Pierwsze mrozy co roku szybko weryfikują stan akumulatorów samochodowych. Teraz, kiedy temperatury są nadal dodatnie auto „odpala” bez problemu, ale już za kilka tygodni, kiedy spadną poniżej zera, bateria może zawieść. Pamiętajcie, że przy ujemnych temperaturach pojemność akumulatora drastycznie spada. Sprawna bateria w temperaturze – 10 st. C traci ok. 30 procent pojemności, zaś w temperaturze – 25 st. C jest to już nawet 40 procent.

Poza tym w okresie jesiennym i zimowym w aucie jest zwiększone zapotrzebowanie na prąd. Zaczynamy używać regularnie podgrzewania tylnej i przedniej szyby (to tu pobór prądu jest największy). Częściej używamy dmuchawy do odparowania szyb i włączamy podgrzewanie foteli. Taki test mogą przejść tylko sprawne akumulatory.

Jak sprawdzić stan akumulatora i układu ładowania już teraz, gdy nie ma jeszcze mrozów? Podstawową próbę można wykonać prostym multimetrem (Najprostsze modele kosztują niecałe 20 zł), ale od razu przestrzegamy, że taki test nie jest do końca miarodajny – służy jedynie do wstępnej kontroli instalacji i baterii. Jeśli wyniki będą wskazywać na problemy, warto to zweryfikować w warsztacie lub sklepie z akumulatorami, które mają odpowiednie urządzenia diagnostyczne.

Pomiar napięcia ładowania

W tym celu multimetr ustaw w tryb pomiaru w pozycję 20V DC. Następnie wyłącz zapłon i na kilka sekund włącz światła auta. Po ich zgaszeniu końcówki przewodów miernika należy przyłożyć do klem akumulatora. Prawidłowy wynik powinien być na poziomie 12,4-12,6V (bateria jest w pełni naładowana). Pomiar poniżej tych wskazań oznacza, że akumulator jest częściowo rozładowany. Kolejny pomiar wykonaj podczas „odpalenia” silnika. Do tego potrzebna będzie pomoc innej osoby. O złym stanie baterii świadczy chwilowy spadek napięcia poniżej 10V.

Test układu ładowania

Kolejnym krokiem jest pomiar napięcia przy pracującym silniku i dużym obciążeniu – włączone światła drogowe, lampki i podgrzewanie szyb. Pomiar wykonujemy tak jak wcześniej – sondy multimetra przykładamy do klem baterii. Prawidłowe wyniki powinny mieścić się w zakresie 13,9-14,4V. Wynik przy włączeniu kolejnych odbiorników prądu, może chwilowo spadać poniżej tych wartości, ale przy sprawnym alternatorze powinien szybko wracać do wcześniejszych wartości. Niższy lub wyższy wynik pomiaru świadczy o problemach z układem ładowania.

Jak sprawdzić upływ prądu, czyli co „kradnie” prąd?

Pomiar wykonuje się przy włączonym silniku. Jednak w tym przypadku należy rozpocząć od wyłączenia zapłonu oraz wszystkich innych odbiorników. Ustaw przełącznik wyboru funkcji multimetru w pozycji do pomiarów natężenia prądu (zakres pomiarowy 10 A). Następnie zdejmij klemę z dodatniego lub ujemnego (tu pomiar jest bezpieczniejszy) zacisku akumulatora i przyłóż jedną sondę multimetru do bieguna akumulatora, a drugą do zdjętej klemy. Prawidłowy pobór prądu, przy wyłączonym silniku, zgaszonych światłach i lampkach, nie powinien przekraczać 0,05 A (50 mA). W niektórych przypadkach, np. w autach z rozbudowanym autoalarmem pobór prądu może wynosić do 0,07 A (70 mA).

Błędy pomiaru

Niestety, nawet prawidłowe wskazania napięcie nie muszą oznaczać, że akumulator jest w pełni sprawny. Stary i zużyty akumulator może w spoczynku utrzymywać prawidłowe parametry, a jednak nie dać rady uruchomić silnik. Wystarczy że włączy się któryś z odbiorników prądu, np. światła, żeby się rozładował. Trzeba też pamiętać, że wartości osiągane przez akumulatory we współczesnych autach z układem start-stop – przy sprawnej baterii i układzie ładowania – potrafią znacząco odbiegać od wspomnianych 12,4-12,6V. Dlatego ostateczną ocenę, czy akumulator należy już wymieniać, lepiej pozostawić sklepom lub warsztatom.