Mechanicy nie zauważają żadnych uszkodzeń głowicy i nie bardzo potrafią zlokalizować przyczyny tej usterki. W jednym z warsztatów zasugerowano mi, że przyczyną może być strumienica, którą zamontowałem w miejscu katalizatora. Auto ma kompletny, sportowy wydech.Choć wydaje się to nieprawdopodobne, dość często spotykamy się z podobnym problemem: w autach renomowanych marek uszkodzeniu ulegają najlepsze nawet uszczelki pod głowicą - właśnie z powodu strumienicy zamontowanej w niewłaściwym miejscu, czyli tam, gdzie do tej pory znajdował się katalizator. Niektóre modele szczególnie "nerwowo" reagują na podobne przeróbki, choć oczywiście nie wszystkie. Najogólniej można powiedzieć, że po wymontowaniu katalizatora i zastąpieniu go strumienicą część gazów (oczywiście tylko w pewnych zakresach obrotów) może zawracać, doprowadzając do przegrzewania się zaworów i komór spalania, uszkodzenia głowicy lub właśnie wypalenia uszczelki. Jeżeli przyczyna nie tkwi w samej głowicy, sugeruję ponowny montaż katalizatora.Ze swojego Renault Clio 2.0 16V wymontowałem katalizator, aby dodać mu kilka koni i "podrasować" dźwięk silnika. Niestety, wbrew obietnicom fachowca, który zmodyfikował układ wydechowy w moim aucie, silnik chyba stracił, a nie zyskał. W dodatku na desce rozdzielczej zapala się kontrolka silnika. Co mogli mi zepsuć podczas wyjmowania katalizatora?N owoczesne samochody mają dwie sondy w układzie wydechowym. Pierwsza - przed katalizatorem - jest jednym z podstawowych elementów układu wtryskowego. Wysyła ona do jednostki sterującej dane o ilości tlenu w spalinach, na podstawie których ustala sięm.in. ilość paliwa dostarczanego do silnika. Sonda za katalizatorem bada skład spalin oczyszczonych. Dzięki niej komputer silnika testuje sprawność katalizatora. Jeżeli urządzenia te stwierdzą, że spaliny przed i za katalizatorem są takie same, komputer przechodzi w awaryjny tryb pracy, "domagając się" naprawy układu. Moc auta pracujęcego w trybie awaryjnym może być zredukowana nawet o połowę. Co więcej, po pewnym czasie może dojść do uszkodzenia drugiej sondy, która nie jest przystosowana do pracy w nowych warunkach, zwłaszcza w wyższej temperaturze spalin. Nie znaczy to, że nie wolno ingerować w układ wydechowy. Strumienice wprawdzie nie zwiększą mocy, ale mogą korzystnie wpłynąć na przebieg i wartość momentu obrotowego, oczywiście w pewnym zakresie obrotów, zwykle nie większym niż 1500 obr./min. Można je montować np. zamiast tłumika środkowego, ale katalizator powinien pozostać na swoim miejscu. Trzeba też jasno powiedzieć: wymontowanie katalizatora z samochodu jest poważnym wykroczeniem.Jeżdżę do pracy skuterem o pojemności 50 ccm drogą ekspresową Będzin - Katowice. Niedawno, jadąc tą trasą, dostałem 100-złotowy mandat za poruszanie się drogą ekspresową, co ponoć jest nielegalne. Od trzech lat jeżdżę tamtędy i do tej pory nie miałem żadnych "przygód" z tego powodu. Policjant miał prawo wymierzyć Panu mandat, a nawet uniemożliwić dalszą jazdę. Drogą ekspresową mogą jeździć wyłącznie pojazdy samochodowe, do których nie zalicza się motoroweru. Na taką drogę nie mogą wjeżdżać również ciągniki rolnicze i wszelkie inne pojazdy, których konstrukcja uniemożliwia jazdę z prędkością większą niż 25 km/h. Zakaz wjazdu na drogę ekspresową dotyczy również rowerów. Motorowerem (a także rowerem) nie można też jeździć po autostradzie. W Pańskim przypadku rozwiązaniem problemu mogłaby być rejestracja skutera jako motocykla pod warunkiem, że istnieje możliwość zmiany jego parametrów tak, aby spełniał warunki wymagane dla motocykla. Wiąże się to jednak z kosztami (opinia rzeczoznawcy, badania techniczne) i koniecznością posiadania prawa jazdy kat. A.Przed tygodniem zatankowałem gaz na stacji benzynowej w Warszawie. Do zbiornika o pojemności 45 litrów udało się "upchnąć" 45,4 litra gazu! Zwykle mieści się do mojego zbiornika nie więcej niż 38 litrów. Mam oczywiście odpis ze świadectwa homologacji zbiornika, a instalacja jest sprawna. Co zrobić, aby nieuczciwy właściciel stacji poniósł karę?Zdarza się, że pracownicy stacji "upychają" nieco więcej gazu niż powinni, zmniejszając wymaganą przepisami poduszkę powietrzną w zbiorniku. Jeżeli jednak zatankował Pan więcej, niż wynosi pojemność zbiornika, urządzenie odmierzające paliwo było niesprawne. Wzywanie policji nie ma sensu. Trzeba poprosić o fakturę lub rachunek z numerem rejestracyjnym auta i razem z kopią świadectwa homologacji zbiornika (każdy właściciel auta z instalacją je ma) przesłać informację do okręgowego urzędu miar. Można też poinformować o tym fakcie urząd skarbowy właściwy dla danej stacji. W Warszawie okręgowy urząd miar mieści się przy ulicy Elektoralnej 2.
Gorąca linia
Mam Golfa IV 1.8, w którym już po raz trzeci w ciągu kilku miesięcy wypaliła się uszczelka pod głowicą.