Próbujesz zaparkować na ciasnym, nieznanym ci parkingu. W pewnej chwili czujniki zamontowane w twoim samochodzie podnoszą takie larum, jakby zaraz miało zdarzyć się coś niewyobrażalnie okropnego. Do tego jeszcze ten migający na czerwono ekran i pomarańczowe wykrzykniki... Zlany zimnym potem wysiadasz, żeby sprawdzić, jak mało brakowało do tragedii, a tu niespodzianka – miejsca jest wciąż całkiem dużo, dobry kierowca poradziłby sobie bez problemu... Czujniki parkowania to bez wątpienia bardzo przydatne rozwiązanie. Powstaje jednak pytanie: dlaczego niektórzy producenci konfigurują je tak, żeby podnosiły czerwony alarm nawet w sytuacji, gdy do przeszkody zostało jeszcze mnóstwo miejsca? Albo gdy obok naszego pojazdu w korku przemyka skuterzysta?
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.