Różnice pomiędzy najdroższą a najtańszą polisą OC oferowaną temu samemu kierowcy na ten sam samochód mogą sięgać kilkuset proc. Niemniej jednak, co należy wyraźnie podkreślić, nie zaryzykujemy stwierdzenia, że firma X jest zawsze tańsza od firmy Y.
Różni ubezpieczyciele nastawiają się na obsługę różnych klientów – jedni chcą zarobić więcej, godząc się na większe ryzyko, inni szukają klientów „bezszkodowych”, zaś pozostałych zniechęcają zaporowymi cenami polis i w efekcie nie sprzedają im ubezpieczeń.
Dlatego każdy powinien dokładnie sprawdzić ofertę rynkową, bo zajmuje to niewiele czasu (zbiorcze oferty przedstawiają internetowe wyszukiwarki ubezpieczeń oraz normalne biura brokerów ubezpieczeniowych oferujących produkty kilku lub nawet kilkunastu towarzystw).
A oto, jak krok po kroku trafić na jedną z najtańszych polis OC.Na miesiąc przed końcem ważności aktualnej umowy dzwonimy do agenta z pytaniem: ile zapłacimy za kolejny rok.
Nie da się taniej?
Warto wiedzieć, że agent firmy ubezpieczeniowej ma w zanadrzu pulę ekstrazniżek, których jednak nie może udzielić każdemu. Jeśli przyjdziemy do agenta (to działa także w inspektoracie) i powiemy, że chcemy przedłużyć polisę OC, to zapłacimy więcej, niż gdy zapytamy o specjalną ofertę.
W firmie ubezpieczeniowej można targować się tak samo jak na bazarze – także w przypadku polis sprzedawanych przez internet. I tak oferta PZU to w naszym przypadku, powiedzmy, 1259 zł, podczas gdy zaprzyjaźniony agent jest w stanie obniżyć cenę nawet o 30 proc.
Znając już najniższą cenę, jaką może nam zaoferować dotychczasowy ubezpieczyciel, powinniśmy wejść na stronę jednej z wyszukiwarek ubezpieczeń np. Rankomat.pl, Polisowo.pl itp.
Można też skorzystać z wyszukiwarki Google w celu znalezienia innej porównywarki ofert ubezpieczycieli. Teraz w gotowy formularz wpisujemy dane swoje i samochodu. Otrzymujemy listę ofert – od najtańszej do najdroższej.
W tym momencie możemy już być wyraźnie „do przodu”– kupując polisę online, pewnie zapłacimy taniej niż za dotychczasowe ubezpieczenie kupione w zwykłej firmie. I tu uwaga: ceny polis udzielanych przez tych samych ubezpieczycieli różnią się w zależności od tego, z której wyszukiwarki skorzystamy. I to niemało!
strona 2
Teraz sprawdzamy, która firma daje najlepszą ofertę i wchodzimy bezpośrednio na jej stronę WWW. Trzeba bowiem wiedzieć, że wyszukiwarka ubezpieczeń jest agentem, który pobiera prowizję – tyle że wirtualnym.
Bezpośrednio zawsze (lub prawie zawsze) jest taniej. Wypełniamy formularz lub dzwonimy pod podany na stronie ubezpieczyciela numer telefonu i sprawdzamy, czy oferta nie jest lepsza od uzyskanych dotąd.
Nawet jeśli znów uzyskaliśmy tańszą ofertę, jeszcze poczekajmy z zakupem. Przecież wyszukiwarka ubezpieczeń, z której skorzystaliśmy, nie współpracuje ze wszystkimi firmami obecnymi na rynku.
Odwiedźmy strony znanych nam ubezpieczycieli nie- uwzględnionych w zestawieniu wyszukiwarki ofert. I tak – w naszym przypadku – trafiliśmy na stronę firmy Axa, gdzie cena naszej polisy spadła poniżej 500 zł.
Po wypełnieniu formularza sprawdzającego koszt na stronie ubezpieczyciela wraz z numerem telefonu... opuszczamy stronę. W ciągu kilku godzin, być może następnego dnia zadzwoni do nas handlowiec z firmowego call center i zapyta, czy przypadkiem już nie zdecydowaliśmy się na kupno polisy. Jeśli powiemy, że jest za drogo, być może dostaniemy kolejne kilka proc. rabatu.
Tak było i tym razem, jednak sympatyczna pani zadzwoniła za późno, bowiem w internecie znaleźliśmy jeszcze lepszą ofertę. Zapłaciliśmy kartą kredytową przez telefon, bo tak taniej. Po dwóch dniach potwierdzenie zawarcia umowy trafiło do skrzynki pocztowej zainteresowanego. Wyszło 3 razy taniej niż bez szukania.
