Można tu jeszcze dostrzec resztki trawy, ale z czasem zapewne i one znikną. Czy wówczas trawnik przestaje być trawnikiem? Na pewno nie. Będzie po prostu zniszczony, a to w żadnym razie nie upoważnia kierowców do całkowitej dewastacji.Wjeżdżanie na tę część drogi, zwłaszcza w porze deszczowej, powoduje tworzenie się dołów wypełnionych wodą, w których koła samochodów grzęzną coraz bardziej. Niestety wielu kierowcom to nie przeszkadza, jeżeli parkując w takim miejscu, podjeżdżają "pod drzwi". W ten sposób niszczymy nasze wspólne dobro. Przywrócenie trawnika do stanu pierwotnego to koszty ponoszone przez społeczeństwo. Wyobraźmy sobie, że trawnik jest otoczony barierką lub słupkami i musimy poszukać w oddaleniu innego miejsca.Mam nadzieję, że przekonałem Czytelnika z Lublina, iż mandat był uzasadniony, zaś podstawą do ukarania jest odpowiedni przepis kodeksu wykroczeń przewidujący kary za niszczenie roślinności nie tylko przy drodze, lecz także w innych miejscach publicznych, np. w parkach, na deptakach itp.