By lakier auta odzyskał fabryczny połysk, trzeba najpierw go umyć, potem czyścić z mocno przyklejonych lub wżartych zabrudzeń, które nie dają się zmyć wodą z szamponem i gąbką, a następnie konieczne jest równomierne usunięcie jego wierzchniej warstwy wraz ze zmatowieniami i mikrozarysowaniami. Lakier nie jest jednak tak miękki i delikatny, jak to się może czasem wydawać – nie da się skutecznie wypolerować go ręcznie, choć na rynku jest wiele past polerujących do użycia ręcznego. Nic z tych rzeczy – pastą lekkościerną do użycia ręcznego i szmatką trzymaną w dłoni można co najwyżej usunąć pojedynczą, niewielką rysę lub zmatowienie, jednak całościowe wypolerowanie auta w ten sposób nie jest możliwe.
Mycie i czyszczenie – jak i czym?
Cokolwiek będziemy robić z lakierem, trzeba samochód najpierw umyć. Niestety, po umyciu auta w lakierze wciąż pozostają wbite drobne cząsteczki brudu, czasem piasku czy (zwłaszcza w okolicach kół) opiłków metalu. Trzeba pozbyć się ich w pierwszej kolejności, gdyż jeśli „przejmie” je gąbka polerska, to potem na bieżąco takie drobinki będą niszczyć efekty naszej pracy.
Takie drobne wtręty, wyczuwalne pod palcami czasem tylko jako chropowatość lakieru, usuwa się glinką lakierniczą. Glinka lakiernicza to substancja przypominająca plastelinę, którą pociera się lakier zwilżony albo specjalnym płynem poślizgowym, albo (najczęściej) płynem do szyb. Glinka wchłania zabrudzenia i cząsteczki wbite w lakier; gdy jest brudna, glinkę należy zagnieść i pracować dalej.
Alternatywą glinki lakierniczej jest specjalna tarcza do maszyny polerskiej, którą też pracuje się na mokro, też służy ona do głębokiego czyszczenia lakieru, tylko... szybciej. Tradycyjne glinkowanie lakieru trwa ok 40 minut (w trudnych przypadkach dłużej), a czyszczenie za pomocą tarczy-glinki – mniej więcej połowę tego czasu.
Maszyna polerska: jaką wybrać?

Polerki rotacyjna (po lewej) i polerka mimośrodowo-rotacyjna (po prawej). Ten sam efekt osiągany w różnym tempie, ale też przy różnym stopniu ryzykaŻródło: Auto Świat
Polerki elektryczne do lakieru można podzielić na dwa rodzaje: obrotowe i mimośrodowe (DA). Są też formy pośrednie (polerki mimośrodowe z wymuszonymi mechanicznie obrotami, jednak pod względem charakterystyki pracy przypominają one nieco szybsze „zwykłe” polerki DA. Na czym polegają różnice? Polerka obrotowa wykonuje jedynie ruch obrotowy – jest to maszyna zapewniająca najszybsze ścieranie i najszybszą korektę lakieru. Od polerek kątowych do innych rodzajów materiałów polerka do lakieru różni się tym, że ma (koniecznie!) regulację prędkości obrotowej i potrafi pracować na bardzo niskich obrotach. Jako że jest to narzędzie o bardzo prostej konstrukcji, jest ono też stosunkowo tanie: polerkę rotacyjną kupimy już za mniej niż 150 zł (choć narzędzie profesjonalne to wydatek ok. 2000 zł).

Polerowanie lakieru: jeśli za pomocą taśmy odetniemy fragment karoserii, będziemy mogli łatwiej zaobserwować efekt polerowania. Różnica, jaka występuje przed i po polerownaniu, jest naprawdę dużaŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński
Wadą polerki rotacyjnej jest to, że w niewprawnych rękach (ale i niektórzy zawodowcy podchodzą do tego rodzaju maszyn z rezerwą) łatwo nimi uszkodzić lakier: przypalić, spolerować do podkładu albo narobić tzw. hologramów. Hologramy to miejsca, w których nieładnie załamuje się światło, niewyczuwalne palcami, ale widoczne zwłaszcza na ciemnych lakierach i szczególnie w słońcu.