Inspektorat: oferta wyjściowa - Klient po trzydziestce z Warszawy ubezpiecza prywatny samochód z silnikiem 1.8. Ma bezszkodową historię ubezpieczeniową, pełne zniżki, długi staż jako kierowca. To – statystycznie – dla ubezpieczyciela najlepszy, najmniej ryzykowny klient. Niemniej jednak oferta największego polskiego ubezpieczyciela to ponad 1250 zł. W cenie jest assistance, ale kwota za wysoka. - Koszt polisy OC 1259 zł
Z wizytą u agenta: targuj się! - Nie każdy wie, że agenci mają do dyspozycji ograniczoną pulę zniżek pozataryfowych. Mogą udzielić ich wybranym klientom, ale nie każdemu. Nasz bohater udał się więc do swojego agenta i poinformował go, że rezygnuje z dotychczasowej polisy, bo 1250 zł to za drogo. W tym momencie agent wyjął kalkulator, zastanowił się, przeliczył coś i zaproponował... tę samą polisę za 840 zł.
Wyszukiwarka w internecie - Wyszukiwarka ofert ubezpieczeniowych to wirtualny broker ubezpieczeniowy. Po wpisaniu w formularzdanych otrzymujemy oferty kilku towarzystw ubezpieczeniowych. Najtańsza oferta (OC) jest atrakcyjna, jednak dobry pomysł to bezpośrednie zwrócenie się do najtańszego ubezpieczyciela z listy – może omijając wyszukiwarkę, kupimy OC jeszcze taniej?Kosz polisy OC 603 zł
Bezpośrednio w „direkcie” - Oczywiście wyszukiwarka ubezpieczeń nie wyświetla ofert wszystkich firm na rynku. Do tych nieuwzględnionych w zestawieniu musimy dotrzeć sami. Za każdym razem trzeba wypełnić formularz – trzeba mieć pod ręką prawo jazdy i dowód rejestracyjny auta. Za trzecim razem dostajemy ofertę, jak się wydaje, nie do pobicia: 429 zł za roczną polisę. Ale to nie koniec! Koszt polisy OC 429 zł
Kartą taniej! - Nasz bohater wciąż nie spieszy się. Jeśli musiał wpisać do formularza swój numer telefonu, to znaczy, że do czegoś ubezpieczycielowi był on potrzebny. Nie mylił się. Po 3 godzinach zadzwonił telefon, a sympatyczna pani z call center poinformowała, że polisę można kupić jeszcze taniej, jeśli zapłacimy kartą kredytową. Po 5 min załatwiliśmy sprawę. Za 30 proc. pierwszej ceny! Koszt polisy OC 407 zł
Zmieniasz ubezpieczyciela? Wypowiedz fachowo umowę!
Jeśli najpóźniej na dzień przed zakończeniem ważności polisy nie wypowiesz jej, zostanie ona automatycznie przedłużona na kolejny rok, a ubezpieczyciel będzie miał prawo (i na pewno z niego skorzysta) do obciążenia nas kosztami rocznego ubezpieczenia. W rezultacie, jeśli kupimy polisę gdzie indziej, za to samo zapłacimy dwa razy.
Dlatego odpowiednio wcześniej należy rezygnację z ubezpieczenia wysłać ubezpieczycielowi listem poleconym (najlepiej za zwrotnym potwierdzeniem odbioru) lub zanieść rezygnację do inspektoratu w dwóch egzemplarzach, a na jednym wziąć pieczątkę z adnotacją „przyjęte” oraz z datą.
Rezygnację z kontunuowania ubezpieczenia można też przesłać faksem, trzeba mieć jednak potwierdzenie nadania takiego pisma.
Potwierdzenie wypowiedzenia umowy należy zachować, bo może się zdarzyć, że papierek zginie ubezpieczycielowi, a w konsekwencji zadzwonią do nas osoby z biura windykacji należności, będą grozić, obrażać i straszyć sądem – bez potwierdzenia wypowiedzenia umowy będziemy mieli kłopot!
Po kupnie używanego auta masz 30 dni na wypowiedzenie umowy ubezpieczenia OC, jaką zawarł poprzedni właściciel. Jeśli jej nie wypowiesz, przyjmujesz ją „z dobrodziejstwem inwentarza” – np. z niezapłaconą ratą, którą musisz uregulować. Kupno nowej polisy nie likwiduje automatycznie starej!