Jako rodzaj napędu został wyklęty już dawno, tylko była NRD pozostawała mu wierna aż po koniec lat 80. (Trabant i Wartburg). Do dziś te niezniszczalne pojazdy dla ubogich przemieszczają się ze znajomym "rrraam-tamtamtam", ciągnąc za sobą niebieskawą chmurę dymu. Dym ten powstaje przez fakt, że nie ma tu miski olejowej, olej mieszany jest z paliwem i użytkowany jednorazowo. Smaruje łożyska, tłoki i... spala się. Ale w tym silniku występuje też zjawisko niecałkowitego spalania. Świeżo dostarczona do cylindra mieszanka służy nie tylko do napędzania jednostki, ale również do wypychania z niej spalin, przy czym jej część zawsze wylatuje wraz ze spalinami, nie paląc się.Zacznijmy jednak od nieporozumienia: także w tym silniku mają miejsce 4 takty, czyli ssanie, sprężanie, praca i wydech. Tyle że odbywają się one równolegle, częściowo po "spodniej" stronie tłoka. Ssanie-sprężanieSunąc w górę tłok odsłania okienko w ścianie cylindra, przez które wpada mieszanka. Płaszcz tłoka ma tak obliczoną długość, by odsłaniać je tuż przed osiągnięciem GMP, przez co mieszanka kierowana jest w dół, do skrzyni korbowej. Kiedy teraz tłok zacznie się przesuwać w dół, zamknie okienko i zacznie sprężać wstępnie znajdującą się pod nim mieszankę. Zanim tłok zejdzie w dół, do DMP, krawędź jego denka odsłoni inne okienko, łączące komorę spalania kanałem przelotowym ze skrzynią korbową. Znajdująca się tu wstępnie sprężona mieszanka wstrzyknięta zostanie do cylindra. A tymczasem tłok już przemieszcza się ku górze, by rozpocząć sprężanie.I teraz właśnie widać "równoległość" suwów. Bo jeszcze zanim powyżej opisywana "pierwsza porcja" mieszanki zostanie odpowiednio sprężona, już nowa jest zasysana do skrzyni korbowej przez okienko dolotowe. Praca-wydechKiedy pierwsza porcja mieszanki zostaje zapalona, suw pracy oznaczać będzie jednoczesne sprężanie wstępne drugiej porcji mieszanki w skrzyni korbowej. Po zakończeniu suwu pracy denko tłoka odsłoni okienko wylotowe, czyli układ wydechowy.Dokładnie w tej samej chwili, po przeciwległej stronie cylindra odsłonięte zostaje okienko przelotowe, przez które do cylindra wpadnie mieszanka z drugiej porcji. I w tym właśnie momencie odbywa się coś, co najbardziej odróżnia silnik dwusuwowy od czterosuwowego: wpadająca do cylindra świeża mieszanka drugiej porcji wypycha spaliny pozostałe w komorze spalania po pierwszej porcji. Ten etap pracy dwutaktu nazywany jest przepłukiwaniem.Specjalne ukształtowanie denka tłoka w tzw. nosek częściowo zapobiega przy tym mieszaniu się gazów spalinowych ze świeżą mieszanką, kierując drugą porcję w górę cylindra. Ale do 10 proc. świeżej mieszanki bezproduktywnie wylatuje wraz ze spalinami. I to jest kolejna wada dwusuwu: zużywanie paliwa bez wykorzystania do wytworzenia siły napędowej. Ale prace nad udoskonaleniem dwusuwu trwają. Obecnie produkowane dwusuwowe motocykle mają na przykład oddzielne, elektronicznie sterowane dozowanie oleju, tak precyzyjne ilościowo i czasowo, że ich spaliny osiągają przynajmniej częściowo obowiązujące normy czystości. Prowadzone są i inne badania, w tym polegające na wyposażaniu dwusuwu w zawory regulujące przepływ gazów podczas przepłukiwania. Istnieją dwutakty, gdzie sprężanie wstępne odbywa się poza silnikiem, dzięki specjalnej dmuchawie.Tłum. M. Pertyński
Silnik dwusuwowy
Ten silnik ma kilka niepodważalnych zalet. Są to prostota konstrukcji, niska masa i wysokie osiągi.