Wilgoć w aucie to poważniejszy problem, niż się to większości kierowców wydaje. Zaparowane szyby pogarszają widoczność, w kabinie rozwijają się chorobotwórcze pleśń i grzyby, zawilgocone moduły elektroniczne mogą powodować trudne do zdiagnozowania usterki, do tego wcześniej czy później w zakamarkach pojawi się też rdza.
Najczęstsze przyczyny „powodzi” w samochodzie to:
1. brudny filtr kabinowy: jeśli jest niedrożny, wentylacja przestaje wydajnie działać, a skraplająca się w kabinie woda po prostu w niej zostaje;
2. zatkane otwory odpływowe: warto zacząć od sprawdzenia rynienek na podszybiu. Jeśli zalegają na nich np. gnijące liście lub błoto, spływająca po nadwoziu woda przelewa się i zamiast do odpływów trafia np. do wlotów wentylacji. Często fabryczne otwory są zatykane np. przy okazji napraw blacharskich i lakierniczych. Odpływy w najniższych punktach klap, drzwi i progów muszą być drożne, to samo dotyczy kanalików odprowadzających wodę spod szyberdachu;
3. źle wklejone szyby: ten problem dotyczy nie tylko aut powypadkowych! Przyczynami z reguły bywają niechlujna praca „fachowców” oraz rozwijająca się niepostrzeżenie pod szybą korozja. W wielu modelach przeciekająca pod szybą woda trafia wprost na wrażliwe na wilgoć moduły, np. na sterownik silnika lub klimatyzacji;
4. uszkodzone lub sparciałe uszczelki: po kilku latach eksploatacji niekonserwowana guma robi się sztywna i porowata, przez co przestaje być skuteczną barierą dla wody;
5. woda wniesiona na ubraniu: zimą nie ma co liczyć na to, że szybko wyparuje.
Poszukaj śladów wilgoci, usuń przyczyny
Woda może się zbierać w aucie miesiącami, zanim kierowca zauważy problem. Raz na jakiś czas warto więc na wszelki wypadek zajrzeć pod dywaniki i upewnić się, czy jest tam sucho. Powinniście też dokładnie przyjrzeć się bagażnikowi, a szczególnie jego wnękom i zakamarkom. Woda zbiera się często np. pod kołem zapasowym lub w miejscu na narzędzia i podnośnik. Jeśli jest mokro, należy punkt po punkcie sprawdzić wszystkie możliwe przyczyny – szczególnie w starszych i powypadkowych autach kilka z nich może występować jednocześnie.
Jak zabezpieczyć uszczelki?
W niskich temperaturach guma robi się sztywna i krucha. Po kilku latach materiał staje się też porowaty i wnika w niego wilgoć. Niestety, do większości aut nowe uszczelki są zadziwiająco drogie – odpowiednio wyprofilowany kawałek gumy, np. na jedne drzwi czy klapę, kosztuje w ASO kilkaset złotych. Lepiej więc zadbajcie o te, które macie w aucie. Już przy lekkich przymrozkach niezakonserwowane uszczelki mogą przymarzać do nadwozia, a wtedy próba otwarcia drzwi czy klapy na siłę może się skończyć ich porwaniem.
Najbardziej narażone są na to uszczelki pokryte warstwą miękkiego materiału przypominającego welur. A jeśli już guma przymarznie? Zamiast szarpać się z nią, lepiej użyć chemicznego odmrażacza. Po każdym myciu samochodu uszczelki należy wytrzeć do sucha (usuńcie też wodę znajdującą się między gumą a karoserią) i zakonserwować. Do pielęgnacji elementów gumowych można użyć tradycyjnych i tanich środków, np. wazeliny technicznej lub gliceryny (do kupienia w każdej aptece) bądź specjalistycznych produktów przeznaczonych do pielęgnacji uszczelek, np. sztyftów lub sprejów na bazie oleju silikonowego – droższych, ale z reguły wygodniejszych w użyciu.
Nie macie żadnego z tych środków pod ręką? Do konserwacji uszczelek świetnie nadaje się też większość sprejów do nabłyszczania desek rozdzielczych (z wyjątkiem pianek i środków na bazie wody). Zimą uszczelki warto przesmarować po każdym myciu, ale na pewno nie rzadziej niż raz w miesiącu. Wiosną i latem można robić to rzadziej.
Uwaga! Wszelkie preparaty nanosimy na suche uszczelki. W żadnym wypadku do gumowych nie wolno używać smarów ani oleju w spreju (np. środków typu WD40). Wprawdzie na chwilę poprawią wygląd i elastyczność gumy, ale później mogą ją rozwulkanizować – materiał spuchnie i zacznie się rozpadać. Uszczelki źle znoszą też kontakt z rozpuszczalnikami.
Naszym zdaniem
Często śladów podtopienia wnętrza wcale nie widać na pierwszy rzut oka, czasem najpierw zdradza je panujący w kabinie smród stęchlizny. O tym, że do środka auta leje się woda, wielu kierowców dowiaduje się np. dopiero, gdy pojazd odmawia posłuszeństwa i przy bliższych oględzinach okazuje się, że sterownik silnika był zalany.
Galeria zdjęć
Latem kłopoty z wodą lejącą się do kabiny moźna z łatwością przeoczyć. Pracująca klimatyzacja i wysokie temperatury skutecznie osuszają wnętrze samochodu.
Grube, podklejone gąbką dywaniki mogą magazynować wodę nawet miesiącami.
Przerdzewiałe na wylot ramki szyb to częsty powód przedostawania się wody do kabiny.
Jeśli fabryczny odpływ jest zatkany, woda może się przelać górą, np. do wlotów wentylacji.
Przymarzły drzwi? Nie otwierajcie ich na siłę, bo grozi to porwaniem uszczelek.
Zimą warto konserwować uszczelki po każdym myciu auta.
Spękanej gumy nie da się już uratować – lepiej nie doprowadzać jej do takiego stanu.
Wymiana porwanej uszczelki to często duży wydatek.
Środki do pielęgnacji uszczelek są dostępne w formie spreju, sztyftu lub płynu.
Środki do pielęgnacji uszczelek są dostępne w formie spreju, sztyftu lub płynu.
Środki do pielęgnacji uszczelek są dostępne w formie spreju, sztyftu lub płynu.
Pochłaniacz wilgoci (cena: ok. 30 zł) pomaga osuszyć kabinę.