności baterii.

Gdzie zgniął prąd? Szukamy przyczyn rozładowania akumulatora Foto: Auto Świat
Gdzie zgniął prąd? Szukamy przyczyn rozładowania akumulatora

Jako że za najbardziej podejrzane powinniśmy traktować urządzenia niefabryczne – czyli akcesoria takie jak autoalarm, niefabryczne radio, wzmacniacz i inny sprzęt grający, zestaw głośnomówiący itp. – powinniśmy je po kolei odłączać i sprawdzać, jak zmienia się pobór prądu. W ten sposób na pewno wykryjemy sprawcę. Może być to usterka, którą można łatwo usunąć (autoalarm może być zepsuty i da się go wymienić), ale zdarza się, że po prostu „ten typ tak ma”, i wówczas mamy wybór: albo męczyć się z powracającym brakiem prądu, albo z prądożernego urządzenia zrezygnować. Sprawdźmy też prąd ładowania w naszym samochodzie. Jeżeli jest za niski, można to naprawić: często wystarczy wymienić pasek klinowy, a czasem konieczna będzie wymiana regulatora napięcia. Jednak musimy mieć świadomość, że duży upływ prądu na postoju zawsze skutkuje przyspieszonym zużyciem akumulatora. To zaś nie podlega reklamacji. Jeżeli zużyjemy akumulator w ciągu roku, a serwis stwierdzi „opad masy czynnej”, mamy małe szanse na pozytywne załatwienie reklamacji.Wiedząc, że auto zostawiamy na kilka lub kilkanaście dni, i przewidując, że przez ten czas może on się wyładować, możemy go na ten czas odłączyć. To lepsze niż „pożyczanie” prądu, bo tego typu operacja powtarzana często też wpływa niekorzystnie na baterię, która lubi powolne ładowanie.