Nie chodzi przy tym tylko o samo obniżenie zużycia benzyny, lecz także ograniczenie toksyczność spalin. Przypomnę, że w 2008 roku wejdzie norma, która określa maksymalną zawartość dwutlenku węgla (CO2) na 140 gramów na kilometr. Do tego dojdzie bardzo restrykcyjna norma Euro 5. Aby temu wszystkiemu sprostać, silniki benzynowe przyszłości muszą spalać minimalne ilości paliwa. Kiedy będzie to możliwe? Gdy będą miały małe pojemności. Ale wtedy także ich moc będzie niewielka. Jest na to rada - doładowanie, czyli tzw. turbo. Dzięki doładowaniu można uzyskać ze stosunkowo małej pojemności silnika dużą moc, silnik jest wtedy także elastyczny. Silniki z turbo osiągają wysoką moc przy wyższych obrotach, na wolnych są wołowate. Jak temu zaradzić? Montując drugą sprężarkę (elektryczną), która działa już od wolnych obrotów silnika i zapewnia wysoką moc np. podczas ruszania. Czy tylko turbo pozwala zaoszczędzić paliwo?Nie. Dużo paliwa zużywa się niepotrzebnie podczas postoju auta (np. w korkach). Gdyby można było wyłączać silnik na czas postoju, zaoszczędzilibyśmy sporo paliwa. W niektórych autach są już montowane systemy Stop and Go, w których wyeliminowano tradycyjny rozrusznik. Trzecia metoda to spalanie strumieniowe, ale o tym za tydzień.