Problem ze zbyt dużą agresywnością polerki rotacyjnej można częściowo rozwiązać, stosując miękkie gąbki i delikatnie działające pasty, niemniej jest to narzędzie, do którego trzeba nabrać wyczucia.
Polerki mimośrodowo-rotacyjne: wolniej, ale bezpieczniej
Polerki DA (DualAction) to z kolei narzędzia, którymi pracuje się wolno, ale za to bezpiecznie – na dobrą sprawę są one bezpieczne nawet w rękach początkującego. Ruch mimośrodowo-rotacyjny dobrze rozprasza ciepło, a ryzyko przegrzania lakieru jest znikome. I jeszcze jeden plus: choć praca trwa wyraźnie dłużej, to o wiele łatwiej uzyskać imponujące wykończenie powierzchni. Wada polerek DA to cena: od kilkuset zł.
Polerki najczęściej zasilane są sieciowo, ale na rynku jest coraz więcej polerek akumulatorowych (w czym prym wiedzie niemiecka firma Flex, ale są też tańsze tego typu i dobre narzędzia, np. marki Dewalt). Polerki występują też w różnych rozmiarach – standardowe do dużych powierzchni i małe do drobnych prac czy do pracy na niewielkich powierzchniach – np. słupkach drzwi.
Co kupić na początek? Jeśli chodzi o polerkę obrotową, to każda da radę – ta za 150 zł pod naciskiem będzie zwalniać i wytrzyma być może zaledwie 100-200 godzin pracy – jednak do zadbania o 2-3 samochody na pewno wystarczy. Polerka za 2000 zł wytrzyma wiele miesięcy pracy dzień w dzień po kilka godzin, będzie nieco lżejsza – to cała różnica.
Większe różnice pojawiają się w przypadku polerek DA – tu też (a nawet bardziej) pojawia się kwestia trwałości, ale i uzyskiwanego efektu. Tak czy inaczej nawet polerka na okazjonalny użytek będzie kosztować kilkaset zł – ale warto zainwestować, na początek to bezpieczniejsza opcja niż polerka obrotowa.
Nakładki polerskie i pasty – jak je dobierać?
Zasada przy polerowaniu jest zawsze taka sama: najpierw polerujemy zgrubnie, usuwając większe rysy i wady lakieru, a potem wykańczamy lakier „na gotowo”. Im twardsza nakładka polerska, tym szybciej poleruje, zwłaszcza w połączeniu z pastą „zgrubną”. Za pomocą kombinacji past (o różnej ziarnistości) i nakładek polerskich możemy dostosować nasze narzędzie do różnych potrzeb i różnych etapów pracy. Stary fabryczny lakier można na początek potraktować twardszym padem i ostrzejszą pastą, zaś cienki albo renowacyjny lakier – miękkim padem i pastą wykończeniową. Rada: jeśli nie wiesz, jak twardy i gruby jest lakier na twoim aucie, pracuj od początku miękką nakładką polerską i pastą wykończeniową – praca potrwa dłużej, ale niczego nie zepsujesz!
Dodatkowa chemia i akcesoria: co może być jeszcze potrzebne?
Przy polerowaniu konieczne są świeże, miękkie szmatki z mikrofibry. Aż trudno w to uwierzyć, ale przetarcie wypolerowanego na lustro lakieru zbyt twardą szmatką, pozostawi ślad! W przypadku normalnie zużytego lakieru to dodatkowe, pojawiające się na bieżąco mikrozarysowania, są niewidoczne, ale na lakierze „lusterku” widać je dobrze. Dalej: przyda się preparat do zmywania wosków i resztek pasty, dzięki czemu łatwiej będzie na bieżąco śledzić postępy prac. No i dobre oświetlenie miejsca pracy – przyda się co najmniej jedna dobra lampa LED-owa na stojaku. Na koniec zaś, gdy lakier jest już gładki i błyszczący, warto go zabezpieczyć – woskiem, środkiem polimerowym albo powłoką ceramiczną.