Interwencje

Na przeglądy jeździłem do ASO Euro Car w Krakowie. Auto ma 60 tys. km przebiegu. Obecnie mam poważne problemy z silnikiem. Pierwsze niepokojące objawy wystąpiły w styczniu 2005 roku - przy gwałtownym przyspieszaniu silnik nagle tracił moc. Dopiero zatrzymanie i ponowne uruchomienie silnika pozwalało na kontynuowanie jazdy. Według serwisu Euro Car przyczyną usterki był zabrudzony filtr paliwa. Po wymianie problem znikł. Po przejechaniu około 35 tys. km od wymiany filtra usterka znów się powtórzyła. Tym razem wymiana filtra nie pomogła.Po ekspertyzie komputerowej okazało się, że przyczyną usterki są wtryskiwacze, a ponieważ gwarancja skończyła się w maju, koszt naprawy oszacowano na 6 tys. zł. Jeśli trzeba będzie jeszcze wymienić pompę wtryskową, wówczas koszt naprawy może wynieść nawet 15 tys. zł. Serwis Euro Car zaoferował kilkuprocentowy rabat na naprawę, lecz mimo to cena usługi jest zbyt duża. Uważam, że w tym przypadku wadliwe części powinny być wymieniane nawet po okresie gwarancji, gdyż tak poważne usterki przy przebiegu 60 tys. km są niedopuszczalne.Jan NowotnikOdpowiedź FordaPierwszy objaw niesprawności wystąpił przy przebiegu około 25 tys. km, czyli półtora roku od zakupu Mondeo. Po diagnozie diler wymienił filtr paliwa. Powtórna usterka wystąpiła przy przebiegu 60 tys. km, pół roku po upływie gwarancji i blisko rok po pierwszej usterce. Pragnąc pomóc klientowi, w ramach dobrej woli zaproponowaliśmy 30-proc. udział Forda w naprawie. Również diler Euro Car Kraków zaproponował swój 20-proc. udział w naprawie - co łącznie dało 50-proc. upust. Klient niestety zrezygnował z naszej pomocy. Przypuszczamy, że przyczyną wymiany filtra po raz pierwszy było bardzo mocne zabrudzenie.Monika Dobrolubow, rzecznik prasowyOd redakcjiTrudno się zgodzić z klientem, że Ford zaproponował mu kilkuprocentowy rabat (50 proc.) na przeprowadzenie naprawy silnika. Uważamy, że skoro za pierwszym razem wymiana filtra paliwa przywróciła prawidłową pracę silnika, to może oznaczać, że filtr był zapchany. To z kolei sugeruje, że Mondeo było eksploatowane na kiepskiej jakości oleju napędowym. Za jakość paliwa producent aut nie odpowiada.Nieodpowiednie opony zimoweNa początku 2004 r. kupiliśmy nowego Peugeota 307 HDi w Olsztynie. Jednym z wynegocjowanych dodatków był dodatkowy komplet opon zimowych Dębica Frigo. Opony zimowe są prawie o 1,5 cm niższe od fabrycznych opon letnich. Nominalnie bowiem samochód wyposażony był w koła o rozmiarze 195/65/15, podczas gdy zimówki miały rozmiar 185/65/15. Kierownik salonu w Olsztynie obiecał wyjaśnić sprawę. Do dzisiaj telefon milczy. Maciej BogdańskiOdpowiedź PeugeotaMontaż opon o rozmiarze 185/65/15 nie był działaniem celowym wymierzonym w klienta. Ustalenie przyczyn zaistniałej sytuacji jest trudne, gdyż reklamacja została wniesiona po upływie prawie 2 lat od dnia zakupu "307". Zakładamy, że może ona wynikać z naszej pomyłki, jak również montaż opon mógł zostać dokonany na specjalne życzenie klienta, czego ustalenie teraz nie jest możliwe. Proponujemy właścicielowi samochodu zamianę opon na rozmiar 195/65/15.Andrzej Żebrowski, handlowiecRutynowa akcja VolkswagenaOstatnio w autoryzowanym serwisie VW przeżyłem dziwną sytuację. W moim aucie (VW Passat 1.9 TDI/130 KM, przebieg 85 tys. km), które ma dopiero 2 lata, uległo awarii sprzęgło (spaliło się). Podczas wymiany okazało się, że do wymiany jest także koło dwumasowe. Serwisant oddał mi książkę serwisową z wpisem "akcja fabryczna nr 34D2" (bez żadnego komentarza). Czy ta wada mogła wpłynąć na szybsze zużycie sprzęgła i koła dwumasowego?Odpowiedź VolkswagenaAkcja fabryczna, której podlegał opisywany Passat, polega na zaślepieniu górnego otworu technologicznego w zewnętrznej obudowie zespołu sprzęgła. Jej celem jest zabezpieczenie obudowy przed brudem czy wodą. Decyzję taką podjął producent na podstawie licznych badań technicznych dotyczących uszkodzeń sprzęgła. Ryzyko uszkodzenia koła dwumasowego jest niewielkie. Pracownik serwisu, montując osłonę przy sprzęgle, postąpił właściwie.Leszek Kempiński